OBOJE - Halina Poświatowska i Kamil Baczynski przedwcześnie odeszli.
Kamil jak wiemy zginął w powstaniu warszawskim
Halinę zmogła choroba serca.
Obydwoje pięknie pisali o miłości.
Mój kochany zapytał mnie
Mój kochany zapytał mnie: czy wierzysz w życie po śmierci?
Odpowiedziałam: uwierzę, ale tylko wtedy, jeśli róża, która tego wieczoru zakwitła w naszym ogrodzie, pachnieć będzie po zgonie wszystkich swoich płatków.
Mój kochany zapytał mnie: czy chcesz pójść do nieba? Zechcę — odpowiedziałam — ale tylko wtedy, jeśli niebo jest ciepłe jak twoje ramiona, przestronne jak twój oddech i dzikie jak pocałunek.
Mój kochany zapytał mnie: czy zawsze będziesz mnie kochała? Odpowiedziałam: jeśli wieczność jest chwilą pomiędzy moim sercem pustym a moim sercem wezbranym z miłości, nigdy nie będzie czasu, w którym nie kochałabym ciebie.
Halina Poświatowska
Wiem, że przyjdziesz, noc będzie rozgrzana,
duszna ciszą i płomieniem bzowym;
kwiaty wiosny niosąc na kolanach
spłyniesz ciszą i ciszą mnie zgubisz...
kwiaty wiosny niosąc na kolanach
spłyniesz ciszą i ciszą mnie zgubisz...
Może przyjdziesz w rozkrzyczane rano,
strzelisz gwiazdą w słoneczny spokój,
strzelisz sercem w duszę słońcem zlaną
w niespodzianym, dziwnym jakimś roku.
Może będzie deszcz o szyby dzwonił,
na falistym morzu ukojeniem,
może powiesz mi, co walka z życiem,
może powiesz mi, co jest cierpienie.
Może będzie deszcz o szyby dzwonił,
światło będzie piorunem się wiło
(w dali kroki zdyszanej pogoni).
Wiem, że przyjdziesz, wiem, że
powiesz: Miłość...
Krzysztof Kamil Baczyński
Cóż można napisać, zachwycać się wypada...
OdpowiedzUsuńmoże nie zachwycać na zawołanie ile żałować, że nie zdążyli rozwinąć skrzydeł na miarę swego talentu. Milo, że wiernie zaglądasz do mojego blogu. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń