Etykiety

środa, 5 listopada 2025

Wisława Szymborska - Dusza

 



Duszę się miewa. 
Nikt nie ma jej bez przerwy i na zawsze. 
Dzień za dniem, rok za rokiem 
może bez niej minąć. 
Czasem tylko w zachwytach 
i lękach dzieciństwa 
zagnieżdża się na dłużej. 
Czasem tylko w zdziwieniu, 
że jesteśmy starzy. 




Rzadko nam asystuje 
podczas zajęć żmudnych, 
jak przesuwanie mebli, 
dźwiganie walizek, 
czy przemierzanie drogi w ciasnych butach. 

Przy wypełnianiu ankiet 
i siekaniu mięsa 
z reguły ma wychodne. 

Na tysiąc naszych rozmów uczestniczy w jednej 
a i to niekoniecznie, bo woli milczenie. 

Kiedy ciało zaczyna nas boleć i boleć, 
cichcem schodzi z dyżuru.
 
Jest wybredna :niechętnie widzi nas w tłumie, 
mierzi ją nasza walka o byle przewagę 
i terkot interesów. 

Radość i smutek 
to nie są dla niej dwa różne uczucia. 
Tylko w ich połączeniu jest przy nas obecna. 

Możemy na nią liczyć 
kiedy niczego nie jesteśmy pewni, 
a wszystkiego ciekawi. 

Z przedmiotów materialnych 
lubi zegary z wahadłem 
i lustra, które pracują gorliwie, 
nawet gdy nikt nie patrzy. 

Nie mówi skąd przybywa 
i kiedy znowu nam zniknie, 
ale wyraźnie czeka na takie pytania. 

Wygląda na to, 
że tak jak ona nam, 
również i my 
jesteśmy jej na coś potrzebni.

Wisława Szymborska    - 

wtorek, 4 listopada 2025

Krzysztof C. Buszman - Granice i linie



Cristina Saenz

Tego się dowiedzieć chciałem
By w niewiedzy nie trwać dłużej
Dokąd coś jest jeszcze małe
Odkąd zaś się staje duże

Jak ocenić mam pospiesznie
Nim odpowiedź w miejscu utknie
To od kiedy coś jest śmieszne
A od kiedy bardzo smutne

Jak mam ważyć swój rozsądek
Gdy się na pytaniu skupię
Dokąd coś jest jeszcze mądre
Odkąd zaś bez reszty głupie

Jak pojęcie olśnić mgliste
By nie zatruć się bzdur stekiem
Dokąd coś jest jeszcze bliskie
A od kiedy już dalekie

Każdy wiedzieć to powinien
Co niech nie brzmi jak zły szeląg
Świat jednoczą, łączą linie
A granice zawsze dzielą

Prawda naszym jest zwycięstwem
Czyli wiedzy naszej skutkiem
Że co z jednej strony wklęsłe
Z drugiej zawsze jest wypukłe

 Krzysztof C. Buszman  


niedziela, 2 listopada 2025

MOJA ŚWIĄTECZNA KARTKA Z KALENDARZA









Mary Frye,  -   „Do wszystkich, których kochałem...”

 „Nie stój nad moim grobem i nie płacz...
Nie ma mnie tam, ja nie śpię

Jestem w podmuchu wiatru
W diamentowym blasku spadającej śnieżynki

Jestem w dojrzewających w słońcu łanach zboża
I w łagodnym jesiennym deszczu
Kiedy budzisz się w ciszy poranka

Jestem w trzepocie skrzydeł ptaków
Które ulatują ku niebu

Jestem gwiazdą, która rozświetla nocne niebo
Nie stój nad moim grobem i nie płacz
Nie ma mnie tam
Ja nie umarłem..
..
(tłum. A. Bednarczyk)


Amerykanka Mary Frye, autorka utworu, napisała pieśń spontanicznie na... szarym papierze torebki od zakupów w 1932 roku. Nigdy jej nie wydała. Wiersz napisany został dla gosposi - Margaret Schwarzkopf, która opowiedziała autorce swoją historię miłości do ukochanej matki. Po jej śmierci nie mogła pojechać na pogrzeb matki do Europy, ze względu na antysemicką nagonkę w Niemczech. Utwór stał się sławny dopiero w 1995 roku, kiedy odnaleziono go w osobistych rzeczach żołnierza, który zginął w zamachu bombowym w Irlandii Północnej. Na kopercie, w której go znaleziono, widniały słowa: „Do wszystkich, których kochałem...”

sobota, 1 listopada 2025

Anna Kamieńska - Skąd przychodzą umarli do snów....





Skąd przychodzą umarli do snów ludzi?
Rozsuwają ściany czasu,
Zjawiają się prawdziwi i czuli.
Pytają się z ogromnym zdumieniem:
Nie boicie się nas?

Gdzie przebywają wówczas, gdy nikt ich nie wspomina?
Gdy twarze ich zaczynają blaknąć
I myśl nasza nie tak łatwo przywołuje
Postać ich schyloną?

Którędy wiedzie droga umarłych do snów ludzi?
Z grobów znowu wyciągają ku nam ich ręce
Rzeczywiste i żywe.
Pragną naszych objęć i uścisków,
Jakby w nich ożywali na nowo.
I poprzez oczy nasze omglone snem
Szukają gwiazdy -
Tej jednej, która była gwiazdą ich życia.



Ostygło powietrze po ich oddechu,
Odebrzmiała fala głosu,
Ciało oddaje się ziemi solą, żelazem i wapnem.
Lecz żyją dłużej pod sennymi powiekami bliskich.
Stąd sięgają znowu do spraw życia,
Do drzwi, które tylekroć mijali,

Do stołów znaczonych odciskami ich dłoni,
Do strzępów mowy, do obrazów,
Które osadzają się w pamięci ludzkiej długo,
Jak muł skalny w głębokim dnie oceanu.

Anna Kamieńska