sobota, 31 marca 2018

Halina Poświatowska - Wielkopostna legenda


Giovanni Bellini  (circa 1430–1516) 


dwa tysiące lat temu
urodziła panna w Galilei
niemowlę

dziecko było bezbrzeżnie nagie
a ona nie miała nic
oprócz miłości

i tak rosło
ogrzewane oddechem
aż dorosło
do nienawiści

i przybili go do drzewa ludzie
a ona patrzyła

potem - mówią - że wstąpiła w niebo
ale równie dobrze mogła wstąpić w ból
tak był głęboki

piątek, 30 marca 2018

Julian Tuwim - Chrystusie...

   
Rembrandt - Głowa Chrystusa :
/modelem malarza był młody,Żyd/

Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie...

Jeszcze tak strasznie zapłaczę,
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie...

I taką wielką żałobą
Będę się żalił przed Tobą,
Chrystusie...

Że duch mój przed Tobą klęknie
I wtedy serce mi pęknie,
Chrystusie...

                                                                             

czwartek, 29 marca 2018

Halina Poświatowska * * *

* * *
mówisz – na śmierć 
mówisz – na wieczność

a jeśli zmienisz się w drzewo
czy mogę liczyć na to że wzejdziesz
pod moim oknem

a jeśli – w szybę
czy będzie można końcem języka
podrażnić twoje dzwoniące jestem

a jeśli – w wiatr
czy będę trawą którą rozszumisz

a jeśli w światło
czy będę nocą którą rozproszysz

a jeśli - dniem
czy dobrą chmurą osłonisz
moją zmęczoną głowę
jak ją weźmiesz lekko
we włosy
pieszczotą palców zwinnych
wyszepczesz
trwam

środa, 28 marca 2018

Lars Gustafsson - Przelatywały rzadkie ptaki


Lars Gustafsson (1936,- 2016 ) – znany i popularny 
szwedzki poeta, dramaturg, prozaik i eseista.



 Przelatywały rzadkie ptaki

I wszystko powraca
szczególnie nocą, jakby wiedziało
o mnie coś, czego sam nie wiem:

stary brązowy pensjonat
przy wiadukcie kolejowym,

tartak, parowe piły,
które w środku dnia wydawały
z siebie dziwny głos skargi,
jezioro, dryfujące zanurzone pnie.

Gdzieś za horyzontem
rozciągały się bagna bez kresu,
trzciny gęściejsze od innych.

Przelatywały rzadkie ptaki,
jeszcze nie miały dla mnie imion.

Przelatywały jak przyszłe sny,
sny trzydzieści lat potem
albo jeszcze później,
w moim nieznanym
przyszłym życiu,
leciały
ciężko tuż nad powierzchnią.

Przełożył: Zbigniew Kruszyński



poniedziałek, 26 marca 2018

ŻYDZI - Jehuda Amichaj





Wśród współczesnych poetów izraelskich ciekawym i bardzo popularnym w Izraelu i nie tylko- jest Jehuda Amichaj Amichaj (1924–2000),, urodzony w ortodoksyjnej rodzinie, hebrajskojęzyczny poeta tłumaczony na ponad trzydzieści języków.







                                                   

                          

                                     

                                                              ŻYDZI                        
mal. Piotr Michałowski

Żydzi są jak zdjęcia wystawione w witrynie
wszyscy razem jednego wzrostu żywi i martwi                        
narzeczeni i panny młode, chłopcy w wieku bar micwy z niemowlętami.
Wyretuszowane odbitki z pożółkłych zdjęć.
Czasami przychodzą wybić okno
i palą zdjęcia. Wtedy zaczynają
robić nowe zdjęcia i na nowo wywoływać
i znów ich wystawiać cierpiących i uśmiechniętych.


                                                                           
                   
Rembrandt Harmenszoon van Rijn 
Rembrandt malował ich w tureckich fezach 
dyskretnie złotoustych
Chagall malował ich szybujących w powietrzu
a ja maluję ich tak jak mój ojciec i matka.




Żydzi - Józef Charyton ? 1914

Żydzi są rezerwatem pierwotnej puszczy
w której drzewa stoją blisko siebie, i nawet umierając
nie mogą się położyć. Wspierają się, przy życiu, upierają się
i nie można ich rozróżnić. Tylko ogień
spali umarłych szybciej.



malarz nieznany

A co w sprawie Boga? Bóg został
jak zapach perfum po pięknej kobiecie która przeszła niegdyś
koło nich i nie zobaczyli jej twarzy,
lecz pozostał jej zapach, różne zapachy,
twórca różnych zapachów.



Regina Mundlak /1887 - 1942/

Żyd pamięta szałas w domu dziadka.
A szałas pamięta zamiast niego
wędrówkę po pustyni, która pamięta
łaskę młodości i kamienne Tablice Przymierza
i złoto Złotego Cielca i pragnienie i głód
które pamiętają Egipt.





Szymon Buchbinder /1853-1908/

A co w sprawie Boga? Według umowy
po rozwodzie z Rajem i ze Świątynią
Bóg widzi swoich synów tylko raz
do roku, w Jom Kippur.





Żydzi nie są narodem historycznym
ani nawet archeologicznym, Żydzi
są narodem geologicznym z załamaniami
i urwiskami i warstwami rozżarzonej lawy.
Ich historię trzeba mierzyć
według innej skali.





Żydzi opiłowani cierpieniem i oszlifowanymi mękami,
jak kamyki na morskim brzegu.
Wyższość Żydów objawia się tylko przez śmierć
jak wyższość kamyków nad resztą kamieni:
kiedy silna ręka nimi rzuca,
podskakują dwa lub trzy razy
nad powierzchnią wody zanim zatoną.




mal.Aleksander Gierymski

Niedawno temu spotkałem ładną kobietę,
której dziadek dokonał na mnie obrzezania
na długo zanim się urodziła. Powiedziałem jej,
nie znasz mnie a ja nie znam ciebie,
ale jesteśmy narodem żydowskim,
twój zmarły dziadek, ja obrzezany przez niego
i ty jego ładna wnuczka : jesteśmy narodem żydowskim.




Mal. Maurycy Gottleb / uczeń Matejki /

A co w sprawie Boga? Kiedyś śpiewaliśmy
"Nie ma jak nasz Bóg", a dzisiaj śpiewamy,
"Nie ma naszego Boga"
ale śpiewamy, ciągle śpiewamy.

niedziela, 25 marca 2018

JEHUDA AMIHAJ - Jestem jak liść





Jestem jak liść który znając swoje granice
Nie pragnie niczego ponadto co obejmują
       
Ani stopić sie z naturą
Ani rozpłynąć w przestrzeni
       
Jestem już tak cichy
Że nie potrafię przypomnieć sobie
Że kiedykolwiek mogłem krzyczeć
Że mogłem krzyczeć będąc dzieckiem
       
A moja twarz to tylko to co pozostało
Po tym jak odrąbano z niej miłość
      
Jest jak kamieniołom
        Dawno opuszczony.

sobota, 24 marca 2018

Maria Konopnicka - Dziadek przyjdzie -




Dziadek dzisiaj przyjdzie,
W wielkim krześle siędzie,
Śliczne mi powieści
Opowiadać będzie.

Pal mi się, ogieńku! Pal mi się wesoło!
Wy, złote iskierki, sypcie mi się wkoło! 

Dziadek dużo widział,
Dużo ziemi schodził;
Już sam nie pamięta,
Kiedy się urodził.

Pal mi się, ogieńku! Pal mi się wesoło!
Wy, złote iskierki, sypcie mi się wkoło! 

Jak nam dziadek zacznie
Prawić różne dziwy,
To świat dawny staje
Przede mną jak żywy.

Pal mi się, ogieńku! Pal mi się wesoło!
Wy, złote iskierki, polatujcie wkoło! 

I dawne zagrody,
I ludzie, i pleśnie...
Do rana samego
Marzą mi się we śnie!

Pal mi się, ogieńku! Pal mi się wesoło!
Wy, złote iskierki, polatujcie wkoło
!


piątek, 23 marca 2018

Tadeusz Śliwiak - Ta nasza młodość

Ta nasza młodość

Ona jest wśród kamieni
Rwącym światłem strumyka
Wiewiórkami po drzewach
po gałęziach pomyka

Ona iskrą w kamieniu
Ona mlekiem w orzeszku
Ona świata ciekawa
Jak miedziany grosik w mieszku

Ta nasza młodość
z kości i krwi
Ta nasza młodość
co z czasu kpi
Co nie ustoi w miejscu zbyt długo
Ona co pierwszą jest
...potem drugą...

Ona kwiatem we włosach

Octem w jabłkach jest pierwszym
Gorzką pianą na piwie
w świata gwarnej oberży

Buntem jest niespełnionym
co na serce umiera
Ona tylko to daje
co innemu zabiera

Ta nasza młodość
z kości i krwi
Ta nasza młodość
co z czasu kpi
Co nie ustoi w miejscu zbyt dlugo

ona co pierwszą jest
...potem drugą...

czwartek, 22 marca 2018

annaG - kim jest?

otwórz powoli oczy
spójrz
spod rzęs
w stronę okna

ktoś pozamiatał niebo
z posępności
pomalował
na cytrynowo słońce

widzisz?

pozbierał
zagubione nuty
włożył je
do ptasich gardeł

słyszysz?

młode promyki
przyklękły
na twoim policzku
muskając ciepłem

czujesz?

ktoś zebrał wszystkie
krople
wypłakanych wczoraj
łez

kim jest?

ten przyjemny ktoś
który
przyszedł tak zwiewnie
i z gracją

ja wiem!

to lepszy dzień
ten
który zawsze
nadchodzi...
ten
na który
zawsze czekamy 

środa, 21 marca 2018

Szymon Mucha - Taxi!

Z okładki :Voque Le Noir
                                                                 
                            Taxi!

Proszę mnie zawieźć... Albo nie!
Niech pan gdzieś jedzie, gdzie pan chce,
To taki kaprys nocny jest,
Tak, mam pieniądze... I mam gest!

Niech pan mnie wiezie dalej, dalej,
Niech pan mnie wiezie nie wiem gdzie,
Czy w tej taksówce wolno palić?
Tak tylko pytam, nie to nie!

A czy pozwala pan szampana,
Pięknym kobietom tutaj pić?
A czy ja mogę tu u pana,
Przymknąć powieki, no i śnić...

Jestem kobietą przebudzoną
I tak mi dziwnie trzeźwo z tym
Bo chociaż sny na dłużej szkodzą
To wynalazkiem nie są złym
Pan nawet nie wie o czym mówię
Pan nie potrafi żyć we śnie
A ja potrafię, więcej! Lubię
Na jawie śnić, co tylko chcę...

Na przykład miasto o północy,
Tętniący neonami świat,
W którym podpici już prorocy,
Kobietom odejmują lat.

Pan sobie pewnie wyobraża,
Pan pewnie myśli nie wiem co...
A ja dziś jestem na wirażu,
Ja wpadłam w poślizg, że ho! Ho!

I całą noc dziś będę szaleć,
Tańczyć na stołach i tłuc szkło,
Ale na razie jedźmy dalej,
Bo widzi pan ja jestem po

Jestem kobietą po rozwodzie,
I tak mi lekko, dobrze z tym,
Mężczyźni mi na dłużej szkodzą,
Choć wynalazkiem nie są złym!
Ja nawet bardzo chłopców lubię!
Mogę ich mieć, gdy tylko chcę,
Prędzej czy później wszystkich gubię,
Więc femme fatale nazwali mnie.

My też jedziemy nazbyt długo
Pan o mnie wie za dużo już
Niech pan tu stanie, pod tancbudą,
Jak to się czyta - Moulin Rouge?

wtorek, 20 marca 2018

Szymon Mucha - Albert Camus

 Szymon Mucha - autor piszący teksty piosenek, wiersze, tłumaczenia i adaptacje oraz teksty reklamowe. Studiował w Poznaniu i w Bernie. Debiutował w paryskiej „Kulturze”                                               

William Blake

Ciekawe co się z tobą dzieje,
Mistrzu Albercie, jesteś t a m ?
Jesteś, czy nie ma cię w popiele?

Jeżeli jesteś, powiedz nam...

Czy są gdzieś Bogi zbuntowane
Przeciwko sensom swoich dzieł,
Czy poprawiają je – zbawiając,

Są Bogi? Powiedz! Tak, czy nie?

A śmierć, czy może być szczęśliwa?
Choćby w ramionach, choćby z nią –
Czy jest piękniejsza, niż jej rywal –
Cholernie smutny, zwykły zgon?

A oceany, ciepłe morza?

Kobiety, absynt, gorzka sól?
Czy samym szczęściem cię tam głodzą
I zapomniałeś, co to ból – 

Ten pierwszy przedsmak ukojenia –

Cierpienie – bo bez niego nic,
Jest tam cierpienie, czy go nie ma?
Można szczęśliwie w i e c z n i e żyć?

Czy można tam odchodzić, wracać,

Jeśli to nieruchomy świat?
Może to tylko miejsce straceń,
Mistrzu Albercie,
Nie mów – „Tak...”

poniedziałek, 19 marca 2018

Jacek Kaczmarski - O demokracji

                                                                     

Nie jeden z nas położył łeb
Za sprawę dobrą albo złą
By królem mógł być byle kiep
Co pisze ślinią, zamiast krwią.
Tyle się złachmaniło dusz
Za sens istotny - kto jest - kto,
Że nie dojdziesz ani rusz
Tego, kto wprost nazywa zło.

Mordy, pyski, twarze, lica
W słusznej sprawie rozwrzeszczane:
Dla nas Kraj! Dla nas Stolica!
Wiwat wszystkie stany!

Nie byle jaki zgiął się kark,
Nie z nikąd pobłądziła myśl,
Z nie byle jakich spływa warg
jad, który jadem ma być dziś.
Takie już oczy w oczy łżą!
A tacy martwi bronią snu!
Takie już piękne ręce drżą
By się nie stało To - i Tu!

Lica, pyski, mordy, twarze,
W których słuszna sprawa grata
Dla nas Bóg! Dla nas ołtarze!
Wiwat - darmo chwata!

Wiec tak, czy owak będzie sąd,
Przed którym stanie byle kto.
By błędem się odciskał błąd,
By złem się odciskało - zło.
Taki czy inny zwiśnie stryk,
Zatańczy frajer, mędrzec, Żyd
l nie zrozumie nigdy nikt
Skąd duma w skrusze, w pysze - wstyd.

Lica, pyski, twarze, mordy,
Słuszną sprawą napędzane:
a nas hymny i katorgi!
Wiwat święte rany!