poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Avrom Frisch - SZCZĘŚCIE

wiersz  żydowskiego poety Avroma Frischa - dyrektora  żydowskiego szpitala w Kołomyi  Prowadzony przez Niemców na śmierć  tuż przed rozstrzelaniem otruł się cyjankiem potasu.

SZCZĘŚCIE

Szczęściem jest chód.
Szczęściem jest praca.
Szczęściem jest być zmęczonym,
odpoczywać w cieniu.

Szczęściem jest huragan,
deszcz, wiatr
być mężczyzną, kobietą,
być dzieckiem.

Odkrywać nowość
bystrym spojrzeniem,
rozumieć przeszłość –
wszystko jest szczęściem.

I szczęściem jest cierpienie,
udręczenie, żałoba
po sobie, po innych
po dzisiejszym dniu, po jutrzejszym.

Nie ma takiej głębiny
co nie tęskni by wznieść się na powierzchnię.
Nie ma takiego światła,
które nie gaśnie.

Szczęście – to być w głębinie
i dążyć na powierzchnię,
szczęście – to być początkiem,
trwaniem i końcem.

Każda myśl,
każde wytłumaczenie
to wszystko jest szczęściem,
należącym do życia.

Tylko jedno może
zniszczyć szczęście:
niemożność życia jak człowiek,
niemożność śmierci jak człowiek.


Marek Edelman 1922- 2009


Dziś późnym wieczorem po obejrzeniu fragmentów wywiadu z Markiem Edelmanem dowódcą powstania w getcie - nawiązującym epizodycznie  do swojej
 pamięci i książki :    

 " I była miłość w getcie' ;

Czy była miłość w getcie? Była, choć, cytując Edelmana, "nienawiść jest łatwiejsza od miłości". Kochali, bo chcieli żyć. Na przekór wszystkiemu. Bo byli młodzi. Bo potrzebowali bliskości drugiego człowieka. Bo miłość dawała im siłę, aby się nie bać i nawet w nieludzkich warunkach, w ostatnich chwilach swojego życia czyniła ich szczęśliwymi. 


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Już chciałam napisać, że cierpienie i żałoba nie są szczęściem, ale z punktu widzenia autora ma to zupełnie inne znaczenie...
jotka

donka pisze...


A mogłabyś to rozszerzyć?

Anonimowy pisze...

Nam, którzy nie przeżyli tego co Żydzi, nieszczęściem wydają się sytuacje, które dla nich znaczyły p prostu życie, przetrwanie...
jotka

donka pisze...

to samo mówił Edelman, choć może ciężko to nam zrozumieć. Bywa , że nie myśli się co będzie, żyje się tym co jest bez wybiegania w niewiadoma przyszłość. Jest dziś i pogodzenie się z tym. Nie ma wyboru. nie ma marzeń. To chyba wiem z własnego doświadczenia dziewięcioletniego dziecka.

Pozdrawiam serdecznie.

Anonimowy pisze...

BBM: Może po prostu sam fakt istnienia jest szczęściem? Chociaż nie… bywa życie tak straszliwe, że w żaden sposób nie da się go szczęściem nazwać.😟
Pozdrawiam, Donko.

donka pisze...

Tak, masz rację, sam fakt istnienia nie może być szczęściem. Myślę, że każdy ma swoje własne wyobrażenie szczęścia.

Dobranoc... szczęśliwych snów.