Etykiety

czwartek, 5 czerwca 2025

Andrzej Waligórski......


PANA MIKOŁAJA REJA Z NAGŁOWIC ROZMYŚLANIA, DLACZEGO W POLSZCZE NIE WYSZEDŁ DRUGI ETAP REFORMACYJEJ?


Jako fala ogromna w biblijnym potopie
Każda nacja, gdy z Rzymem nie bardzo się zgadza
Obiera tę religię, która jej dogadza:
Widmo Reformacyjej krąży po Europie.




We Szwajcarjej kalwinizm ma swoje mieszkanie,
Hugonoci we Francyjej, w Angliej - anglikanie,
Husyta siedzi w Czechach, protestant we Szwecjej,
Posłuszny ewangelik żywie w Enerdecjej.


Przyszła Reformacyja i na polskie kresy,
W pierwszym etapie spore odnosząc sukcesy,
Gdyż lud tutajszy, chocia niezbyt pracowity,
bywa tolerancyjny, zwłaszcza gdy jest spity.


Szerzy się apostazja, papież piuskę targa,
Blednie kardynał Hozjusz i młodziutki Skarga,
Już drżą czy ocaleje w Polszcze kościół święty,

Gdy wtem śród innowierców wszczęły się fermenty
I - jako się to u nas bardzo często zdarza -
Już ten tego podgryza, ten tego naparza,

Dalej że w dyskusyje, sejmiki, dystrakcje,
Dalej się na wyznania dzielić i na frakcje,
Mikołaj w protestanty, do Kalwinów Marian,

Jasio poszedł w husyty a Stasio do arian.
To co w każdym z narodów płynie własnym nurtem -
Polaczkowie u siebie chcieli zrobić hurtem,
Wedle swoich rodzimych, lechickich poetyk
(o czem sam wiem najlepiej, bom takoż heretyk)

Aż się całkiem pożarli, i z tej właśnie racyjej
Nie wyszedł w Polszcze Drugi Etap Reformacyjej.

Andrzej Waligórski

3 komentarze:

BBM pisze...

Bo ci w Polszcze tematów nigdy nie zabraknie…

PKanalia pisze...

no cóż, nadmiar myślenia (rozumowania racjonalnego dyskursywnego) tłumi czucie (rozumowanie intuicyjnie), zaburza rónowagę między jednym i drugim, w efekcie czego człowiek tworzy sobie problemy z niczego i mimo pozornego rozwoju umysłowego ulega degeneracji... uprawianie sztuki jest niezłym sposobem na powstrzymanie, a przynajmniej zahamowanie tego procesu... z drugiej strony wielu ludzi nie umie prawidłowo odbierać sztuki, zamiast po prostu oglądać, czytać, słuchać za dużo myślą, choćby na przykład nad tym, co poeta jadł na śniadanie, ż potem taki wiersz popełnił... zaś takie myśli zasłaniają nam dzielo sztuki, zamiast oglądać, czy słuchać człowiek ogląda własne myśli...
często mam tego przykłady na moim blogu, głównie literackim, gdzie ludzie zamiast po prostu czytać zaczynają myśleć nie na temat, na przykład fantazjować o autorze, jak w piosence Kory: "co autor jadł w ramach posiłku i ile razy w tygodniu uprawia bazowy sport, to wszystko wyłazi w komentarzach...
tak więc viva del arte, czucie i spontan zamiast wyrachowania, nadmiaru zbędnego myślenia, tylko w sztuce jest jeszcze jakaś nadzieja...
p.jzns :)

donka pisze...

Nie zgadzam się z Tobą..... autor nie może mi na siłę wskazywać kierunku myśli . ich niekontrolowany natłok jest naszym bogactwem. Puenta często b. cenna może wydawać się nie na temat związany z utworem..... ale dał przecież początek .

Nie znam Twojego blogu, ale zajrzę do niego..... może zrozumiem to zdanie "tylko w sztuce jest jeszcze jakaś nadzieja..."