„Pokolenie Kolumbów” to popularne określenie pokolenia młodych poetów i pisarzy, urodzonych około roku 1920, którzy wkraczali w dorosłość w czasie II wojny światowej. Musieli nauczyć się żyć w świecie – zupełnie innych wartości niż te, których ich dotąd uczono. W momencie rozpoczęcia wojny ledwie skończyli liceum lub mieli rozpocząć studia; byli już zaangażowani w działalność konspiracyjną, wojna odebrała im plany i marzenia.
Ich codziennością stała się śmierć, strach, niepewność jutra.
Do najbardziej znanych twórców pokolenia Kolumbów należeli: Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy Zdzisław Stroiński Andrzej Trzebiński i wielu, wielu innych, których nie będę tu wymieniała.
Zdzisław Stroiński i Tadeusz Gajcy |
Zatrzymam się przy dwóch poetach, przyjaciołach, którzy zginęli w tym samym dniu w powstaniu.
Tadeuszu Gajcy i Zdzisław Stroiński poznali się na tajnych kompletach polonistyki.
Zdzisław Stroiński był jasnowłosy, wysoki i powściągliwy, delikatny. i subtelny,
Tadeusz Gajcy był niskiego wzrostu, krępy, rozhukany i wesoły.
Przyjaźń Tadeusza Gajcego i Zdzisława Stroińskiego opierała się na wspólnych literackich i konspiracyjnych losach. Stroiński, ceniąc poezję Gajcego, chronił go, opiekował się nim, zwłaszcza, że Gajcy miał problemy zdrowotne.
Byli sobie niezwykle bliscy.
Obaj najprawdopodobniej zginęli razem w szesnastym dniu Powstania w wysadzonej przez Niemców kamienicy przy ulicy Przejazd.16
TADEUSZ GAJCY
Tadeusz Stefan Gajcy Jeden z najwybitniejszych poetów pokolenia wojennego,. Był żołnierzem Armii Krajowej, pseudonimy „Karol Topornicki”, „Roman Oścień”, „Topór”,
Urodził się 8 lutego 1922 w Warszawie. Uczęszczał do gimnazjum oo. Marianów na Bielanach. Podczas okupacji kontynuował naukę na tajnych kompletach, dzięki czemu w 1941 roku zdał maturę i mógł potajemnie rozpocząć studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim.
W czasie studiów poznał Zdzisława Stroińskiego, poetę, studenta prawa, który wprowadził go do konspiracyjnej organizacji Konfederacja Narodu.
W czasie Powstania Warszawskiego walczył na Starym Mieście pod komendą przyjaciela - kaprala podchorążego Marka Chmury, czyli Zdzisława Stroińskiego.
Obydwaj zginęli 16 sierpnia 1944 roku, broniąc posterunku u zbiegu ulic Przejazd i Leszno. Kamienica, o która toczyła sie walka została wysadzona w powietrze przez niemieckich żołnierzy. W chwili śmierci Tadeusz Gajcy miał 22 lata. Po wojnie jego zwłoki zostały ekshumowane i wiosną 1946 roku spoczęły na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Pierwsze wiersze – zaczął pisać w wieku szesnastu lat....
Do najpiękniejszych jego utworów powstałych w latach 1938–1939 należy zaliczyć między innymi :
Przed odejściem
mój kraj jak włosem siwym.
Lecz nim pożegnam go
dłonią z męczeńskiej gliny,
lecz nim się zgodzę z koroną
cierniowych lip i wezmę
w bok mój i serce bezbronne
ciemność jak ostre narzędzie,
niech błyskawicy lament
znów mnie na wieczność wywoła,
bym uniósł sam siebie jak palmę
i płomień poczuł u czoła.
Po kościach zdeptanych idąc
porównam żywioł z żywiołem,
gwiazdę zawistną nazwę,
co nad mą głową czeka,
młodość przywrócę i miłość
snom niewinnego człowieka,
nad którym wół i osiołek
i anioł smutny się zwiesza.
Nogą ognistość przejdę
jak ptak przez obłok przechodzi,
aby pod brzozą zwęgloną
mrówkę pochować nieżywą -
I dłonie rzucę do wody,
aby nie mogły zapłonąć,
gdy przyjdzie spocząć pod krzyżem.
Tadeusz Gajcy
poeta, członek grupy literackiej "Sztuka i Naród", żołnierz AK, ukończył tajną podchorążówkę, pseudonim "Marek Chmura"
Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Zamościu, gdzie uczęszczał do gimnazjum i liceum. W 1941 rozpoczął studia prawa i filologii polskiej na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. . W wierszach często poruszał temat wojny i okupacji, ale też radosnego dzieciństwa. Jego liryki w dużej mierze mają charakter patriotyczny
*** Po huraganach szarż tętniących w strzałach
po srebrnych dzwonach beznadziejnych bitew
północ armat wezbrana echami bez dna.
Upiór słońca odkrywał poszarpane ciała,
przez dym i klęskę wstającego dnia.
Kiedy serc zabrakło w śmierci pozostałej,
ojczyzny szliśmy szukać i błękitu.
Daremnych konań piołunowa wzniosłość
gasła jak orły sztandarów - zdobytych,
by straszyć rdzą hełmów przekleństwem porosłych
i ramionami krzyży wiecznie pytać.
Krwawiliśmy długo na straconych szańcach
ręką Boga rzucani na śmierć jak kamienie.
Legliśmy - wilki wyjące na grobach
bluźniąc ciskaniem połamanych szabel,
w lochach cierpienia wygnańcy, naród Hiobów.
Dziś na koturnach rozpaczy i męki
patrzymy z bliska w prędką twarz historii
i spod kół wojny miażdżącej nas w biegu
krzyk oczu zastygły w jeden czarny punkt -
z otchłani jęku,
z dymu krematoriów - bunt.
Dlaczego,
jak to?
Że czołg dziejów zarzuca ze zgrzytem na skręcie,
dlatego ginąć jak zwierzęta w jatkach,
dlatego nawet,
dlatego Oświęcim?
Z Hiobów w Konrady
szaleni przez wielkość.
Krzywd męki śmierci najświętszą pożogę
i rozpacz zemsty krzyczącej o krew -
rzucamy Polskę w twarz zimnego Boga -
obelgę.
6 komentarzy:
Dziękuję za przypomnienie tych młodych poetów, którzy zginęli przedwcześnie. Do ich poezji się wraca, szczególnie w ten sierpniowy czas. Wracam do wierszy Baczyńskiego, ponieważ mam na półce jego tomik...
Bardzo szkoda chłopaków - i tych i innych, i tych wszystkich co walczyli i także dziewcząt... To przecież były czyjeś dzieci i w najpiękniejszym okresie życia...
Młodzi, zdolni poeci, a tak szybko odeszli.
Drugi z wierszy nie tylko przejmujący, ale i dykcję ćwiczący!
Tak. Masz rację Każdy sierpień przeżywam.... czytam , szukam wspomnień tych, którzy również przeżyli.... nie da się od nich uciec., mimo że co roku sobie to przyrzekam. nie dziwię się, że wracasz do poezji Kamila Baczyńskiego.... nie znam piękniejszego wiersza od "Elegii o chłopcu polskim "
Zginął w pierwszych dniach powstania..... Gdyby żył..........
Tak Stokrotko.... opowiadałam kiedyś o moim , również 22 letnim tak jak Kolumbowie ciotecznym bracie nazywanym przeze mnie i brata "Szczawikiem" kupującym nam w prezentach gwiazdkowych oprócz zabawek - tran,, w czasie okupacji prawie nie do zdobycia, którego po łyżce musieliśmy codziennie wypijać.
Żołnierz AK, kompania "Szare Szeregi "pseudonim "PEM" kapral podchorąży. Poległ w obronie Poczty Głównej 5 września 1944r.
Był jedynakiem... wujek z rozpaczy odebrał sobie życie rzucając się pod pociąg.
Jednak siedzi w Tobie Jotko pedagog. nie próbowałam, choć w szkole podstawowej byłam dyżurną od deklamacji na uroczystościach nie tylko szkolnych..
Pozdrawiam. serdecznie ... dobranoc.
Prześlij komentarz