poniedziałek, 25 grudnia 2023

Andrzej Waligórski "Choinka knezia"


Raz na zamku w Kocmyrzu okrutny kneź Dreptak 
Kazał był burgrabiego powiesić na trzepak, 
Za to, że ten burgrabia kradł wprost niesłychanie, 
Lecz księżna zawołała: - Ja mam dziś trzepanie! 
Muszę na święta z kurzu oczyścić kobierce, 
Chcesz wieszać - szubienicę wystaw, moje serce! 
- E, zaraz szubienicę! - krzyknął książe w gniewie 
- Weźcie go i powieście, o, na tamtym drzewie! 


Jakoż i powieszono skazańca na świerku 
Stojącym przede zamkiem, na niedużym skwerku, 
A skazaniec był w szaty świecące odziany 
I miał na sobie śliczne, błyszczące kajdany 



Z długimi łańcuchami, które przez igliwie 
Zwisając, wśród zieleni lśniły migotliwie. 


Kneź patrzył, a do serca mu wpełzały smutki 
I wspomnienia, jak jeszcze był całkiem malutki, 
I przypomniała mu się babcia starowinka, 
Rodzice, stół, opłatek i śliczna choinka, 
I łzy mu się polały, i chcąc przeszłość wskrzesić, 
Zawołał: - Proszę jeszcze kucharkę powiesić! 
Powieszono kucharkę, co w białym fartuchu 
Wyglądała jak jeden z owych czystych duchów 
Skrzydlatych, które zwykle w okresie choinki 
Przynoszą dzieciom różne śliczne upominki... 

Zaś książę pił i płakał i wołał wzruszony: 
- Dowiesić kogoś z prawej...! teraz z lewej strony...! 
Hetman wyżej...!, pan ochmistrz mi zasłania dwórkę... 
Teściową koło pieńka, a wujka na górkę! 
Właśnie śnieżek jął padać i wszystko przyprószył, 

A kneź Dreptak do reszty urżnął się i wzruszył, 
I wybełkotał: - Ludzie! Hej, czy mnie słyszycie? 
Zasadźcie jeszcze kogoś tam, na samym szczycie, 
I fertig, można siadać do świętej wigilii! 

Lecz wszyscy albo zwiali, albo już nie żyli, 
Więc kneź, co był od wódki zupełnie zaczadział, 
Wylazłszy na choinkę - sam na szpic się nadział,
 

Bo choinka bez szpica - to już jednak nie to! 
... to dobrze, gdy dyktator jest również estetą! 

1 komentarz:

BBM pisze...

Donko! Na nadchodzący rok- zdrowia, zdrowia, zdrowia!!I realizacji tych pasji, które przynoszą Ci radość i satysfakcję! Serdeczności! :)