niedziela, 29 września 2024
Jerzy Wasowski - " Odjadę z tego peronu "
Rainer Maria Rilke - Dzień Jesienny
i rozpuść wiatry na niwę dojrzałą.
Każ się napełnić ostatnim owocom;
znaglij je do spełnienia i wypędź z mocą
ostatnią słodycz w ciężkie wino.
Kto teraz nie ma domu, nigdy mieć nie będzie.
Kto teraz sam jest, długo pozostanie sam
i będzie czuwał, czytał, długie listy będzie
pisał i niespokojnie tu i tam
błądził w alejach, gdy wiatr liście pędzi.
piątek, 27 września 2024
Antoni Słonimski - Rozmowa z ciszą
Po dniach utrapień, zgiełku, wrzawy,
Kiedy wytchnienia przyjdzie chwila,
Gdy głowa sennie się przychyla
I w ciszy płynie czas łaskawy,
Kiedy się pióro chwieje w dłoni,
Bezwolne nad stronicą czystą,
Gdy srebrna cisza w uszach dzwoni,
Wsłuchaj się w ciszę tę srebrzystą.
Bo nie w zwycięstwach pyrrusowych,
Triumfach, klęskach i zmaganiu
Odnajdziesz prawdy głos surowy,
Ale w tej ciszy i w słuchaniu.
Jak ktoś, co wstrzymał się przed progiem,
Nim zrobił pierwszy krok w nieznane,
Zapomnij rany otrzymane,
Pojednaj się z wczorajszym wrogiem,
Groźnym rozrasta się koszmarem,
A spokój smutki twe uprości,
Właściwą im przywróci miarę.
czwartek, 26 września 2024
Słonimski Antoni - Oczy
Kiedy tylko otworzę oczy, to Cię widzę.
Włochy, Grecja i Egipt - to wszystko daremne.
Całemu światu dzisiaj przyznać się nie wstydzę -
Piękniejsze są Twe oczy, usta, włosy ciemne.
Czasami, upojony błękitem przeźroczy,
Błądząc okiem po morzu słodkim i po niebie,
Zapominam o wszystkim i zamykam oczy,
A kiedy zamknę oczy - znowu widzę Ciebie.
Antoni Słonimski
wtorek, 24 września 2024
Julian Tuwim - Bajki
Baśń lat minionych wstaje jak żywa,
Bajki czarowne, bajki cudowne
Opowiadała mi niania siwa:
O złotym smoku, śpiącej królewnie,
O tym, jak walczył rycerzy huf,
A gdy kończyła, płakałem rzewnie,
Prosząc: "Nianiusiu, ach, dalej mów!
Mów dalej, o nianiu, mów jeszcze,
Aż usnę i dalej śnić będę,
Niech we śnie spokojnym wypieszczę
Złocistą, tajemną legendę!
Złóż z czarów wzorzystą mozaikę,
Niech przyjdą rycerze tu do mnie!
Mów dalej czarowną swą bajkę!
Ja bajki tak lubię ogromnie..."
I często, kiedy siedzę samotnie,
Marzeń przędziwo znów snuć zaczynam,
Czar, który minął tak niepowrotnie.
Znów przeszłość całą mam przed oczyma,
I kiedy cisza nastanie w krąg,
Po Andersena sięgam lub Grimma
I dawne bajki czerpię dziś z ksiąg.
I czytam, aż sen oczy zmruży
I przymknie zmęczone powieki,
Zaznaję cudownej podróży,
W kraj mglisty, bezbrzeżnie daleki..
Znużony do snu chylę głowę,
Upaja mnie sen oszołomnie...
W samotne wieczory zimowe
Ja bajki tak lubię ogromnie...
A czasem smętne moje dumanie
Przerywa nagle cudna dziewczyna,
Usta mi daje na przywitanie,
A potem czule szeptać zaczyna:
Że nie opuści mnie nigdy w życiu,
W szczęścia godzinie ni w doli złej,
Że kocha mocno, tęskni w ukryciu,
A ja cichutko tak nucę jej:
"Mów dalej, mów dalej, dziewczyno,
Że wiecznie mnie będziesz kochała,
Że chwile miłosne nie miną,
Żeś moja na zawsze i cała,
Że miłość twa tak jest bezmierną,
Że będziesz tęskniła wciąż do mnie...
Mów dalej, że będziesz mi wierną:
Ja bajki tak lubię ogromnie!..."
poniedziałek, 23 września 2024
Cyprian Kamil Norwid - Italiam, Italiam
1
Myśli moja, płyń z aniołem,
Płyń, jak kiedyś ja płynąłem:
Za wspomnieniem - płyń spomnieniem...
2
Dookoła morze - morze -
Jak błękitu strop bez końca:
O! przejasne - pełne słońca.
Łodzi! wioseł!... Szczęść ci, Boże...
Płyń - a nie wróć-że mi z żalem
Od tych laurów tam różowych,
Gdzie Tass śpiewał Jeruzalem,
I od moich dni-laurowych...
4
O! po skarby cię wysłałem:
Cóż! gdy wrócisz mi z tęsknotą -
Wiem to, ale proszę o to -
Niech zapłaczę, że płakałem...
5
Pod latyńskich żagli cieniem,
Myśli moja, płyń z aniołem,
Płyń, jak kiedyś ja płynąłem:
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Za wspomnieniem - płyń wspomnieniem...
niedziela, 22 września 2024
Szydzik Zofia -- słowa
słowa, słowa
sobota, 21 września 2024
Denise Levertov -" Mówiąc do smutku "
Denise Levertov (ur. 1923, zm. 1997) – brytyjsko-amerykańska poetka i pisarka. Jej rodzicami byli rosyjski Żyd , i Walijka Gdy miała 12 lat, wysłała swoje wiersze T.S. Eliotowi, który udzielił jej rad na temat pisania poezji.W czasie II wojny światowej pracowała jako pielęgniarka w bombardowanym przez Niemcy Londynie.
Przyjaźniła się z Czesławem Miłoszem, wysoko ceniącym jej twórczość.
jak bezdomnego psa,
który przychodzi pod kuchenne drzwi
po kawałek skórki, po gołą kość.
Powinnam ci zaufać.
Powinnam przygarnąć cię
do domu i dać ci w nim
twój własny kąt,
starą słomiankę do leżenia,
i własną miskę z wodą.
Myślisz, że nie wiem, że żyłeś
pod moim progiem.
Tęsknisz za stałym miejscem
przed zimą. Potrzebne ci
imię,
obróżka i tabliczka.
prawo do odstraszania intruzów,
do uznania
mojego domu za twój
a ciebie
za mojego wiernego psa.
przełożyła Julia Hartwig
piątek, 20 września 2024
Wojciech Młynarski - Róbmy swoje
Raz Noe wypił wina dzban
i rzekł do synów: „Oto
przecieki z samej góry mam,
chłopaki, idzie potop!
Widoki nasze marne są
i dola przesądzona,
rozdzieram oto szatę swą,
chłopaki, jest już po nas”.
A jeden z synów, zresztą Cham,
rzekł: „Taką tacie radę dam:
Róbmy swoje,
pewne jest to jedno, że
róbmy swoje,
póki jeszcze ciut się chce,
skromniutko, ot, na własną miarkę
majstrujmy coś, chociażby arkę, tatusiu,
róbmy swoje, róbmy swoje,
może to coś da? Kto wie?”
Raz króla spotkał Kolumb Krzyś,
a król mu rzekł: „Kolumbie,
idź do lekarza jeszcze dziś,
nim legniesz w katakumbie!
Nieciekaw jestem, co kto truć
na twoim chce pogrzebie,
palenie rzuć, pływanie rzuć
i zacznij dbać o siebie!”.
A Kolumb skłonił się jak paź,
po cichu tak pomyślał zaś:
„Róbmy swoje,
pewne jest to jedno, że
róbmy swoje,
póki jeszcze ciut się chce,
i zamiast minę mieć ponurą,
skromniutko, ot, z Ameryk którą – odkryjmy…
Róbmy swoje, róbmy swoje,
może to coś da? Kto wie...”.
Napotkał Nobla kumpel raz,
i tak mu rzekł: „Alfredzie,
powiedzieć to najwyższy czas,
że marnie ci się wiedzie.
Choć do doświadczeń wciąż cię gna,
choć starasz się od świtu,
ty prochu nie wymyślisz, a
tym bardziej dynamitu”.
A Nobel spłonił się jak rak,
po cichu zaś pomyślał, jak?:
„Róbmy swoje,
pewne jest to jedno, że
róbmy swoje,
póki jeszcze ciut się chce,
w myśleniu sens, w działaniu racja,
próbujmy więc, a nuż fundacja – wystrzeli...
Róbmy swoje, róbmy swoje,
może to coś da? Kto wie...”.
Ukształtowała nam się raz
opinia, mówiąc: „Kurczę,
rozsądku krztyny nie ma w was,
inteligenty twórcze!
Na łeb wam wali się ten kram,
aż sypią się zeń drzazgi,
o skórze myśleć czas, a wam,
wam w głowie wciąż drobiazgi”.
Opinia sroga to, że hej,
odpowiadając przeto jej:
Róbmy swoje,
pewne jest to jedno, że
róbmy swoje,
bo jeżeli ciut się chce,
drobiazgów parę się uchowa –
kultura, sztuka, wolność słowa,
– kochani,
róbmy swoje, róbmy swoje,
może to coś da? Kto wie...
Rodacy!
Róbmy swoje,
a ty, widzu, brawo bij,
róbmy swoje,
a ty nasze zdrowie pij!
Niejedną jeszcze paranoję
przetrzymać przyjdzie – robiąc swoje,
– kochani,
róbmy swoje, róbmy swoje,
żeby było na co wyjść!
Wojciech Młynarski 1986
środa, 18 września 2024
Wisława Szymborska - Wzajemność
Są katalogi katalogów.
Są wiersze o wierszach.
Są sztuki o aktorach grane przez aktorów.
Listy z powodu listów.
Słowa służące objaśnianiu słów.
Mózgi zajęte studiowaniem mózgu.
Są smutki zaraźliwe podobnie jak śmiech.
Papiery pochodzące ze zbiórki papierów.
Zobaczone spojrzenia.
Przypadki odmieniane przez przypadki.
Rzeki duże z poważnym udziałem niedużych.
Lasy po same brzegi porośnięte lasem.
Maszyny przeznaczone do wyrobu maszyn.
Sny, które nagle budzą nas ze snu.
Zdrowie konieczne w powrocie do zdrowia.
Schody na tyle w dół, na ile w górę.
Okulary do szukania okularów.
Wdech i wydech oddechu.
I niechby bodaj od czasu do czasu
nienawiść nienawiści.
Bo koniec końców
niewiedza niewiedzy
i ręce zatrudnione umywaniem rąk.
Z tomiku "Wystarczy"
niedziela, 15 września 2024
Czesław Miłosz - Granica
Wybieramy się tam, ociągając się, niby emigranci
nie oczekujący szczęścia w dalekich krajach wygnania.
Czesław Miłosz
piątek, 13 września 2024
Adam Zagajewski - Co godzinę wiadomości
Spikerzy wiedzą wszystko; niemożliwe,
Zdawałoby się, żeby każda godzina
Zabijała, kradła, oszukiwała. A jednak
Tak jest, godziny jak lwy pożerają
Zapasy życia. Rzeczywistość przypomina
Sweter przetarty na łokciach. Kto
Słucha wiadomości, nie wie, że
W pobliżu, po ogrodzie mokrym od deszczu
Spaceruje mały szary kot i bawi się,
Mocuje z twardymi łodygami traw.
wtorek, 10 września 2024
Anna Kamieńska - Może jeszcze gdzieś się spotkamy
chociaż każdy swoją prawdę goni
w jakiejś nocy nieodgadnionej
w samym środku krainy samotnych
w jakimś żalu nagłym niemądrym
może w śnie zapomnianym głęboko
może w łące w uśmiechu ulotnym
poniedziałek, 2 września 2024
Zbigniew Herbert - Do Marka Aurelego
I zamknij książkę
Już nad głową wznosi się srebrne larum gwiazd
To niebo mówi obcą mową
To barbarzyński okrzyk trwogi
Którego nie zna twa łacina
To lęk odwieczny ciemny lęk
O kruchy ludzki ląd zaczyna
Bić I zwycięży słyszysz szum
To przypływ zburzy twe litery
Żywiołów niewstrzymany nurt
Cóż nam na wietrze drżeć
I znów w popioły chuchać mącić eter
Gryźć palce szukać próżnych słów
I wlec za sobą cień poległych
Więc lepiej marku spokój zdejm
I ponad ciemność podaj rękę
Niech drży gdy bije w zmysłów pięć
Jak w wątłą lirę ślepy wszechświat
Zdradzi nas wszechświat astronomia
Rachunek gwiazd I mądrość traw
I twoja wielkość zbyt ogromna