" Mój Ojciec " autorstwa Haliny Birenbaum to historyczny wiersz, w którym religia, nauki Talmudu, wreszcie koleje losy ojca to jakby skrócona kronika narodu żydowskiego.
Cytat z przemówienia Haliny Birenbaum w czasie obchodów z okazji oswobodzenia oświęcimskiego obozu:
"patrzę z narastającym przerażeniem i bólem na krzykliwe, bezkarne, butne marsze nienawiści i krzyki ogłuszające -" Śmierć Żydom, Śmierć obcym, Śmierć uchodźcom, Śmierć! Ludziom innym" - mówiła Birenbaum. "Ona przyjdzie. Nikogo nie ominie w życiu. Nikt nie żyje wiecznie ani silni, ani słabi - jedynie pamięć. Ona jedna jest wieczna.. Od pokolenia do pokolenia"
MÓJ OJCIEC
Ojciec czytał nam wspaniałe pieśni
Ze starych ksiąg
Wypełniony wzruszeniem i podniosłością
Przekazywał nam ich piękno
Wtedy nie rozumiałam ich treści
Ale ojca przejęcie i zachwyt
wchłaniałam
Ojciec tłumaczył nam znaczenie świąt
Czytał legendy o poświęceniu Chany
Cudzie Hanukah
o bezgranicznym oddaniu wierze –
Nie bardzo rozumiałam
Obca była mi nawet mowa
Jego żarliwych modlitw
Ale kochałam wzruszenie Ojca
Wyraz twarzy – blask w jego oczach
Gdy czytał lub modlił się
Do dziś żyje we mnie ten obraz
Gdy bombardowano we Wrześniu Warszawę
Ojciec niemal płakał w swej niemocy
Nasz dom wtedy się spalił
W Wielki Dzień Sądu żydowski Jom Kipur
Wybiegliśmy na płonącą ulicę
Ojciec mocno ściskał moją rękę
Wpatrywał się we mnie rozpaczliwie
Jakby usprawiedliwiając się…
Zapamiętałam jego spojrzenie z Tamtych dni
W getcie modlił się więcej niż dawniej
Szukał ratunku w Bogu
Porzucanym przez wielu pośród okropności
Pierwszy raz widziałam go płaczącego jak dziecko
Na wieść o śmierci dziadka w Białej Podlaskiej
Ojciec miał wtedy czterdzieści kilka lat…
I odtąd modlił się jeszcze częściej –
Ludzie w getcie puchli z głodu
Umierali na ulicach – my jeszcze mieliśmy chleb
Uczyliśmy się nawet w „kompletach”
Z książek pozostałych po pożodze…
Kilka teatrów nadal grywało w getcie
Mój starszy brat zdobył raz bilety
W Feminie wystawiano Księżniczkę Czardasza
Ojciec nie wybaczył – nie mógł pojąć
Jak można pójść do teatru gdy zwłoki
Gdy umierający zalegają ulice?!
Nie rozumiałam, nie słuchałam jego głosu
Do dziś jego słowa i głos dźwięczą mi w uszach –
Ojciec mówił że nie wolno sprzeciwiać się rozkazom
Wspominał straszną nazwę - karę: Auschwitz …
W swej naiwności nie doceniał morderczych planów
Nazistowskich niemieckich okupantów!
Matka miała przeciwne zdanie –
Ojciec kochał pieśniami, modlitwami
Rozpaczą wobec grozy
Matka zmaganiem lub godzeniem się z losem
Ojca posłusznego Bogu i ludziom zabili w Treblince
Walczącą i na przemian godzącą się z losem Matkę
Zabili i spalili na Majdanku
Czy kiedyś naprawdę Oni byli? Miałam ich?
Ich obraz wyziera z moich oczu wraz z ich męką
Poprzez moje oczy Oni uśmiechają się, płaczą
Prowadzą mnie po moich wszystkich drogach
Żyją – póki moje oczy na zawsze się nie zamkną
Powtórzę za poetką:" Czy kiedyś naprawdę Oni byli? Miałam ich? "