poniedziałek, 28 lutego 2022
Śliwiak Tadeusz - Piwnice
mal. Jan Chrzan / uczestnik powstania warszawskiego / |
w ciemnościach przypadkowej piwnicy
kryjąc się przed bombami
stłoczeni pospiesznie
nie znając imion
twarzy
koloru włosów
mocno objęci ze strachu
ty i ja obcy a najbliżsi sobie
całowaliśmy na przemian oczy dłonie usta
dwoje młodych tak bardzo kochających życie
nie wiem kim jesteś
nie wiem jak wyglądasz
po nalocie
wypchnęli nas z piwnic na światło
rozdzieliła nas ciżba
jak miałaś na imię [...]
Tadeusz Sliwiak - Życie
życie niewiele sobie robi z umierania
trwa długo
albo urywa się nagle
niczego sobie nie przyrzeka
jak z orłem i reszką
chodząca po świecie moneta
jak upadnie,
tak leży
niedziela, 27 lutego 2022
sobota, 26 lutego 2022
Tadeusz Różewicz - Oblicze ojczyzny
ojczyzna to kraj dzieciństwa
miejsce urodzenia
to jest ta mała najbliższa
ojczyzna
miasto miasteczko wieś
ulica dom podwórko
pierwsza miłość
las na horyzoncie
groby
w dzieciństwie poznaje się
kwiaty, zioła, zboża
zwierzęta
pola łąki
słowa owoce
ojczyzna się śmieje
na początku ojczyzna
jest blisko
na wyciagnięcie ręki
dopiero później rośnie
krwawi
boli
piątek, 25 lutego 2022
Antoni Słonimski - ALARM
Przypomnijmy sobie wydarzenia sprzed 83lat. Miały się nigdy nie powtórzyć. To co przeżywali wtedy mieszkańcy Warszawy dziś przeżywają mieszkańcy Kijowa. Pojawił się w Historii Świata nowy najeźdźca.
….. to wszystko się znów dzieje, obok nas, u naszych sąsiadów....
ALARM
czwartek, 24 lutego 2022
MARIA KONOPNICKA - Pieśń o domu
Kochasz ty dom, rodzinny dom,
Co w letnią noc, skroś srebrnej mgły,
Szumem swych lip wtórzy twym snom,
A ciszą swą koi twe łzy?
Kochasz ty dom, ten stary dach,
Co prawi baśń o dawnych dniach,
Omszałych wrót rodzinny próg,
Co wita cię z cierniowych dróg?
Kochasz ty dom, rzeżwiącą woń
Skoszonych traw i płowych zbóż,
Wilgotnych olch i dzikich róż,
Co głogom kwiat wplatają w skroń?
Kochasz ty dom, ten ciemny bór,
Co szumów swych potężny śpiew
I duchów jęk, i wichrów chór
Przelewa w twą kipiącą krew?
Kochasz ty dom, rodzinny dom,
Co wpośród burz, w zwątpienia dnie,
Gdy w duszę ci uderzy grom,
Wspomnieniem swym ocala cię?
O. jeśli kochasz, jeśli chcesz
Żyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż,
Sercem ojczystych progów strzeż,
Serce w ojczystych ścianach złóż!...
Rainer Maria Rilke - Lubię te ciemne godziny... -
Monika Piwowarska |
***
Lubię te ciemne godziny w mym bycie,
gdy zmysły toną w głębinie bezwolne;
jak w starych listach, widzę w nich ukryte
codzienne życie, już dawno minione
i jak legenda dalekie, prześnione.
I wtedy wiem już, że zyskałem przestrzeń
na drugie życie, co bez czasu płynie.
Niekiedy czuję się ogromnym drzewem,
rosłym, szumiącym, co ponad mogiłę
wyrasta snem, przez chłopca śnionym skrycie
(którego strzegą podziemne korzenie),
straconym w smutku, żałości i śpiewie.
Rainer Maria Rilke
środa, 23 lutego 2022
Małgosia Priebe - Uroda życia
o ile
potrafisz jeszcze
cieszyć się
promykiem słońca i kroplą deszczu
stokrotką na trawniku
listem od Przyjaciela
i
zauważyć
cudzą łzę
złamaną gałąź
głodnego wróbla
o tyle
JESTEŚ naprawdę..
wtorek, 22 lutego 2022
Aleksander Puszkin - Dźwignąłem pomnik swój
Horacy - Exegi monumentum
Dźwignąłem pomnik swój, nie trudem rąk ciosany,
Wydepcą ścieżki doń miliony ludzkich stóp,
Łeb buntowniczy wzniósł i wyżej w chwale stanął
Niż Aleksandra pyszny słup.
Nie wszystek umrę, nie! Duch, w lutnię wklęty, przecie
Znikomy przetrwa proch, nie będzie w ziemi gnił,
I w sławę będę rósł, póki w podgwiezdnym świecie
Choć jeden pieśniarz będzie żył.
Słuch o mnie pójdzie w dal przez całą Ruś w języki
I nazwie imię me jej każdy lud: i Fin,
I dumny Słowian wnuk, i Tunguz jeszcze dziki,
I Kałmuk, wolny stepów syn.
I naród w sercu mnie po wieczny czas utwierdzi
Za to, żem lutnią w swój nielitościwy wiek
Wysławiać wolność śmiał i wzywał miłosierdzia,
I szlachetności uczuć strzegł.
Posłusznie, muzo, czyń, co boży duch rozkaże,
Niech cię nie nęci laur, nie straszy obelg chór,
Jednaką miarą mierz pochwały i potwarze,
A z głupcem się nie wdawaj w spór.
tłum. Julian Tuwim
poniedziałek, 21 lutego 2022
Andrzej Waligórski - KOCUR
Siedzi kocur skastrowany na przypiecku,
już o żonie mu nie myśleć ni o dziecku,
Rozrabiają inne koty,
Ale jemu brak ciągoty,
bardziej mleko pachnie mu i dorsz po grecku.
Siedzi kocur skastrowany, fajkę pali,
Na przebytą operację się nie żali:
– To nie taki znów mankament
Żeby aż podnosić lament,
Oby tylko smaczny obiad mi podali!
Siedzi kocur skastrowany na posadzie,
Tłuszcz mu rośnie na podbrzuszu i na zadzie,
Czyści futro, wącha kwiaty
I układa referaty
Które jutro ma wygłosić na naradzie.
Siedzi kocur skastrowany w swojej willi,
Już się taki na kociaki nie wysili,
Już nie będzie łowił myszy
W gronie innych towarzyszy
I w ogóle już się z niczym nie wychyli.
Siedzi kocur skastrowany wśród foteli,
Myśli sobie: – Lepiej że mi usunęli,
Zawsze miałem z tym ambaras,
A tu taki spokój naraz,
Tam wycięli, a tu – medal mi przypięli!
Siedzi kocur skastrowany w swojej chacie
A satyryk zblatowany na etacie,
Jeden mruczy dyrdymały,
Drugi płodzi takie chały
Jakie państwo właśnie teraz tu czytacie.
Andrzej Waligórski
sobota, 19 lutego 2022
Stanisław Barańczak - Sam sobie winien
Posąg Hamleta, dłuta Ronalda Gowera. |
( Kartezjusz.: "Myślę, wiec jestem" )
Sam sobie winien
Po co mu to było,
to wszystko: czy musiał mieć
wszystko naraz; skoro już sobie pozwalał
na różne postępki, to po co mu jeszcze
ten luksus
ich zgodności ze słowami, skoro mógł sobie
pozwalać i na słowa, to niby czemu chciał mówić
koniecznie to, co myślał, skoro wolno mu było myśleć
„myślę”, to po co mu na dokładkę
ten wniosek „więc jestem”,
skoro już nawet nikt mu nie bronił być,
to nie mógł po prostu być sobie?
piątek, 18 lutego 2022
Tadeusz Śliwiak - Stare domy
ich schody
nie mają już tych sił co dawniej
szkło w szybach
mętnieje jak oczy starych ludzi
ściany już coraz gorzej słyszą
diabły palące w piecach
umierają z nudów
w starych domach
często słychać kaszel
to kaszlą dywany pełne kurzu
stare domy nigdy
nie ruszyły nogą za próg
stoją tu
do cna wymieszkałe
i w nic już nie wierzą
czwartek, 17 lutego 2022
Leopold Staff – Będziemy znowu mieszkać w swoim domu,
rys. malarz Jan Chrzan - uczestnik Powstania Warszawskiego - |
Będziemy znowu mieszkać w swoim domu,
Będziemy stąpać po swych własnych schodach.
Nikt o tym jeszcze nie mówi nikomu,
Lecz wiatr już o tym szepcze po ogrodach.
Nie patrz na smutnych tych ruin zwaliska.
Nie płacz. Co prawda, łzy to rzecz niewieścia.
Widzisz: żyjemy, choć śmierć była bliska.
Wyjdźmy z tych pustych ulic na przedmieścia.
Mińmy bezludne tramwajów przystanki…
Nędzna kobieta u bramy wyłomu
Sprzedaje chude, blade obwarzanki…
Będziemy znowu mieszkać w swoim domu.
Wystawy puste i zamknięte sklepy.
Życie się skryło chyba w antypodach.
Z pudłem grzebyków stoi biedak ślepy…
Będziemy stąpać po swych własnych schodach.
Ty drżysz, od chłodu. Więc otul się szalem.
Bez nóg, bez ramion, w brunatnej opończy
Młodzi kalecy siedzą przed szpitalem.
Widzisz: już pole. Tu miasto się kończy.
Zwalone leżą dokoła parkany,
Dziecko się bawi gruzem na chodniku,
Kobieta pierze w podwórku łachmany
I kogut zapiał krzykliwie w kurniku.
Kot się pod murem przeciąga leniwo,
Na rogu człowiek rozmawia z człowiekiem…
Znowu w sklepiku zjawi się pieczywo
I znów zabrzęczą rano bańki z mlekiem.
Przejdą dni ciężkie klęski i rozgromu
I zapomnimy o ranach i szkodach…
Będziemy znowu mieszkać w swoim domu,
Będziemy stąpać po swych własnych schodach.
To był 1944 r gdy...... nasze warszawskie schody, też spłonęły.... i wraz z dzieciństwem zostały jedynie w pamięci i wspomnieniach.
środa, 16 lutego 2022
Marek Dębski - " Dziękuję Profesorze "
Na prośbę Magdy z Warszawy:
Za nadzieję w chwilach zwątpienia,
I szanse na spełnione marzenia,
Za Żony skuteczne leczenie,
Uśmiech i serdeczne spojrzenie.
Dziękuję Profesorze!
Za zawsze, tak potrzebne życzliwe słowa,
Uściski dłoni i choćby krótka rozmowa,
Za jasne trudnych problemu stawianie,
I równie jasne ich rozwiązywanie.
Dziękuję Profesorze!
Dzisiaj spoglądasz na Tatry ukochane,
Mgłą otulone lub w słońcu skąpane,
Jesienią w tysiące, miliony barw spowite,
Zimą iskrzącym białym całunem pokryte.
Ale najważniejszym dla Twych pacjentów lekiem,
Było to, że byłeś po prostu Dobrym Człowiekiem.
Dziękuję Panie Profesorze!
wtorek, 15 lutego 2022
Jacek Kaczmarski - O kufel piwa!
O kufel piwa z ginu krztyną
Z wieczora przechylony
Jest razem skutkiem i jest przyczyną
Że świat ma cztery strony
Że fruwa ptak i warczy pies
Że w gardle śmiech a łza spod rzęs
Że wszystko takie jest jak jest
A mimo to ma sens
poniedziałek, 14 lutego 2022
AGNIESZKA OSIECKA - Niebieski walc
Nikolai Reznichenko |
sobota, 12 lutego 2022
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska - Ciotki
Ciotki nie były piękne, nie miały nic z wróżek.
Były dzielne, szczawiowe, barchanowe żony.
Nie miały złotych włosów ani cienkich nóżek,
ani oczu złowrogich o rzęsach zdziwionych.
mężów trzymały krótko, perfum nie lubiły,
zasypiały spokojnie w księżycowe noce,
pełne kurzej tężyzny i jaglanej siły.
Jedynie ciocia Jola wiotka i pachnąca
przypominała wróżkę i paryską lalkę.
Chodziła w piórkach ptasich i tiulach ze słońca,
całowała, podnosząc gwiaździstą woalkę...
Wkrótce ją jakieś wichry żałosne rozwiały
wśród wiosennych błyskawic i szumów ponurych...
Zgrzebne ciotki płakały - lecz nic nie wiedziały,
jaki był smak miłości i... trutki na szczury.
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
Samuel Beckett - co robiłbym bez świata
Samuel Beckett / ur. 1906r.- zm. 1989r. /
Irlandzki dramaturg, prozaik i eseista, laureat literackiej Nagrody Nobla (1969 rok).Jeden z twórców teatru absurdu. Jego powieści są pozbawiane tradycyjnej narracji, utrzymane w klimacie skrajnego pesymizmu i podkreślające bezsens ludzkiej egzystencji.
co robiłbym bez tego obojętnego świata pozbawionego wyrazu
gdzie być to ledwie chwila a każda chwila leci
stacza się w pustkę w niepamięć o tym że w ogóle była
bez tej fali co w końcu
pochłania ciało i cień
co robiłbym bez tej ciszy w której ginie szeptanie
i dyszenie i szały wołające o pomoc wołające o miłość
bez tego nieba które
wznosi się ponad pyłem ciążącym mu jak balast
co robiłbym
to samo co wczoraj i co dziś
wyglądałbym przez wizjer wypatrując kogoś
kto jak ja by się błąkał i krążył z dala od życia
w przestrzeni marionetek
pośród głosów bez głosu
tłoczących się w mej kryjówce
Samuel Beckett
przełożył Antoni Libera
czwartek, 10 lutego 2022
Józef Baran - Bajka o kotach
to nie ściany
to koty mają uszy
czworonożni agenci
Pana Boga
zesłani na ziemię
aby szpiegować Adama
przymilnym ocieraniem
grzbietów
wkradają się w łaski
naszych chałup
nic nie mówią
podsłuchują
najskrytsze szepty
nie ujdą kociej uwadze
wszędzie ich pełno na kolanach
za uchem pod nogami
gdy je wyrzucamy podsłuchują
za drzwiami sieni
w nocy koty włażą pod łóżka
zapalają czerwone latarnie oczu
i w ich blasku
wszystko skrzętnie spisują
(notesiki chowają rano do mysiej dziury)
a potem na sądzie ostatecznym dziwimy się
skąd Pan Bóg o nas wszystko wie
Czesław Miłosz - Twój głos
Ricardo Carnielo |
Twój głos
Przeklinaj śmierć. Niesprawiedliwie jest nam wyznaczona.
Błagaj bogów, niech dadzą łatwe umieranie.
Kim jesteś, te trochę ambicji, pożądliwości i marzeń
nie zasługuje na karę przydługiej agonii.
Nie wiem tylko, co możesz zrobić, sam, ze śmiercią innych,
dzieci oblanych ogniem, kobiet rażonych śrutem, oślepłych żołnierzy,
która trwa wiele dni, tu, obok ciebie.
Bezdomna twoja litość, nieme twoje słowo,
i boisz się wyroku, za to, że nic nie mogłeś.
środa, 9 lutego 2022
poniedziałek, 7 lutego 2022
Andrzej Sikorowski - Kiedy usłyszę dobre slowo
Kiedy mi rzucasz dobre słowo
Kiedy usłyszę słowo dobre
To dach wyrasta nad mą głową
I nawet strach ma oczy modre
Wokół spadają z drzew miesiące
Lecz ja posprzątam je bez żalu
I mocniej zwiążę koniec z końcem
I będzie piękniej niż w Wersalu
Ty jednak milczysz niby zegar
W którym kuranty są zaklęte
Pewnie się nawet nie spodziewasz
Że we mnie coś za chwilę pęknie...
Czy winna jestem, czy bez winy
W tych sprawach łatwo się pomylić
Ale uważaj, by ktoś inny
Nie mówił do mnie w takiej chwili
Bo gdy usłyszę dobre słowo
Którego bardzo mi potrzeba
To dach urośnie nad mą głową
I włosy wzlecą aż do nieba
niedziela, 6 lutego 2022
Elżbieta Bancerz - Między słowami