Charles Spencelayh / 1865 - 1958 / |
Zyzio ma auto, Jaś - dryg do tańca,
Ja mam w rodzinie dziadka-powstańca.
Jest to niezwykle dziwny przypadek,
Że naszych czasów dożył ów dziadek.
Ja mam w rodzinie dziadka-powstańca.
Jest to niezwykle dziwny przypadek,
Że naszych czasów dożył ów dziadek.
lecz ma bumagę, a w niej pisanie
Że kościuszkowskie przeżył powstanie.
ma również piękny dyplom uznania
Za walki w czasie tego powstania.
Że kościuszkowskie przeżył powstanie.
ma również piękny dyplom uznania
Za walki w czasie tego powstania.
Codziennie z rana, już o świtaniu
Dziadek zaczyna... o powstaniu.
- Kiedyś - powiada, zdjąwszy szlafmycę
- pamiętam, szliśmy pod Racławice.
Dziadek zaczyna... o powstaniu.
- Kiedyś - powiada, zdjąwszy szlafmycę
- pamiętam, szliśmy pod Racławice.
konie się wlokły nóżka za nóżką.
A ja gadałem z Tadziem Kościuszką.
Jak dziś pamiętam - tu piach, tam krzaki,
I las, a z lasu lecą kozaki...
A ja gadałem z Tadziem Kościuszką.
Jak dziś pamiętam - tu piach, tam krzaki,
I las, a z lasu lecą kozaki...
Dzień mija z wolna, wieczór zapada,
A dziad - powstaniec gada i gada.
Świecą mu oczki, płoną mu uszki,
A ja mam dosyć pana Kościuszki
A dziad - powstaniec gada i gada.
Świecą mu oczki, płoną mu uszki,
A ja mam dosyć pana Kościuszki
Z jego przysięgą, szablą, proporcem,
Z tymi kosami co to je sztorcem,
Oraz z Bartoszem Głowackim, który
Czapkę, czy głowę wsadził do dziury...
Z tymi kosami co to je sztorcem,
Oraz z Bartoszem Głowackim, który
Czapkę, czy głowę wsadził do dziury...
Zaś jako chłopczyk, chodząc na lekcje
Bardzo lubiłem tę insurekcję,
A dziś myśl o niej odrazę wzbudza
Przez tego dziadka co mnie zanudza.
Bardzo lubiłem tę insurekcję,
A dziś myśl o niej odrazę wzbudza
Przez tego dziadka co mnie zanudza.
Już jego przygód jam nie ciekawy,
Mam swoje bliższe, ważniejsze sprawy,
On opisuje swoje puf-pafy,
A ja z rozpaczy wlazłbym do szafy.
Mam swoje bliższe, ważniejsze sprawy,
On opisuje swoje puf-pafy,
A ja z rozpaczy wlazłbym do szafy.
On opowiada jak go męczono.
A ja o dżezie chcę gadać z żoną.
On o Kilińskim szewcu mi truje.
A ja się martwię, że syn ma dwóję.
A ja o dżezie chcę gadać z żoną.
On o Kilińskim szewcu mi truje.
A ja się martwię, że syn ma dwóję.
Gada, że byli krzepcy i śliczni.
Męscy, wspaniali i romantyczni.
Że mieli mnóstwo niezwykłych przygód,
że hartowali się wśród niewygód,
Męscy, wspaniali i romantyczni.
Że mieli mnóstwo niezwykłych przygód,
że hartowali się wśród niewygód,
Że mieli cele i ideały,
Bij, zabij, hurra, wszyscy na wały,
Bagnety błyszczą, sztandar powiewa,
Bul bul... gadulstwo już mnie zalewa...
Bij, zabij, hurra, wszyscy na wały,
Bagnety błyszczą, sztandar powiewa,
Bul bul... gadulstwo już mnie zalewa...
Wyście cyniczni, a my - na szańcu!!!
- Boże... jak ciężko żyć wśród powstańców!
- Boże... jak ciężko żyć wśród powstańców!