wtorek, 12 marca 2019

POEZJA SOCREALIZMU

Państwowe święta socjalizmu – to święta mojego pokolenia. 
Źle mi się kojarzą - przymusowy udział w pochodach i akademiach, 
sankcje w szkole, na studiach i w pracy za nieobecność...... 

Komuna właziła z butami we wszystkie sfery naszego życia i zmuszała do służalczości. 
Nie oparli się jej poeci. 
Dla wielu z nich odrobienie okolicznościowej "pańszczyzny" socrealistycznej było ceną, którą opłacali za pozostawienie ich w spokoju i możliwość wydawania swojej poezji. 
Powstał nowy nurt - poezji socrealistycznej. 

/ Jeden z niewielu Zbigniew Herbert   nie  dołączył do owego. nowego, komunistycznego pisarskiego nurtu -  chował swoją poezję do szuflady i klepał biedę /


Poezja ta nas dzisiaj śmieszy i wywołuje drwinę. 
Ale nie powinno się jej lekceważyć, bo przypomina nam najgorsze lata zniewolenia naszego kraju. 
W tamtych czasach odnosiła spore sukcesy na niwie propagandowej.


Nie wiem, czy powinniśmy o niej zapomnieć, czy pamiętać?



Władysław Broniewski - Pierwszy maja

Temat? – jak rzeka. Miejsce? – świat.
Cel? – szczęście. Wróg? – kapitalizm.
Myśmy widzieli świat spoza krat,
kraty pękły od młota ze stali.

My pójdziemy Pierwszego Maja
ulicami stolic świata,
my za ręce będziemy się trzymali,
my każdego przyjmiemy jak brata...

Każdego? – nie!
bo jest gniew,
bo są banki, kajdany, trony...
Nasz sztandar?... Jego kolor czerwony,
"bo na nim robotników krew".

Myśmy szli, raczej nasi ojcowie
(ileż to lat?...)
w Warszawie, w Łodzi i w Żyrardowie
myśmy szli na Pierwszego Maja
jak na bój!

Trony, banki się jeszcze trzymają.
Trzymaj sztandar,
bo twój.
Był rok Piąty, był Siedemnasty,
błysnął Petersburg: natchnienie-miasto,
była dokoła wroga banda,
błyszczał Październik: sztandar!

Ten sam sztandar szumiał nad Madrytem,
pieśń szumiała tym samym rytmem,
na placu Grzybowskim, jak dziś pod Grammos,
w sercach i w pieśni było to samo.

Nie będzie tronów, nie będzie banków,
złamiemy fronty Kuomintangu,
nie będzie City i Wall Street,
błyśnie wolności świt!

Pokój, pokój, pokój narodom,
braterstwo dla wszystkich ras,
w przyszłość – pierwszomajowym pochodem,
wyżej sztandarów las!

Młot, kielnia, młotek, kilof i pióro,
pług za traktorem, mosty w dal.
I ty tam pójdziesz literaturo:
słowo – stal.
Pięćdziesiąt osiem lat
liczy Pierwszy Maj.
Towarzyszu, masz zdobyć świat.
W trudzie trwaj




"Marsz"
J. Brzechwa


Bije godzina niezapomniana
zakręt historii - druga zmiana
Trzeba zwycięstwu drogę torować,
Marsz rozpoczęty, Partio prowadź!...

Chowa spekulant worki w sklepie,
Kołtun z trwogi pacierze klepie...
Wiedźmy po domach straszą dzieci,
Masła nie ma, wzięli "Sowieci"...

Pasibrzuch wiejski chłopów judzi
Na Sybir będą wywozić ludzi
Żyje, mąci, knowa podziemie,
Walka trwa dalej, wróg nie drzemie,

Kto nie z nami, będzie z nami,
Kto przeciw nam - piła go złamie!

Który tam? Z drogi. Partia kroczy,
Twoja partia ludu roboczy
Wspólnie pracować, wspólnie budować
maszerować! Partio, prowadź!



Wisława Szymborska

* * * *
Nienawidzą naszego węgla.
Nienawidzą naszych cegieł i przędzy.
Nienawidzą tego,co już jest
Nienawidzą wszystkiego,co będzie.

Naszych okien i kwiatów w oknach
Naszych lasów i ciszy leśnej
Nawet wiosny,bo to nasza wiosna
Nawet szkoły z wesołymi dziećmi

Rozpruli atom jak pancerną kasę
lecz nic prócz strachu nie znaleźli w kasie
O, gdyby mogli, gdyby mogli tym strachem
uderzyć w domy i fabryki nasze. 





JulianTuwim. 

* * * *
Na małej stacji, w wiosce Poronin,
Gdzie pociąg stanął przy zgrzycie szyn,
Wysiadł z wagonu ojciec, a po nim
Raźno na peron wyskoczył syn.

Wyszli na drogę, wesoło idąc,
Przez kładkę przeszli na drugi brzeg.
Ojciec przystanął, spojrzał na syna,
Pomyślał chwilę i tak mu rzekł:

Tu na tej ziemi, dawno już temu,
Za moich młodych dziecinnych lat
Chodził po świecie człowiek, któremu
Nową epokę zawdzięcza świat.

Wiesz o kim mówię?
Wiem, o Leninie
Czy tutaj mieszkał?
Czy tutaj śnił?
Tak na tej ziemi, tu w Poroninie
Przed żandarmami Cara się krył.

Potem umilkli i w zamyśleniu
W wielkim skupieniu gdzieś dalej szli,
Tą samą ścieżką, po której Lenin
Być może chodził za tamtych dni




Konstanty Ildefons Gałczyński

Lekcja bolszewicka 


Gdy cel człowieka przerasta,
to go przerasta i dzieło
i światłem przez pokolenia
dzieło świeci jak gwiazda

Cel jest: komunizm i naród,
w pogodę i podczas burzy
i wielki jest każdy człowiek
co wielkiemu celowi służy.

Wielkie są siły przyrody,
lecz nie zmierzone - człowieka.
I społeczeństwo i morze
ludzkiej woli podlega.

Kto umie z siebie jak słońce
ziemi dać światłość wszystką,
ten właśnie jest bolszewikiem,
ten właśnie jest komunistą.

to są przyjazne ręce,
to odsiecz w najgorszej biedzie,
najwyższy rodzaj człowieka,
człowieka co nie zawiedzie.



Czesław Miłosz 1950


KTÓRY SKRZYWDZIŁEŚ


Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,

Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli,

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta ...



1 komentarz:

Dorjankowo pisze...

A mnie nasuwa się pieśń "Ukochany kraj". Słowa napisał sam mistrz Gałczyński a muzykę skomponował Tadeusz Sygietyński. Dlatego też jest w repertuarze "Mazowsza". Mimo wszystko do dziś lubię jej słuchać.