Archiwum bloga

piątek, 24 marca 2023

Agnieszka Osiecka - Jak się wyleczyć z miłości


A dziś - nawet nie chcesz mi się przyśnić!
Nawet nie chcesz mi się przyśnić,
nawet patrzysz już nie tak.
Obcy ludzie niedomyślni
mówią: "Zostaw, sensu brak.
Po co biegać za chłopakiem,
i to jakim, byle jakim,
tyle lat...?"


Jak się wyleczyć z miłości?
Tego nie wiedzą, bo skąd.
Radzą mi z serca, ze złości
i tylko, i tylko ten błąd -


Jak oduczyć się patrzenia na zegarek,
odmierzania długich minut, wiecznych godzin?
Jak wyrzucić albo spalić listy stare,
jak odwrócić wzrok od drzwi, którymi wchodzisz?




Jak się wyleczyć z miłości?
Czy do Cyganki mam iść?
Jak odpowiedzieć najprościej
na śmieszne pytanie - jak żyć?


A. Osiecka

czwartek, 23 marca 2023

Kazimierz Przerwa-Tetmajer - (1909 Rok)

 


Przeminął czas, przeminął czas
młodości tęsknych pieśni,
co się nie stało życiem w nas,
już się nie ucieleśni.


I tylko jedne w sobie ma
różnicę późna pora:
młodość do jutra tęskni dnia,
wiek męski śni o wczora...


Lecz duszy się nie zmienia głos,
czym rodzisz się, tym giniesz,
a komu tak przeznaczył los:
ujrzysz, zrozumiesz - - miniesz.


Kazimierz Przerwa-Tetmajer 


środa, 22 marca 2023

Andrzej Bursa - NIC


Mariusz Lewandowski



Nic


On jest nic
on się nie liczy jego nie ma
może tylko
marynarka
zbyt luźne spodnie
potworne czarne półbuty
mogą wzbudzić odrazę lub politowanie
ale twarz nieważna


ręce nieważne
nieważne oczy i usta
godzinami wyczekuje przed bramą
w nadziei
że znajdzie się po drugiej stronie


ale przecież on jest Nic
więc to wszystko jedno
po której stronie
niczego nie będzie

czytając gazetę
kurczy jak ślimak swoją znikomość
lub nadyma jak paw swoją nicość
mimo że gazety dotyczą rzeczy istniejących
a jego nie ma
mówi
lecz nikt go nie słyszy
dźwięk jego głosu jest nieważny dla ucha ludzkiego
bo on jest nic a raczej jego nic nie ma
mimo że jada obiady
mimo spodni i półbutów
mimo że czasami
ma nawet dobry humor.


Andrzej Bursa

wtorek, 21 marca 2023

21 marca – ŚWIĘTO POEZJI.


Poezja nie potrzebuje obchodów ani  świąt, ona  trwa i żyje - dziś, wczoraj, jutro, zawsze.   Samo jej czytanie może być  świętem.  


Co roku 21 marca - w ramach realizacji testamentu poetki organizowana jest przez Fundację Wisławy Szymborskiej  kampania promująca poezję -  pod tytułem, który  nosi jej wiersz: "Niektórzy lubią poezję"   

" Niektórzy -
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość.
Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.


Lubią -
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim,
lubi się głaskać psa.


Poezję -
Tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
Jak zbawiennej poręczy." 


Wisława Szymborska



  

 STARY  PROFESOR

Spytałam go o tamte czasy,
kiedy byliśmy jeszcze tacy młodzi,
naiwni, zapalczywi, głupi, niegotowi.



Trochę z tego zostało, z wyjątkiem młodości

odpowiedział.


Spytałam go, czy nadal wie na pewno,
co dla ludzkości dobre a co złe.

Najbardziej śmiercionośne złudzenie z możliwych
- odpowiedział.

Spytałam go o przyszłość,
czy ciągle jasno ją widzi.

Zbyt wiele przeczytałem książek historycznych
- odpowiedział.

Spytałam go o zdjęcie,
to w ramkach, na biurku.


Byli, minęli. Brat, kuzyn, bratowa,
żona, córeczka na kolanach żony,
kot na rękach córeczki,
kwitnąca czereśnia i nad tą czereśnią
niezidentyfikowany ptaszek latający
- odpowiedział.


Spytałam go, czy bywa czasami szczęśliwy.

Pracuję- odpowiedział.


Spytałam o przyjaciół, czy jeszcze ich ma.

Kilkoro moich byłych asystentów,
którzy także już mają byłych asystentów,
pani Ludmiła, która rządzi w domu,
ktoś bardzo bliski, ale za granicą,
dwie panie z biblioteki, obie uśmiechnięte,
mały Grześ z naprzeciwka i Marek Aureliusz
- odpowiedział.

Spytałam go o zdrowie i samopoczucie.

Zakazują mi kawy, wódki, papierosów,
noszenia ciężkich wspomnień i przedmiotów.
Muszę udawać, że tego nie słyszę
- odpowiedział.

Spytałam o ogródek i ławkę w ogródku.

Kiedy wieczór pogodny, obserwuję niebo.
Nie mogę się nadziwić,
ile tam punktów widzenia
- odpowiedział.

Wisława Szymborska


poniedziałek, 20 marca 2023

Tadeusz Różewicz - Spadanie.....

William Blake

Spadanie, czyli o elementach wertykalnych i horyzontalnych w życiu współczesnego człowieka (fragmenty poematu) 



Dawniej
bardzo bardzo dawno
bywało solidne dno

na które mógł się stoczyć
człowiek

człowieka który się znalazł na dnie
dzięki swej lekkomyślności
lub dzięki pomocy bliźnich
oglądano z przerażeniem
zainteresowaniem
nienawiścią
radością
wskazywano na niego
a on czasem dźwigał się
podnosił
splamiony ociekał

Było to solidne dno
można powiedzieć
dno mieszczańskie
[…]
spadając uprawiamy nasze ogrody
spadając wychowujemy dzieci
spadając czytamy klasyków
spadając skreślamy przymiotniki
słowo spadnie nie jest
słowem właściwym
nie objaśnia tego ruchu
ciała i duszy
w którym przemija
człowiek współczesny
zbuntowani ludzie
potępione anioły
spadały w dół
człowiek współczesny
spada we wszystkich kierunkach
równocześnie
w dół w górę na boki
na kształt róży wiatrów
dawniej spadano
i wznoszono się
pionowo
obecnie
spada się
poziomo


Tadeusz Różewicz

Mariusz Parlicki - Historia pewnego mleka

 



Miało być lepiej, znów nie wyszło,
choć wielu sukces zapewniało.
Dziś twierdzą, że naprawią wszystko,
lecz nie, bo mleko się rozlało.
 
Po tych nastali nowi, lepsi,
każdy się prężył, choć bolało,
jak poprzednicy, ktoś coś spieprzył
i znowu mleko się rozlało.
 
Gniew się przerodził w dobrą zmianę,
i wtedy wreszcie się udało,
mleko przez władzę rozkradane
zniknęło, więc się nie rozlało.


niedziela, 19 marca 2023

Mariusz Parlicki - W NIEBIE

 



Mówią, że w niebie mieszka Bóg,
bo taki dostał przydział,
a więc go każdy lotnik mógł
zobaczyć, a nie widział.
 
Nie widział go też Armstrong Neil,
ani też suka - Lajka,
nie da dowodu więc nam nikt,
na to, że to nie bajka.
 
A ja tu z ziemi w niebo wzrok
swój wlepiam, jak w gnat sroka,
choć wiem, że czy to świt, czy zmrok,
on patrzy tam z wysoka.
 
Wiem, że tam jest i patrzy na
świat nasz, co z niego szydzi,
wtedy mu z oka płynie łza,
łza, której nikt nie widzi.
 

A za nią druga, piąta i...
sam nie wiem ile jeszcze,
choć nadal wielu w błędzie tkwi,
że to są zwykłe deszcze.


sobota, 18 marca 2023

MOJA NIEDZIELNA KARTKA Z KALENDARZA






Ryszard Krynicki - Nie wyleczysz się już z nienawiści .


Andre Deyomenaz

Biedna gazeto, nie wyleczysz się już z nienawiści,
czy nie lepiej byłoby dla ciebie być psem,
który chociaż służy,
to jednak sam potrafi leczyć swoje rany,
a jeszcze lepiej lisem, nawet za cenę kalectwa
wyrywającym się z potrzasku;


a ty, jeżeli nawet jesteś lisem albo psem,
to wolisz zapaść w sen, śpiączkę, postępowy paraliż,
zarazić się wścieklizną, toczyć pianę,
zarażać inne zwierzęta i ludzi,
dobijać ofiary
płaszcząc się przed siepaczami


i najgłębiej ukrywać
wylizywaną w samotności
niegojącą się nigdy ranę prawdy


jak najwstydliwszą chorobę


Ryszard Krynicki


piątek, 17 marca 2023

Leszek Wójcik - Ojciec

 



Jak to umarłeś?
przecież zawsze byłeś
i tydzień po tygodniu odliczałem tobą


Ty wprowadziłeś mnie w zaułki lasu
za rękę żebym nie zabłądził
pokazałeś drzewa rosnące w ciszy
drogę przez wieki wdeptaną w kamienie
i biedronkę która wcześniej będzie w niebie


Świeży chleb od ciebie smakował inaczej
wiedziałeś zawsze jak potoczy się piłka
i która kropla deszczu
spadnie na nos pierwsza


Mówiłeś o chorobie bólu i starości
a ja ćwiczyłem swoje młode mięśnie
mówiłeś o śmierci
ja czekałem na cud


Teraz wiem że ty byłeś cudem
próbuję zrozumieć srebrne pstrągi czasu
dałeś mi życie
które trzeba oddać
zniszczone
w jak najlepszym stanie


czwartek, 16 marca 2023

annaG - Młodość

 



Ta dziewczyna z czarno - białej fotografii
z marzeniami wkręconymi w lśniące loki,
dla niej czas zatrzymał w kadrze godzin grafik,
twarz niewinna, jeszcze nie zna przyszłych mogił.


W oczach ognik pełen marzeń wdzięcznie błyszczy,
nieświadomy, że rok każdy ciało skubie.
Jeszcze nie wie, że czas szybko umie niszczyć,
lecz najstraszniej zniszczyć mogą tylko ludzie.




Nie udajmy więc na siłę tej młodości,
czas jak pan bóg, raczej trudno go oszukać.
Dajmy młodszym choć przez chwilę u niej gościć,
Tyle przyszłych fotografii do niej stuka.


Sama patrzę się na ludzi poprzez pryzmat
fotografii, którą nadal noszą w sobie.
Widzę piękno w starczych zmarszczkach, życia bliznach,
dla mnie człowiek, to historia a nie obiekt.


wtorek, 14 marca 2023

Rozchmurzmy się:



Autentyczne ogłoszenia parafialne. 

1. Cała wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności.


2. Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie panie składać jajka w przedsionku.


3. W każda środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.


4. Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.


5. W niedzielę ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy. Chór odśpiewał hymn "klaskajmy wszyscy w dłonie".


6. Na wspólnej wieczerzy było jak w niebie - brakowało wielu z tych, których się spodziewaliśmy.


7. Z tablicy ogłoszeń: "Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle? Przyjdź i posłuchaj naszego organisty".


8. Po południu w północnym i południowym końcu kościoła odbędą się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron.


9. W czwartek o 16.00 wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.


10. W środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska zaśpiewa "Połóż mnie do łóżeczka" razem z wikarym.


11. W podziemiu panie zrzuciły wszelkiego rodzaju ubrania. Można je oglądać w każdy piątek po południu.

Krzysztof Mrowiec - Wspomnienie





Melodia przypadkiem usłyszana w radiu
Znajoma twarz z przeszłości
widziana kątem oka wśród przechodniów
Przyjemny podmuch wiatru




Wspomnienia ożyły w mej pamięci
Zobaczyłem dawno zapomniane
Przypomniałem sobie dawno nie widziane
Odwróciłem się i zawołałem...


Wołałem w pustkę przechodniów
Krzyczałem w morze obcych dusz
Melodia ucichła
Twarz uciekła
Wiatr przeminął
Zostaliśmy sami:
ja i moje wspomnienie o marzeniu... 

poniedziałek, 13 marca 2023

Andrzej Waligórski - Wariacje folklorystyczne

 





Nie podobam się już kobietom 
I moja twórczość nie w modzie, 
Zostanę więc chyba poetą 
Ludowym, na zagrodzie. 


I będę chodził w czamarze 
(czy jakiejś tam innej jupce), 
I zacznę pisać w gwarze, 
Na to zawsze się znajdą kupce. 


Życie popłynie mi gładko, 
Nie zleją mnie ćpuny i skiny, 
Nie będą płacił podatków, 
Stanę się chlubą gminy 


I zacznę pociąg niezdrowy 
Wywoływać w przystojnych turystkach:
- Popatrzcie, to wieszcz ludowy,
Jurny prymitywista!


A ja, zadbany, rumiany,
Bez zgryzot i bez choróbska,
Jak którąś gdzie dorwę! O rany!
Wnet jej wygarnę z kaszubska:


- Hej, Kaszebe, Kaszebe,
Rychtuj checze i rebe.
Hej, węgorze, węgorze,
Piecze, ciecze, nie może.
Chebadyćwa szczeżuja,
Dydkowszyćko burżuja, ahoj!


..że nic to nie znaczy - tym lepiej,
Bo mnie z ambony nie oklną
I nikt się nie przyczepi,
I dostanę nagrodę za folklor.
A wtedy, dla odmiany,
Na jakiś szczyt wlizę dziarsko 
I w serdeczek ubrany 
Odezwę się po góralsku:


- Hej, wirsycek, wirsycek, 
Hań na grani skopek, 
PrziselśwarnyJanicek, 
Zaćpał nam syropek! 
Bać baco na bacę, 
Bo baca ma kaca, 
Hej, juhas się z juhasem 
Po Krupówkach maca, heej!!!! 


A potem (tak sobie myślę) 
Zwyczajem wędrownych ptaków 
Osiądę gdzieś, hen, pod Przemyślem, 
Gdzie jest pełno lwowiaków, 


Kupię chałupę niską, 
Z Ustrzyk se żonę wezmę 
I z bieszczadzka, przemyską 
Gwarą, tak się odezwę:


- Ja ci, braci, powi taci, 
Żypuchaci si rzucaci! 
Ani mąci, ani gaci, 
Tylku graci jak wariaci! 
Ni tu Hrycia, ni tu kicia, 
Ni tu życia mołodycia, 
Jak si w kasipókiłbasi, 
Tu si da si w swoim czasi! 
Nu i bedzi.


sobota, 11 marca 2023

MOJA NIEDZIELNA KARTKA Z KALENDARZA

 

Ryszard Krynicki - Makulatura, złom

   . 

Zdzisław Beksiński


Atlantolodzy przyszłości,

 
nasze małe zwycięstwa i wielkie klęski,
nasze małe prawdy i wielkie kłamstwa,
nasze betonowe miasta,
nasze nieuleczalne choroby,
nasz pył radioaktywny,
nasze niewielkie nadzieje i wielkie złudzenia
 
istniały naprawdę.
 
Te wapienne pokłady
to nasze kości.
 
Te niezniszczalne plastikowe przedmioty
nie były naszymi talizmanami, służyły nam
do codziennego użytku.
 
Szklane sześciany
nie były naszymi bóstwami, chociaż próbowano
za ich pośrednictwem
naginać naszą wolę
i łamać charaktery.
 
Mogło się zdarzyć,
że i nasze myśli były na podsłuchu.
 
Prawdą jest,
że rozmnażaliśmy się sposobem zwierzęcym
i spożywaliśmy naszych braci: zwierzęta i rośliny
dla zachowania własnego
gatunku.
 
Nie powinniśmy się byli wzajemnie zabijać
w imię nieludzkiej Chimery:
lepszej przyszłości.
 
Atlantolodzy przyszłego czasu,
makulatura, złom
jeżeli przetrwają
może nie najlepsze wystawią nam świadectwo,
ale my naprawdę istnieliśmy
 
– i byliśmy świadomi swojego istnienia


czwartek, 9 marca 2023

Maciej Michalski – Anielska cierpliwość.



 

Bliski mi  poeta ze Słupska  - bratanek  Maciej  Michalski. 


Anielska cierpliwość


Dobrze mieć wspomnienia i wierną kompanię
sprawdzoną w spożyciu owej beczki soli
by w stosownej chwili wypełnić ofiarnie
luki w kręgu starych - wspólników niedoli


dobrze mieć wytchnienie by pozbierać myśli
znaleźć złoty środek spuentować sentencją
tak długo jak wolni wierni niezawiśli
odbijamy światło - które jest esencją 


dobrze spuścić z tonu - z przymrużeniem oka
ujrzeć własną słabość i niedoskonałość
polubić człowieka - co niby opoka
wierzy w cel najwyższy - mierząc w doskonałość


dobrze się pozbawić jadu nienawiści
zrezygnować z zemsty i darować winy
afirmować dobro aż w końcu się ziści
przekuwając słowa w życiodajne czyny


Mariusz Parlicki - Jaskółki


Nie pisałem jeszcze wiersza o wojnie
takiej ze stertami trupów
I z tchórzostwem i męstwem
na przemian
 
w ludziach
i w człowieku.
 
Jaskółki latają nisko,
zwiastując deszcze nalotów,
a złoto znowu jest w cenie
i każdy trzyma swoje.
 
Po wszystkim będzie znów pięknie
i rany zaczną się bliźnić,
psy pozbieramy z ulicy
i zmarłych z miejskich parków.





I zbudujemy pokój,

a raczej go zbudują

ci, których wnuki ujrzą

znów niski lot jaskółek.


środa, 8 marca 2023

Parlicki Mariusz -- Monolog z synkiem

Mariusz Parlicki – ' ur. 31 stycznia 1974  polski poeta, prozaik, satyryk, krytyk literacki oraz eseista. Doktor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki.




Monolog z synkiem

I

Patrząc na ludzi z perspektywy mrówki,
Co zbyt cicho się skarży, aby ktoś ją słyszał,
Czujesz strach i niepokój wewnątrz małej główki
I w pieluchę się moczysz, gryziesz ucho misia.

Oczka mocno otwierasz, patrzysz przenikliwie,
Nie rozumiesz słów brzmienia, nie rozumiesz myśli,
Ty się dziwisz wszystkiemu, ja Tobie się dziwię,
Kiedy nocą zapłaczesz. Cóż Tyś synku wyśnił?

II
Nieporadny człowieczku, co wyciągasz rękę,
Do każdego, kto schyli się nad Twą kołyską,
Takie dobre, że głupie masz to małe serce,
Wszystko może Cię cieszyć, bawić może wszystko.

Życia jesteś ciekawy, każdy obraz chłoniesz
I ogarniasz świat cały dobrym, głupim wzrokiem,
Chciałbyś wszystko móc dotknąć, wziąć w swe małe dłonie,
A potrafisz jedynie – ssać butlę ze smokiem.

III
Widzisz synku życie nie jest pasmem tęczy,
A ogrodnik nie sadzi kwiatów dla zapachu.
Życie synku to kręte schody bez poręczy,
To niepewna przechadzka po krawędzi dachu.

Widzisz synku nie jest ogniem wiecznym,
Magma uczuć wystyga, w skorupę się zmienia.
Miłość synku jest w życiu wyborem koniecznym,
Jest podstawą naszego bytu i istnienia.

Pytasz synku dlaczego świat jest tak okrutny
I tak bardzo daleki od baśniowych marzeń.
Jest też dobro na świecie, nie bądź synku smutny,
Ono Ci się objawi, wykrzyczy, ukaże.


8 MARCA - Dla nas kobiet. .


 

wtorek, 7 marca 2023

BAJKI Adama Mickiewicza - " Pies i wilk"

 

Jeden bardzo mizerny wilk – skóra a kości,
Myszkując po zamrozkach, kiedy w łapy dmucha,
Zdybie przypadkiem brysia Jegomości,
Bernardyńskiego karku, sędziowskiego brzucha:
Sierść na nim błyszczy gdyby szmelcowana,
Podgardle tłuste, zwisłe do kolana.



«A witaj, panie kumie!! Witaj, panie brychu!
Już od lat kopy o was ni widu, ni słychu,
Wtedyś był mały kondlik — ale kto nie z postem,
Prędko zmienia figurę!
Jakże służy zdrowie?».
«Niczego» – brysio odpowie,
I za grzeczność kiwnął chwostem.


«Oj! Oj!... niczego! – widać ze wzrostu i tuszy! –
Co to za łeb – mój Boże! Choć walić obuchem –
A kark jaki! A brzuch jaki!
Brzuch! Niech mnie porwą sobaki,
Jeżeli, uczciwszy uszy,
Wieprza widziałem kiedy z takim brzuchem!».


«Żartuj zdrów, kumie wilku; lecz mówiąc bez żartu,
Jeśli chcesz, możesz sobie równie wypchać boki».
«A to jak, kiedyś łaskaw?».
«Ot tak – bez odwłoki
Bory i nory oddawszy czartu
I łajdackich po polu wyrzekłszy się świstań,
Idź między ludzi – i na służbę przystań!».


«Lecz w tej służbie co robić?» – wilk znowu zapyta.
«Co robić? – dziecko jesteś – służba wyśmienita –
Ot jedno z drugim nic a nic!
Dziedzińca pilnować granic,
Przybycie gości szczekaniem głosić,
Na dziada warknąć, Żyda potarmosić,
Panom pochlebiać ukłonem,
Sługom wachlować ogonem.
A za toż, bracie, niczego nie braknie:
Od panów, paniątek, dziewek,
10 Okruszyn, kostek, poliwek,
Słowem, czego dusza łaknie»

.
Pies mówił, a wilk słuchał: uchem, gębą, nosem,
Nie stracił słówka; połknął dyskurs cały
I nad smacznej przyszłości medytując losem,
Już obiecane wietrzył specyjały!
Wtem patrzy... «A to co?» – «Gdzie?» – «Ot tu na karku».
«Eh błazeństwo!...» – «Cóż przecie?» – «Oto, widzisz, troszkę
Przyczesano – bo na noc kładą mi obróżkę,
Ażebym lepiej pilnował folwarku!»


«Czyż tak? Pięknąś wiadomość schował na ostatku».
«I cóż, wilku, nie idziesz?»
«Co nie, to nie, bratku:


Lepszy na wolności kęsek lada jaki
Niźli w niewoli przysmaki» –
Rzekł – i drapnąwszy, co miał skoku w łapie,
Aż dotąd drapie!


ADAM MICKIEWICZ

poniedziałek, 6 marca 2023

Jan Twardowski - Jest miłość trudna

 







jest miłość trudna
jak sól czy po prostu kamień do zjedzenia
jest przewidująca
taka co grób zamawia wciąż na dwie osoby

niedokładna jak uczeń co czyta po łebkach
jest cienka jak opłatek bo wewnątrz wzruszenie
jest miłość wariatka egoistka gapa
jak jesień lekko chora z księżycem kłamczuchem

jest miłość co była ciałem a stała się duchem
i ta co nie odejdzie --- bo znów niemożliwa