Wciąż żyjecie słodko w mej pamięci.
Kiedy myślę o was tak,
Czuję tylko ból i żal,
Kiedy myślę o was tak,
Czuję tylko ból i żal,
Oj, jak szybko czas pociągał lejce.
Lata moje, lata me dziecięce,
Choć trzymałem mocno was za ręce,
Choć myślałem - będą trwać!
Nagle mi zwiałyście w świat.
Uciekłyście, tracąc dni naprędce.
Jeszcze w oczach mam mój dom rodzinny,
Okno w pelargoniach, komin pilny,
Uciekłyście, tracąc dni naprędce.
Jeszcze w oczach mam mój dom rodzinny,
Okno w pelargoniach, komin pilny,
I kołyska moja, patrz,
Co tłumiła dziecka płacz.
Czy to jeszcze ja, czy już ktoś inny?
Widzę moją mamę w blasku całą,
Jak mnie do chederu wyganiała.
Oj, umiała klapsa dać,
Dziś bym oddał cały świat,
Za to, by mi znów... klapsa dała.
Widzę chłopca, co w podwórka studni
Gwiżdże na dziewczynę, czeka sto dni.
Woła: Wyjdźże, Fejgele!
Nie, nie wyszła, bała się,
Że usłyszy jak jej serce dudni.
Lata moje, lata moje dziecięce,
Co się z wami stało, gdzie jesteście?
Jak pogubić mogłem was?
Stracić z oczu bliskich ślad?
Lata moje, majne Kinder-jorn.
Lata moje, majne Kinder-jorn.
Jacek Cygan 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz