sobota, 26 czerwca 2021

...o mało znanym poecie - Konstantym Ćwierku


Konstanty Ćwierk uro­dził się 21 li­sto­pa­da 1895 roku.
 
Wy­cho­wy­wał się w so­sno­wiec­kiej ro­dzi­nie ro­bot­ni­czej, któ­ra sta­ra­ła się za­pew­nić mu jak naj­lep­szą  edu­ka­cję. Jednak ze względu na kończące się oszczędności edukację zakończył na poziomie szkoły średniej.
W rodzinnym mieście Sosnowcu zo­stał ani­ma­to­rem kul­tu­ry.
Wy­stę­po­wał w te­atral­nej gru­pie, uczył w szko­łach.
 
Od 1922 roku pra­co­wał w lo­kal­nych ga­ze­tach, a po czter­na­stu la­tach roz­po­czął ka­rie­rę re­dak­to­ra ra­dio­we­go.
Dy­na­micz­nie roz­wi­ja­ją­cą się ka­rie­rę prze­rwał wy­buch II woj­ny świa­to­wej.  .
 
Aresztowany przez Gestapo i osadzony w  KL Mau­thau­sen - Gu­sen- niemieckim obozie koncetracyjnym - zmarł na gruźlicę 20 sierp­nia 1944 roku oto­czo­ny aurą sza­cun­ku współ­więź­niów.
 
Utwo­ry Kon­stan­te­go Ćwier­ka zo­sta­ły wy­da­ne do­pie­ro po II woj­nie świa­to­wej.
Cha­rak­te­ry­zu­ją się nie­zwy­kłą róż­no­rod­no­ścią za­war­tą w nie­zli­czo­nej licz­bie wier­szy, dramatów, no­we­l, a tak­że w czte­rech po­wie­ściach i set­kach ese­jów, fe­lie­to­nów.


W spo­sób nie­zwy­kle pla­stycz­ny opi­su­je men­tal­ność, czy wi­ze­ru­nek mię­dzy­wo­jen­nej Pol­ski.




Prawo 

Ach, przy­jem­na jest za­ba­wa
I we­so­łość fakt ten zna­czy,
Gdy czy­ta­ją rzecz tę samą,
A tłu­ma­czą ją ina­czej.



Je­den czy­ta gło­śno "bia­łe",
Dru­ga za­się znów oso­ba
Krzy­czy "czar­ne" jesz­cze gło­śniej,
No, bo jej się tak po­do­ba.


"Bądź tu mą­dry!" - my­ślisz so­bie,
- "Kogo słu­chać, o roz­pa­czy,
Gdy czy­ta­ją rzecz tę samą,
A tłu­ma­czą ją ina­czej?"

Nie łam so­bie próż­no gło­wy!...
Wszy­scy z pra­wem w Pol­sce zgod­ni.
Bo czy­ta­ją pol­skie pra­wo
Tak, jak komu jest wy­god­niej.


 

Drwił z prymitywnej pseudo romantycznej poezji

…  nawet jeśli to była również jego poezja.  


                                                               

Poezja a prawda

Po­eta we­dług wzo­rów i zwy­cza­ju,
Bio­rąc i nie­bo i słoń­ce za świad­ków,
Bre­dzi o pięk­nym, wo­nie­ją­cym maju,
O drzew za­pa­chu i o bar­wach kwiat­ków.

Ma­jąc w pło­mie­niach na­tchnie­nia ob­li­cze,
Za­pew­nia gło­śno i z bla­gier­ską mi­ną
Że gdzieś tam pono są piosn­ki sło­wi­cze
I wła­śnie w maju tę­sk­ni za dziew­czy­ną.

 

Łże, oczy­wi­ście... Nie­po­trzeb­na bla­ga.
Wszak kwiat uro­ków ma­jo­wych już opadł.
I, jako mówi nie­ba praw­da naga,
Maj jest nie lep­szy niż ja­kiś li­sto­pad.


Co praw­da stra­ty z tego bywa wie­le,
Lecz nie­ko­niecz­nie mu­si­my żyć w raju
I nie­ko­niecz­nie są sło­wi­cze tre­le
I nie­ko­niecz­nie trze­ba ko­chać w maju

 

 Moja Przyjaciółka


Nim świa­tło zga­śnie w wie­czo­ry zi­mo­we,
A sen u pro­gu sy­pial­ni nie stoi,
W ci­szy urocz­nej wy­chy­lam swą gło­wę,
By spoj­rzeć w oczy przy­ja­ciół­ki mo­jej.


Oczy ma cud­ne, w któ­rych tro­skę to­pię...
W oczach tych ża­rzą się bły­ski eks­ta­zy,
Lub prze­bie­ga­ją jak w ka­lej­do­sko­pie
Ską­pa­ne w słoń­cu i tę­czy ob­ra­zy.


To mi przy­no­si zmar­łych cza­sów echa
Na­brzmia­łe chwa­łą, jak ry­cer­ska zbro­ja,
To znów się mą­drze w za­du­mie uśmie­cha
Do­bra, ser­decz­na przy­ja­ciół­ka moja.

I ni­g­dy ze mną się o nic nie wa­dzi,
Nie ma przede mną żad­nej ta­jem­ni­cy
I ni­g­dy ni­g­dzie z ni­kim mnie nie zdra­dzi,
Sie­dząc na tro­nie uczuć po­wier­ni­cy.




A gdy w swe dło­nie we­zmę cud­ne splo­ty,
Ona do du­szy naj­głę­biej za­glą­da
I w tej nie­zwy­kłej go­dzi­nie piesz­czo­ty
Wszyst­ko od­da­je, nic w za­mian nie żąda.

 


Na za­wo­ła­nie gor­li­wie się sta­wia...
Kształt jej otwie­ra mi błę­kit­na wstąż­ka.
I ni­g­dy piesz­czot mi swych nie od­ma­wia
Moja naj­mil­sza przy­ja­ciół­ka - książ­ka.


2 komentarze:

jotka pisze...

Ciekawy życiorys, a wiersze sympatyczne, mimo wszystko:-)

donka pisze...

Wiem, że nie jest to poezja wysokich lotów. Gdyby nie wojna może stałaby się dojrzalsza..... nie będę gdybała..... Aresztowany przez gestapo nie bez powodu...... umarł w obozie. Nie powinien być całkiem zapomniany.

Pozdrawiam serdecznie.

Może dla swojego dobra będę musiała zrobić trochę dłuższą przerwę. od komputera.
Choć nigdy nie wiadomo co lepsze...... Poezja towarzyszy mi od lat.
.