Etykiety

piątek, 28 lutego 2025

Czesław Miłosz - To jedno


Dolina i nad nią lasy w barwach jesieni.
Wędrowiec przybywa, mapa go tutaj wiodła,

A może pamięć. Raz, dawno, w słońcu,
Kiedy spadł pierwszy śnieg, jadąc tędy
Doznał radości, mocnej, bez przyczyny,
Radości oczu. Wszystko było rytmem
Przesuwających się drzew, ptaka w locie,
Pociągu na wiadukcie, świętem ruchu.

Wraca po latach, niczego nie żąda.
Chce jednej tylko, drogocennej rzeczy:
Być samym czystym patrzeniem bez nazwy,
Bez oczekiwań, lęków i nadziei,
Na granicy, gdzie kończy się ja i nie-ja.

Czesław Miłosz

1 komentarz:

Marek pisze...

Poczułem głęboko ten wiersz. Mam podobnie. Znane mi miejsca w lesie, do których chodzę niezmiennie od wielu lat. Siadam na kamieniu i niczego nie żądam. Chcę tylko istnieć i obserwować.