Etykiety

środa, 9 czerwca 2021

Adam Asnyk - Szkoda!

 

Szkoda kwiatów, które więdną
w ustroni,
I nikt nie zna ich barw świeżych
I woni.

 
Szkoda pereł, które leżą
W mórz toni;
Szkoda uczuć, które młodość
Roztrwoni.
 
Szkoda marzeń, co się w ciemność
Rozproszą.
Szkoda ofiar, które nie są
Rozkoszą.
 
Szkoda pragnień, co nie mogą
Wybuchać.
Szkoda piosnek, których nie ma
Kto słuchać.
 
Szkoda męstwa, gdy nie przyjdzie
Do starcia,
I serc szkoda, co nie mają
Oparcia.


wtorek, 8 czerwca 2021

Uładzimir Niaklajeu Ryhor Baradulin Dzmityj Wajciuszkiewicz

 

Uładzimir Niaklajeu (ur. 11 lipca 1946 w Smorgoniach) Białoruski poeta, prozaik i działacz społeczno-polityczny, laureat szeregu nagród zawodowych i państwowych za twórczość literacką; od 25 lutego 2010 roku przewodniczący kampanii społecznej „Mów prawdę!”; kandydat na prezydenta Białorusi w wyborach prezydenckich w 2010 roku; w dniu wyborów pobity do nieprzytomności, a następnie porwany ze szpitala przez nieznanych sprawców.

                                                           GAJ

                                                                                                             

Za gajem zaczął się ponownie gaj   

Nie pamiętam, co było przed gajem.
Przewidziałem z góry                    sam siebie.
Niech, a niech tak będzie.
Mówię szczerze. Nie jest mi przykro.
Zdarza się taki czas
kiedy żyjesz, jak wyciekająca
z pól napełnionych woda.
Czy warto wiedzieć gdzie płynie
zgadywać, gdzie biegnie droga.
Nikt nie ucieknie od losu,
Nikt nie ucieknie od siebie.
I trzeba żyć ze sobą.
Jeśli już jestem – gdzie uciekać?
Żyć jako człowiek szczęśliwy.
Żyć, kiedy boli ból.


Уладзімір Някляеў 





RYCERZ W ZBROI NA 

          KONIU
 
Rycerz w zbroi na koniu
skoczy
przez siedem wieków, żeby
potomek
ślad odnalazł
krwawej czystości.
Rycerz w zbroi na koniu
skacze
jak na świętym Pegazie
z biało-czerwono-białym sztandarem
Białorusi.
Nachyl się Duszo.
Nie rozchylajcie się dłonie,
póki kraj
nie zobaczy wolności.
Miecza nie opuści
nigdy
na koniu rycerz w zbroi.
  


Teksty pochodzą z kwartalnika: Fronda 72 -                                                              

poniedziałek, 7 czerwca 2021

Tadeusz Różewicz - Bez tytułu

 

Peter Paul Rubens - Cain I Abel

mordowali się

mordują

i mordować będą

kainowe plemię

zaludnili ziemię

skazili wody

zaśmiecili kosmos

kaci dla wszystkich

stworzeń

urządzają bez przerwy

rzeź niewiniątek

piją ropę

modlą się do

złotego cielca

którego padlina

zatruwa miłość

wiarę i nadzieję


sobota, 5 czerwca 2021

Wisława Szymborska - Ze wspomnień

 

Gawędziliśmy sobie, 
zamilkliśmy nagle. 

Na taras weszła dziewczyna, 
ach, jak piękna, 
zanadto piękna 
jak na nasz spokojny tutaj pobyt. 






Basia zerknęła 
w popłochu na męża. 

Krystyna odruchowo położyła dłoń 
na dłoni Zbyszka.
 
Ja pomyślałam: 
zadzwonię do ciebie, 
jeszcze na razie - 
powiem- nie przyjeżdżaj, 
zapowiadają właśnie kilkudniowe deszcze. 

Tylko Agnieszka, wdowa, 
powitała piękną uśmiechem. 

piątek, 4 czerwca 2021

ANTONI LANGE *** (A jednak mimo pomarszczone skronie...)


 Antoni Lange (ur. 1862 w Warszawie, zm. 17 marca 1929 tamże) – polski poeta, tłumacz, filozof-mistyk, poliglota, krytyk literacki, dramatopisarz, powieściopisarz i lewicowy publicysta pochodzenia żydowskiego, zaliczany do pierwszego pokolenia poetów Młodej Polski. Nazywany "mistrzem poezji refleksyjnej" 


Rafał Olbiński


A jed­nak mimo po­marsz­czo­ne skro­nie,
Po­mi­mo łza­mi prze­sią­kłe źre­ni­ce,
Po­mi­mo drżą­ce, za­ła­ma­ne dło­nie,
Po­mi­mo żale, po­mi­mo tę­sk­ni­ce:
 
Pod roz­cza­ro­wań cmen­ta­rzy­skiem smut­nem,
Co twarz mi w wiecz­ną przy­odzia­ły bla­dość,
Pod snów umar­łych ca­łu­no­wem płót­nem —
Na dnie mej du­szy drga ta­jem­na ra­dość.
 
Na dnie naj­głęb­szem, pod zglisz­czem ty­sią­ca
Bó­lów ka­mien­nych — niby kwiat zdep­ta­ny —


Na pół umar­ła, lecz jesz­cze drga­ją­ca
Ra­dość tkwi we mnie — atom nie­doj­rza­ny.
 
Jak gdy­by sama sie­bie się wsty­dzi­ła,
Że jesz­cze może kwit­nąć w mo­jej du­szy:
Cza­sem mi tyl­ko echo swe za­sy­ła,
Jak kro­plę rosy śród spie­ki i su­szy.
 
Cza­sem na mgnie­nie lub kró­cej od mgnie­nia
Nie­spo­dzie­wa­ny czar ją wy­wo­ły­wa,
I na­raz ra­dość moja wy­pro­mie­nia
I wsta­je czy­sta, ogrom­na i żywa.
 
I wszyst­kie mro­ki roz­pę­dza; ru­iny
Od­chy­la na­raz, i cmen­tar­ne zwło­ki
Oży­wia! Iście źró­dło, co w wy­ży­ny
Try­ska z pod­ziem­nej gdzieś fali głę­bo­kiej.
 
Prze­bu­dza na­raz mło­dych lat szla­chet­ność,
Przy­wra­ca świa­tło i pięk­ność i wia­rę:
I w barw tę­czo­wych przy­odzie­wa świet­ność,
Co się zda­wa­ło znik­nio­ne i sza­re.
 
Prze­ni­ka wszyst­ko — niby kwia­tów wo­nie,
Któ­re moc swo­ich ożyw­czych nek­ta­rów
W spra­gnio­nem wio­sny roz­le­wa­ją ło­nie:
Lecz du­sza mało na­po­ty­ka cza­rów.

czwartek, 3 czerwca 2021

Wojciech Bellon - Przemijanie

 

Jacob Meyer



Kiedy w szarości pradawnego czasu
Bóg czynił rzeczy
Stworzył słońce:


I słońce przychodzi i odchodzi
i znowu wraca.


Stworzył księżyc:
I księżyc przychodzi i odchodzi

i znowu wraca.

Stworzył człowieka:
I człowiek przychodzi i odchodzi

 

i nie wraca nigdy.

Juliusz Słowacki - Stokrotki


Miło po listku rwać niepełną stokroć
I rozkochanych słów różaniec cedzić,
Miło przy ludziach było raz powiedzieć,
Że się kochamy, i mówić po stokroć.

Miło zabłądzić pod lipowe cienie
Z kwiatkami w ręku - i patrząc ukradkiem,
Wzajemnie mówić obrywanym kwiatkiem:
Kochasz!... i pani kochasz mnie szalenie...

Gdy nas różowa poróżniała sprzeczka,
A zgody ciągłe zabraniały świadki,
Pamiętasz, luba, jak te białe kwiatki,
Jeden mówił: nie - a drugi: troszeczka.

Dzisiaj samotny - dzisiaj bez nadziei
Błądząc po skałach... wszystkie moje smutki
Zbiegły się razem do białej stokrotki,
Co była siostrą stokrotek w alei.

Rwałem ją... listki leciały w błękicie
Aż na jezioro, ze skały, gdziem siedział,
I wiesz, co listek ostatni powiedział?
Luba, że jeszcze kochasz mnie nad życie.

 

środa, 2 czerwca 2021

Tadeusz Śliwiak - Drzewo

 



Jestem drzewo
przysięgą na wierność ziemi
są moje korzenie

jestem drzewo
twój dozgonny przyjaciel
uderz w pień
odezwą się
wszystkie moje struny
słuchaj ich
żadna nie dzwoni fałszywie
 
rodzę dla ciebie
owoce o smaku słońca i deszczu
jestem śpiew ziemi dla oczu
jestem radość ptaków
 



Jestem twojej dłoni wklęsłość
przybieram jej kształt
uczę się twoich palców
jestem dla ciebie
instrument i wiosło
jestem proste narzędzie
i wymyślna figura
ostatnia deska ratunku
stół
 
jestem drzewo
jestem własny pomnik
za późniejsze zasługi 

wtorek, 1 czerwca 2021

Tadeusz Różewicz "Będzie żył w jasności" (fragment z "Gałązki oliwnej")

 


A jak nam się urodzi ten chłopiec

to mu powiem

że ten świat jest dobry i piękny

nauczę go słów

które są dla nas takie dziwaczne

jak nerineje turitelle amonity

opowiem mu o miłości nadziei

i braterstwie

opowiem mu o Mahatmie człowieku

który został wniebowzięty

jako kosmyk wonnego dymu

o naszych tkaczach górnikach

i drobnych urzędnikach

którzy budowali dom

wbrew ciemności

błyskającej złotymi kłami

wbrew burzy która pożerała

ściany i fundamenty tak

że poeci zaczynali budowę

"od dymu z komina"

a jak nam się urodzi

ten chłopiec to mu powiem:

tu jest światło tu ciemność

tu jest prawda tu fałsz

tu strona lewa tu prawa

I będzie żył w jasności.

 

poniedziałek, 31 maja 2021

SATYRA I ŻART W POEZJI. / - Adam Mickiewicz - Zając i żaba

 


Zając i żaba

Szarak, co nieraz bywał w kłopotach i trwogach,
Nie tracąc serca, póki czuł się rączy,
Teraz podupadł na nogach.
Poczuł, że się źle z nim skończy.

Więc jęknął z głębi serca: "Ach, nie masz pod słońcem
Lichszego powołania jak zostać zającem!
Co mię w dzień pies, lis, kruk, kania
I wrona,
Nawet i ona,
Jak chce, tak gania.
A w noc gdy drzemię, oko się nie zmruża,
Bo lada komar bzyknie przez siatki pajęcze,
Wnet drży me serce zajęcze,
Tchórząc tchórzliwiej od tchórza.

Zbrzydło mi życie, co jest wiecznym niepokojem,
Postanowiłem dziś je skończyć samobojem.
Żegnaj więc, miedzo, lat mych wiośnianych kolebko!

Wy kochanki młodości, kapusto i rzepko,
Pożegnalnymi łzami dozwólcie się skropić!
Oznajmuję wszem wobec, że idę się topić!"

Tak z płaczem gdy do stawu zwraca skoki słabe,



Po drodze stąpił na żabę.
Ta mu, jak raca, drgnąwszy spod nóg szusła
I z góry na łeb w staw plusła.

A zając rzekł do siebie: "Niech nikt nie narzeka,
Że jest tchórzem, bo cały świat na tchórzu stoi;
Każdy ma swoją żabę, co przed nim ucieka,
I swojego zająca, którego się boi



Ilustracje: z zeszytów szkolnych  i przedszkolnych dzieci. 

niedziela, 30 maja 2021

ADAM ZAGAJEWSKI - Klęska

 

Julien Pacaud



Na­praw­dę po­tra­fi­my żyć do­pie­ro w klę­sce.
Przy­jaź­nie po­głę­bia­ją się,
mi­łość czuj­nie pod­no­si gło­wę.
 
Na­wet rze­czy sta­ją się oczy­wiste.
Je­rzy­ki tań­czą w po­wie­trzu
za­do­mo­wio­ne w ot­chła­ni.
Drżą li­ście to­po­li,
tyl­ko wiatr jest nie­ru­cho­my.
 
Ciem­ne syl­wet­ki wro­gów od­ci­na­ją się
od ja­sne­go tła na­dziei. Ro­śnie mę­stwo.
 
Oni, mó­wi­my o nich, my - o so­bie, ty o mnie.

\

Gorz­ka her­ba­ta sma­ku­je
jak bi­blij­ne prze­po­wied­nie. Oby
nie za­sko­czy­ło nas zwy­cię­stwo.



Zofia Szydzik - szczęście

 

...ulotne tak, nieosiągalne, enigmatyczne,
jak twierdzą niektórzy lecz czy faktycznie?
oczekujesz tej chwili nagłego zdarzenia,
co przekuje w piękny fakt - twoje pragnienia!
zagotuje krew w żyłach, oślepi chwili jasnością,
wszech ogarnie twe zmysły - szaloną radością.

nie czekaj, te złudne oczekiwania są męką,
życie staje się ciężarem i duszy udręką!

nie spada ono nagle, jak grom z błyskawicą,
kolorowe, do twych rąk, które wnet pochwycą
chytrze oczekiwany życia szczodry dar...
jest marnym złudzeniem, jak na lodzie żar!

szczęście, to brama, którą wykuć musisz
pracą każdego dnia do własnej duszy,
z maleńkich drobin chwil twego istnienia,

bo w każdej chwili jest okruch marzenia
przyszłości, w której szczęście to twego
ducha stan, pogoda twych myśli - nic innego!


ono jest tuż, siada wraz z tobą codziennie
do stołu, śpi obok ciebie w łożu niezmiennie.

refleksem gra u twych rzęs na zmartwienia łzie,
porywa do tańca – wirujesz - niczym w śnie.
jest wszystkim wokół co trwa i nabrzmiewa:

kolorem, zapachem, ptakiem co świtem śpiewa.

szczęście to dzień dzisiejszy do przeżycia
i przyszłość co tak pociąga, i jej tajemnica.

tym co minęło - nie przejmuj się wcale,
przecież nie przeżywasz życia - za karę!

nie noś go na plecach, jak worek z pokutą,
by szczęśliwym być - musisz wyjść poza
...czekania skorupę!

Ks.Janusz Stanisław Pasierb - Poeta jest twoim bratem



 


Poeta jest twoim nieznośnym bratem
który- kiedy biegniesz- mówi
zatrzymaj się
obejrzyj się
obejrzyj siebie
zobacz kwitnący biało oleander

powąchaj liść orzecha
dotknij jakie chłodne uszy ma jamnik
spojrzyj światu w oczy
dokonaj koniecznych doświadczeń
nie wystarczy o nich przeczytać

kiedy stoisz w miejscu
poeta każe ci biegnąć
gdy milczysz każe ci krzyczeć
z radości czy bólu

nazywa co jest w tobie
przywraca niezbędne złudzenia
bierze cię za rękę
jak anioł świętego Piotra
i wyprowadza z więzienia


czujesz jak drży mu ręka
kiedy ci szepcze do ucha
jesteś wolny nie bój się idź