czwartek, 15 września 2022

Natan Tenenbaum - MODLITWA O WSCHODZIE SŁOŃCA



"Modlitwa o wschodzie słońca" – 
wiersz Natana Tenenbauma, a także piosenka do której muzykę skomponował Przemysław  Gintrowski.  Wykonywana była przez trio Kaczmarski-Gintrowski-Łapiński , oraz solowo  przez Jacka Wójcickiego i Jacka  Kaczmarskiego.


"Każdy Twój wyrok przyjmę twardy,

Przed mocą Twoją się ukorzę.

Ale chroń mnie Panie od pogardy,

Przed nienawiścią strzeż mnie Boże.

Wszak Tyś jest Niezmierzone Dobro

którego nie wyrażą słowa

Więc mnie od nienawiści obroń

i od pogardy mnie zachowaj.

Co postanowisz niech się ziści.

Niechaj się wola Twoja stanie

ale zbaw mnie, od nienawiści,

Ocal mnie od pogardy, Panie. "











Natan Tenenbaum


Satyryk i poeta żydowskiego pochodzenia, z wykształcenia archeolog, historyk i językoznawca. Związany między innymi z warszawskim Studenckim Teatrem Satyryków (STS). 


Urodził się 27 grudnia 1940 roku w Witebsku, zmarł 23 lutego 2016 roku w Sztokholmie.


Od 1969 roku przebywał na emigracji w Szwecji -  pisał o sobie:


  W tym czasie zajmowały mnie żywo sprawy polskie – były to lata burzliwe. Szwecja, gościnna dla nas i życzliwa, była w moim świecie nieco na uboczu, gwarantując mnie i mojej rodzinie godziwe warunki pracy i życia. Gdy wybuchła "Solidarność", a wkrótce potem stan wojenny, "rozwoziłem sprawę polską po szwedzkich opłotkach."


Poza występami w Szwecji autor wielokrotnie przedstawiał swoje wiersze i piosenki w środowiskach polskich na Zachodzie. Od 1988 roku również w Polsce, podczas licznych wieczorów autorskich m.in. w klubach studenckich Warszawy. Występował z kabaretem Pod Egidą , w gdańskim klubie Żaczek i w krakowskiej Piwnicy Pod Baranami.


W 1997 roku wydał tomik zatytułowany "Imię twoje rzeczy pospolitość". Jak dalej wyznawał:


Będę tu szczery, aż do nieskromności i za Tuwimem powtórzę, że moja ojczyzna to polszczyzna. Nic na to nie poradzę. W innych językach potrafię się komunikować, lepiej lub gorzej. Wyrazić siebie, swoje odczucia – mogę tylko po polsku. Sprawy, które najbardziej mnie obchodzą, dzieją się nad Wisłą. Przez wiele lat, gdy nie pozwalano mi, choćby na odwiedziny, śniłem sen o Warszawie, prosiłem przyjaciół, by na rynku krakowskim słuchali – za mnie – hejnału o północy i pozdrawiali małe dolnośląskie miasteczko mojego dzieciństwa. Czas nie stał w miejscu, wiele się zmieniło, a mnie przybyło wiele lat i... pół tuzina wnucząt. Tu są moi najbliżsi. Tu pozostanę. A zresztą w dzisiejszej dobie adres pocztowy nie jest taki ważny.


   "za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce oraz aktywny udział w proteście studenckim w marcu 1968 roku w obronie praw człowieka i swobód obywatelskich" został odznaczonył przez Prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi i  Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.


Ze zbioru wierszy Natana Tenenbauma "Chochoły i róża" który ukazał się w 1992 roku: 


Do tow. I sekretarza KC PZPR,

Władysława Gomułki

list otwarty


Choć nie masz już pod niebem naszym
Owego "Mośka" ani "Srulka"
...Gdzieś czasem "syjonista" straszy
Panu to wadzi, Herr Gomulka!?

Że tu chce umrzeć, gdzie się rodził,
Że Polskę mieni swoim losem —
Panu to wszak najbardziej szkodzi
Wiesławie, nasz Parteigenosse!

Już zwietrzył kołtun powiew nowy
W świeżą uzbroił go odwagę
Pański socjalizm, narodowy
Który rozwiąże Judenfrage

I tylko, jakby na ironię
Warknie ktoś z tamtej ciemnej bandy
Pańskiej się przyglądając żonie
— Więc pan popełnił Rassenschande??!!


Natan Tenenbaum

 Temat otwarty


Tyle lat już kroczymy
Poprzez wiosny i zimy
Przez przymrozki, odwilże, upały
Zwycięstw za nami wiele
Wielkie przed nami cele
I przed nami świat nowy, wspaniały
 
Mamy nową sytuację
Wolność słowa, demokrację
Mamy złoża intelektu i kopalin
Mamy banki, mamy akcje
Postkomunę, teokrację
I nasz prężny, choć siermiężny, kapitalizm
 
Mamy daty, mamy święta
Mamy Pana Prezydenta
Świetnych zjawisk artystycznych mamy parę:
Penderecki!, Wajda!!, Mrożek!!!
z kabaretem - nieco gorzej,
Jeden wszakże jest KABARET, NASZ KABARET!!!
 
Mamy jednak dość pokory
Nim doceni nas historyk.
Srogi krytyk dojrzy wreszcie nasze blaski
Lecz nam sprzyja okoliczność;
Świetną mamy dziś publiczność!
Dla publiki, tedy, brawa i oklaski! (łaski!, łaski!)
 
Nasza miła publiko
Baw się żartem, muzyką —
Nie uciekną kłopoty, problemy
Dla was każdy z nas błyszczy
Wiemy, co w trawie piszczy;
Nie powtórzcie nikomu, że wiemy...
 
Wiemy kto wziął po kim schedę
Wiemy czyj jest ten Mercedes
Kto chałturę wam tu wciska... i za ile
Wiemy kto wywołał burzę
Kto ambicje ma za duże
Kto jest w modzie, kto jest w przodzie, kto jest w tyle
 
Wiemy...,
Wiemy...,
Wiemy dobrze, gdzie w mrowisko wsadzić kij
Drżyjcie możni, drżyjcie sławni —
Wszystko zespół nasz ujawni
A ty, droga publiczności, brawo bij!

11.04.2009,
 

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Och, Donko, tyle lat, tyle słów mocnych i trafnych, a wszystko wraca i wraca, nadzieja kurczy się jak skóra na mrozie...
jotka

donka pisze...

Znam tego poetę od dawna, jego losy .... i ciekawe, bardzo różnorodne, często zaskakujące tematycznie wiersze. Schowałam go sobie, bywało, że wracałam, potrafi być dowcipny. Jego historia życiowa i nasza, polska splatają się.... zdawałoby się, że to niemożliwe, a jednak wszystko wraca... powtarza się. Dokąd my zmierzamy? Jak to zatrzymać?
Dobranoc.

donka pisze...

Ps. Nie upadajmy na duchu Jotko... Zło i Dobro są naprzemienne.... jakaś równowaga jednak jest we Wszechświecie. .