ks Jan Twardowski - Przeszłość
Kiedy nie umiałem
jeszcze płakać i być poważnym
z panią od
francuskiego nie można było wytrzymać
kiedy rysowałem
kredką skośne oczy lisa
a wojna jeszcze nie
spaliła szafy z żółtej czereśni
kiedy ławka bez
oparcia w parku była najwygodniejsza
kiedy układaliśmy
wiersz
pewien dziad na
swoich zębach siadł - nagle krzyknął przerażony
ktoś mię ugryzł z
tamtej strony -
kiedy psy na dworze
szczekały ciszej rano a głośniej wieczorem
kiedy chciałoby się
do serca przytulić owcę i wilka
kiedy nie mogliśmy
się nadziwić że można po spowiedzi
zjeść całego Boga
na wszystko czas był
jeszcze
dzisiaj już go nie
ma.
(ks. Jan Twardowski)
2 komentarze:
sama nie wierzyłam kiedyś, że w pewnym wieku czas jakby przyspieszał...teraz dobrze to widzę, a tyle jeszcze by się chciało...
jotka
....i dobrze, że się chce, trzeba je realizować, właśnie dopóki czas coraz bardziej przyspiesza, bo potem się zatrzymuje i pozostaje świadomość, że nie da się już rady.
Pozostają wspomnienia, które są jakby krótkimi wybranymi filmami z naszych przeżyć - tych dobrych, złych i szczęśliwych.
Nie wiem czy szczęśliwi są ludzie bez wspomnień.
Ostatnio porządkuje sobie trochę komputer i natrafiam na opisane na żywo wspomnienia chwil znaczących, ważnych w moim życiu. I stwierdzam, że moja pamięć wielu szczegółów nie zatrzymała. Czy Czas je okroił? I pewnie robi to dalej. .
Prześlij komentarz