niedziela, 23 kwietnia 2023

Henryk Zbierzchowski - ODCHODZĄCYM


 

ODCHODZĄCYM

Jak z domu goście wieczorem,
Ostatnie wypiwszy zdrowie,
Odchodzą jeden po drugim
Najstarsi moi druhowie.

Na próżno chcę ich zatrzymać
W cieple mojego poddasza,
Bo ktoś ode mnie ważniejszy
Na drugi brzeg ich zaprasza.

Na próżno z pełnym kielichem
Wychodzę z nimi do sieni —
Za progiem nocy znikają
Gromadą milczących cieni.


Usiadłem za pustym stołem,
Sercem wtopiłem się w ciszę —
I jeszcze widzę ich uśmiech
I jeszcze ich głosy słyszę.



I pytam nocy, patrzącej
W mą duszę złemi oczyma,
Czy niema dla nich powrotu?
A echo powiada: niema!

W krainę śmierci milczącą,
Ostatnie wypiwszy zdrowie,
Odchodzą jeden po drugim
Najstarsi moi druhowie.

Henryk Zbierzchowski.


3 komentarze:

Anonimowy pisze...

BBM: Życie kiedyś się kończy…
Ja też już sporo przyjaciół pożegnałam…

donka pisze...

Zdjęcie w poście jest jakimś niechcący powstałym zlepkiem dwóch fotografii mojej klasy licealnej..... To była żeńska szkoła - same dziewczyny.... czy żyją? Wątpię. Wiersz bardzo prawdziwy - autor niedawno przeze mnie odkryty.
Do niedawna dzwonił do mnie regularnie bliski kolega męża.... od jakiegoś czasu cisza. Boję się zatelefonować.

Miłego dnia.

Anonimowy pisze...

Na zdjęciach rodzinnych i szkolnych coraz więcej nieboszczyków...
jotka