piątek, 15 lipca 2022

Czesław Miłosz - Spotkanie





Jechaliśmy przed świtem po zamarzłych polach,
zając przebiegł nagle tuż przed nami,
a jeden z nas pokazał go ręką.
czerwone skrzydło wstawało, jeszcze noc.


To było dawno. Dzisiaj już nie żyją
ni zając, ani ten co go wskazywał.

Miłości moja, gdzież są, dokąd idą
błysk ręki, linia biegu, szelest grud.
Nie z żalu pytam, ale z zamyślenia.

Czesław Miłosz


Brak komentarzy: