środa, 5 kwietnia 2023

Adam Zagajewski - Wczesne godziny










Wczesne godziny przedpołudnia; jeszcze nie piszesz
(nie próbujesz pisać, raczej), tylko leniwie czytasz.
Wszystko jest nieruchome, spokojne, pełne, tak
jakby to był prezent ofiarowany przez muzę powolności,


jak dawniej, w dzieciństwie, na wakacjach, kiedy długo
studiowało się kolorową mapę przed wycieczką, mapę,
która obiecywała tak wiele, głębokie stawy w lesie
jak świecące oczy motyli, górskie łąki tonące w ostrej trawie;



albo moment przed zaśnięciem, kiedy jeszcze nie ma snów,
ale już wyczuwa się ich nadchodzenie z różnych stron świata,
ich marsz, pielgrzymkę, ich czuwanie przy łożu chorego
(chorego na jawę), i ożywienie wśród średniowiecznych figur
skurczonych w wiecznym bezruchu nad katedrą;

wczesne godziny przedpołudnia, cisza
- jeszcze nie piszesz,
jeszcze rozumiesz tak wiele.

Zbliża się radość.


Adam Zagajewski

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Lubię wczesne godziny, gdy jeszcze nic nie muszę, a wszystko przede mną, wtedy kawa smakuje najlepiej:-)
jotka

donka pisze...

To wszystko było kiedyś..... .
Miłego dnia Jotko.

donka pisze...

Ps. Zamieszczając ten wiersz, myślałam o Tobie Jotko, że wszystko o czym mówi poeta jest Ci pewnie bliskie.

Anonimowy pisze...

To prawda, dobrze wyczuwasz, Donko:-)
jotka