Śpiewa na podwórku, tuląc się w łachmany,
Mały, biedny chłopiec, Żydek obłąkany.
Ludzie go wygnali, Bóg pomieszał głowę,
Wieki i wygnanie pomieszały mowę.
Drapie się i tańczy, płacze i zawodzi
O tym, że się zgubił, że po prośbie chodzi.
Pan z pierwszego piętra patrzy na wariata:
Spójrz, mój bracie biedny na smutnego brata.
Kędy nas zaniosło? Gdzieśmy się zgubili,
Światu ogromnemu obcy i niemili?
Pan z pierwszego piętra, brat twój opętańczy
Głową rozpaloną po wszechświecie tańczy.
Pan z pierwszego piętra wyrósł na poetę:
Serce swe, jak grosik, zawinie w gazetę –
I przez okno rzuci, żeby się rozbiło,
Żebyś je podeptał, żeby go nie było!
I pójdziemy potem każdy w swoją stronę
Na wędrówki nasze smutne i szalone.
Nie znajdziemy nigdy ciszy i przystani,
Żydzi śpiewający, Żydzi obłąkani.
Poeta czuł sie Polakiem , ale nie odżegnywał się od swojego pochodzenia żydowskiego. Tą podwójną tożsamość narodową Tuwima najlepiej widać w powyższym wierszu "Żydek"
Tuwim identyfikuje się tu zarówno z żebrakiem, jak i z poetą.
Z kwestią swojej tożsamości narodowej Tuwim zmagał się całe życie.
1 komentarz:
BBM: Przepiękny wiersz!
Prześlij komentarz