środa, 7 czerwca 2023

Adam Zagajewski - "Improwizacja"

 

Paul Cezanne




Trzeba wziąć na siebie cały ciężar świata
i uczynić go lekkim, znośnym.
Zarzucić go sobie na ramiona
tak jak plecak i ruszyć w drogę.
Najlepiej wieczorem, na wiosnę, kiedy
spokojnie oddychają drzewa, a noc zapowiada się
pogodnie, w ogrodzie trzaskają gałązki wiązów.


Cały ciężar? Krew i brzydotę? To niemożliwe.
Zawsze zostanie osad goryczy w ustach
i zaraźliwa rozpacz tej starej kobiety,
którą widziałeś wczoraj w tramwaju.





Dlaczego mamy kłamać? Przecież uniesienie
istnieje wyłącznie w wyobraźni i szybko znika.
Improwizacja – zawsze tylko improwizacja,
nic innego nie znamy, mała albo wielka,
w muzyce, gdy trąbka jazzowa wesoło płacze,
albo kiedy patrzysz na białą kartkę papieru
czy też wtedy, kiedy uciekasz
przed smutkiem i otwierasz ulubiony tom wierszy;
zwykle w tym momencie dzwoni telefon
i ktoś pyta – czy reflektuje pan /pani na nasze
najnowsze modele? Nie, dziękuję bardzo.


Zostaje szarość i monotonia; żałoba,
której nie uleczy najwspanialsza elegia.
Ale może są rzeczy ukryte przed nami
i w nich melancholia miesza się z entuzjazmem,
zawsze, codziennie, jak narodziny świtu
nad brzegiem morza, albo nie, poczekaj,
jak radosny śmiech tych dwóch małych ministrantów
w białych komeżkach, na rogu Jana i Marka,
pamiętasz?


2 komentarze:

MaB pisze...

Trąbka jazzowa wesoło płacze - no piękna fraza. 💓 Zawsze warto szukać takich zachwytów w poezji. Zresztą, człowiek inteligentny nigdy się nie nudzi, zawsze czymś głowę zajmie i ciągle brak mu czasu.
W jaki sposób wybierasz wiersze na bloga? Z jakich stron czy książek korzystasz?
Oczywiście zapraszam do siebie na http://maabkingdom.blogspot.com
Pozdrawiam!

donka pisze...

Wyślę Ci jutro odpowiedź emailem.
Pozdrawiam serdecznie.