sobota, 3 czerwca 2023

Jacek Kaczmarski - "Pieśń o śnie"









Z zimna drżąc przy domowym ognisku, 
zasłuchani w głodowy kiszek marsz, 
po ostatnim wypijmy kieliszku, 
zanim świecy dotli się blask.
.. 
Papierosa puśćmy dokoła, 
przeczytajmy z zakazanych coś ksiąg, 
bo nad ranem nikt przecież nie woła, 
nikt nie wywoła nas stąd. 

Gdzie łajdak pokaja się szczerze, 
gdzie złodziej odda swój łup, 
gdzie ktoś, zanim powie: "Nie wierzę", 
świętemu upadnie do stóp. 




Gdzie krzywdy nie będą pomszczone, 
lecz wynagrodzone do cna, 
gdzie dziecko bezpiecznie zrodzone 
siądzie obok jagnięcia i lwa.
 
Wtuleni w swoją obecność, 
czując w ustach wspomnienia smak, 
nie dbajmy o świadomą konieczność, 
co w twarze sypie nam mak... 

Noc jest jedna, świt jest po nocy, 
pod zamkniętą powieką trwa blask, 
i nikomu nie zabraknie pomocy, 
dopóki nie zabraknie mu nas. 

Gdzie "zdrada" to wtręt z obcej mowy, 
podobnie, jak przemoc i fałsz, 
gdzie myśli nie chowa się w słowa, 
lecz jawny jej daje się kształt. 

Gdzie rozpacz i ból są kojone 
i żadna nie kala się łza, 
gdzie dziecko bezpiecznie zrodzone 
siądzie obok jagnięcia i lwa. 

Ktoś powie "to senne marzenie..." 
- nie ma nic prawdziwszego od snu. 
Więc w obecność swą otuleni 
wspólnie wyśnijmy go tu.

2 komentarze:

MaB pisze...

I zostaną po nas tylko sny ...

donka pisze...

Sny - "gdzie dziecko bezpiecznie zrodzone
siądzie obok jagnięcia i lwa."

Pozdrawiam.... życzę pięknych marzeń sennych.