XLII
Czy bardziej cierpi ten, kto czeka zawsze,
czy ten, kto nigdy nie czekał na nikogo?
Czy bardziej cierpi ten, kto czeka zawsze,
czy ten, kto nigdy nie czekał na nikogo?
Gdzie kończy się tęcza,
w swojej duszy czy na horyzoncie?
Może na jakiejś niewidocznej gwieździe
Jest niebo dla samobójców?
Gdzie są żelazne winnice,
z których meteor spada?
XLIX
Kiedy na nowo widzę morze,
czy ono mnie widziało czy nie widziało?
Dlaczego fale mnie pytają
o to samo, o co ja je pytam?
I dlaczego uderzają w skałę
z takim entuzjazmem zatraconym?
Czy nie męczy ich powtarzanie
swoich oświadczeń piaskowi?
Czy nie męczy ich powtarzanie
swoich oświadczeń piaskowi?
LXIII
Jak się uzgadnia z ptakami
tłumaczenie z ich języków?
Jak powiedzieć żółwiowi,
że go prześcigam w powolności?
Jak by tu pchłę zapytać
o rekordowe jej wyniki?
I co powiedzieć goździkom
w podziękowaniu za ich zapach?
LXVIII
Kiedy motyl odczytuje to,
co lata na jego skrzydłach pisane?
Jaką literaturę zna pszczoła,
że pewna jest swojej drogi?
Jakimi cyframi odejmuje
mrówka swych poległych żołnierzy?
Jak nazywają się cyklony,
kiedy nie są w ruchu?
LXII
Jeżeli wszystkie rzeki są słodkie,
skąd morze czerpie sól?
Skąd pory roku wiedzą,
że powinny zmieniać koszulę?
Czemu tak powolne zimą,
a potem z takim pośpiechem?
I skąd dowiadują się korzenie,
że powinny wyjść na światło?
A potem pozdrowić powietrze
tyloma kwiatami i kolorami?
Czy to zawsze ta sama wiosna,
która powtarza swoją rolę?
przełożył Jan Zych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz