piątek, 20 lipca 2018

Tadeusz Gustaw Flach – Godlewski - bajka z cyklu: „Bajki dziadzia Tadzia”




Pan Doktor był chory.


Pan Doktor był chory i leżał w łóżeczku

i przyszedł Pan Kotek: Cóż to, doktoreczku?

Czyżbyś miał gorączkę? Gdzie na ból narzekasz?

zaraz, ciebie zbadam - ze mnie także lekarz!




Najsławniejszy z kotów

jestem tu w Sopocie

proszki ci przepiszę

będzie po kłopocie.






Siada mu na brzuchu, łapką czoło maca

biednyś ty doktorku, ciężka twoja praca

jesteś przemęczony jak w fabryce tokarz

otwórz proszę usta i język mi pokaż



odsłoń także piersi

ja serca posłucham

na zęby też spojrzę

i zajrzę do ucha.



Cóż - na pozór zdrowyś, a coś ci dolega

chcę bardzo ci pomóc - wszak tyś mój kolega

Ach – już zrozumiałem: masz już dość swej pracy

więc tydzień zwolnienia i znów będziesz cacy



Przychodnia”- rozumiem - to orka bez końca

ordynacje w domu – wprost nie widzisz słońca !



Co mruczysz pod nosem?

mrucz głośniej – nie słyszę

zwolnienie ? – sam wypisz

ja tylko podpiszę.



Pogładził go łapką i zeskoczył z łóżka.

Tak opowiadała pewna miła wróżka.

Brak komentarzy: