sobota, 21 lipca 2018

Tomasz Misiak – Od wzniosłości do śmieszności

Tomasz Misiak - poeta, którego teksty śpiewali i wykorzystywali znani piosenkarze m.in Jerzy Połomski. Jego teksty to czysta poezja, często pisane do szuflady. Postaram się powoli do nich wracać - w starym blogu udostępniłam kilka jego pięknych, refleksyjnych wierszy.... niestety zaginęły w  cyberprzestrzeni, zagrabione przez Onet. Może wrócę do pierwszego, zamieszczanego już w  "Świecie Poezji"

Frida Kahlo
Od wzniosłości do                       śmieszności.

Wszystko płynie – panta rei,
od rozpaczy, ku nadziei,
my z tym wszystkim coraz dalej też płyniemy,
czas ucieka – tempus fugit,
znowu w nurt tej samej strugi
chociaż byśmy  bardzo chcieli, nie wejdziemy.
Trochę śmieszni, trochę wzniośli,
raz dziecinni, raz dorośli,
wciąż kochamy, wciąż marzymy, wciąż pragniemy,
od rozpaczy – ku nadziei
od materii – ku idei
wciąż dążymy, wciąż idziemy, wciąż biegniemy.

Od wzniosłości do śmieszności – tylko krok,
od młodości do starości – jeden rok,
od pogardy do zachwytu – jeden gest,
od istnienia do niebytu – tak to jest.
Od człowieka do człowieka wątła nić,
gdy się splącze, zamiast łączyć, chce się wyć,
gdy się zerwie, w głąb przepaści tylko skok,
gdy się sklei, blask nadziei srebrzy mrok.

Nasze dzieci hołubimy, dorastamy razem z nimi,
na chleb z masłem zarabiamy pracowicie,
czy wzór znamy, czy nie znamy,
układankę układamy,
układankę-niespodziankę – nasze życie.
Choć na ziemi wciąż stoimy,
wciąż kochamy, wciąż marzymy
i w obłokach chcemy bujać jak poeci,
chcemy szczęście trzymać w garści
wciąż dziecinni, choć wciąż starsi,
Wdzięczni słońcu, że do końca nam poświeci.

Od człowieka do człowieka – wątła nić, 
gdy się splącze, zamiast łączyć, chce się wyć,
gdy się zerwie, w głąb przepaści tylko skok,
gdy się sklei, blask nadziei srebrzy mrok.
Od wzniosłości do śmieszności – tylko krok,
od młodości do starości – jeden rok,
od obcości do miłości – jeden gest,
od narodzin do wieczności – tak to jest,
tak to jest... 


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tomasza znam od dziecka , z długimi i dłuższymi i najdłuższymi rozłąkami , przerywanymi ślubami , jakimiś wycieczkami , stypami i weselami i zapomniani dla siebie przez co śmieszni nie wyniośli, połączeni drżącą wątłą nicią już babiego lata, która pomoże nam spotkać się bez ślubów , jakichś wycieczek , styp …. Jeszcze nie naszych halina ZIELONA

donka pisze...

Dziękuję za ciekawy komentarz - pozdrawiam.