Kupiłem ci pelargonię
niosę doniczkę w
różowej bibułce.
Idę ulicą
ludzie biegną ludzie
jadą ludzie krzyczą
ten sprzedaje
cudowny płyn na
porost włosów
szkaplerze
trujące cukierki
pornograficzne
obrazki.
![]() |
Jabar Nazari |
Obok w czerwonym
kościele
grożą jeszcze
śmieszni piekłem
obiecują niebo
zachwalają wiarę
ojców naszych.
Sprytny z rybim okiem
i brodą jak lisia
kita z miedzi
nabił sto tysięcy
nędzarzy
w butelkę
ogłosił bankructwo.
Mrowisko się mrowi.
Piszą anonimy,
składają fałszywe świadectwa
chorują na syfilis
piją wódkę i eter
gwałcą i zarzynają
obliczają saldo.
Obywatele miasta
obłudnicy
witają kardynała
karmazynowy kardynał
nie uczynił cudu
wygwizdały go ptaki.
Poeci grają na
katarynkach
prowadzą dialogi z
Bogiem
fałszują monetę.
Na uniwersytecie
profesor pod
parasolem
w czerwonym turbanie
na głowie
wykłada metafizykę,
radzi wdychać prane.
Bzdura obłuda fałsz.
Idę ulicą
jestem ci wdzięczny
za miłość
cieszę się pelargonią
w różowej
doniczce.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoAxF0BUjxP6zdK6Red8rW5rEPLRefJALeGqQKYD0tBbuqGNBAbKO7piqiHa_kNHeRPeHSqsQC-ACd6v-BFhNSkR37Vj_WqNpZA7T_Xi0UnffL876uJKCI5o-yg-j4Y76kCKc9IkFfiiI/s400-rw/do+R%25C3%25B3%25C5%25BCewicza3+winiet..jpg)
To jest prawda:
miłość uszlachetnia
jestem lepszy
odrobinę lepszy
wierzymy w to oboje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz