czwartek, 27 lipca 2023

Julia Hartwig - PTAKI




Rankiem nadlatywały
czarne szeroko rozpięte w powietrzu
zaskakująco swobodne i dumne
Leciały z piersią otwartą żeglując na powietrznej fali
Gdzie przepadł ich krzyk tak nieprzyjemny?
trwało misterium ciszy nabożeństwo podniesienia


Czego chciały? O małoduszny i krótkowzroczny
Chciały lotu Chciały tych rozpostartych skrzydeł
tego miłosnego spełnienia z przestrzenią
w ich locie była rozkosz i upojenie
kiedy przysiadały los się odmieniał
były jak żałobne wdowy
z zawiązanymi pod brodą chustami
które czekały na przemianę


Lot był ich przeznaczeniem i urodą

dlaczego nie dane im było w powietrzu umierać?


Julia Hartwig

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Lubię patrzeć, jak czasami szybują z wiatrem, a lądowanie pozbawia je jakby lekkości i piękna...
jotka

donka pisze...

Gdy mieszkałam nad morzem również lubiłam obserwować loty mew nad morzem.... towarzyszki wzburzonych fal i spokojnej ciszy morza.

Julia Hartwig czuła w locie ptaków swobodę, radość, upojenie przestrzenią. Mógłby to być ostatni lot życia.
" dlaczego nie dane im było w powietrzu umierać? "

Dobranoc.