niedziela, 24 marca 2024

Leszek Długosz - Piosenka pożegnalna

 Jeszcze 2 dni temu żył w moim blogu.   nie przypuszczałam, że Jego wiersz "Śpieszmy się"  może stać  się nieplanowanym wierszem pożegnalnym. Odszedł wszechstronnie uzdolniony poeta.. literat, pieśniarz, kompozytor, pianista. Przyjaciele  mówili o nim wrażliwy, dobry człowiek 

Wiersz "Piosenka  pożegnalna" to jakby pisany mimochodem następny po "Śpieszmy się " melancholijny, refleksyjny utwór.... poeta zadaje sobie w nim pytanie "Co potem" 


Dziś już wie.... smutno.   


Z wczorajszej róży?... Imię tylko.

- Imiona pustką dźwięczą.
Chcieliśmy róż zrywać tyle
Lecz lato przeszło prędko. 
Jak prędko...

Chcieliśmy jeszcze pochwycić tyle
- W życiu by życia nie brakowało
Żyliśmy jakby nie dowierzając
Że choćby wiele, wiele było
- Nigdy to dosyć
- Ciągle za mało...

Cóż, śmiało skręcaj gdy
Czas ruszać w drogę
- Uspokój twarz
- Opanuj gest, 
          wiesz...

Czas...
To jest ciągłe, ciągłe przybliżanie
Tego, co miało przyjść
Co popatrz - oto
Oto w końcu
Oto... jest.

Dziewczyny przestają być dziewczynami
Chłopcy przestają być chłopakami


- Oto idą mężczyźni
- Oto biegną kobiety
Choć wszyscy Dziećmi Boga jesteśmy
- Niestety...

Niestety, niestety - a więc - dorośniemy?
Niestety - jesteśmy - a więc - nie będziemy?..
.
A co z nami? Co potem?
A co po nas się stanie?
Cóż... panowie i panie
- Inne dzieci weźmie Pan Bóg
Na wychowanie...

Leszek Długosz


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jest mi wyjątkowo smutno bo miałam zaszczyt poznać pana Leszka Dlugosza osobiscie...
Stokrotka

Anonimowy pisze...

Wszyscy się o tym przekonamy, nie ma taryfy ulgowej...
jotka

donka pisze...

Zniknął mi komentarz.... nigdy to sie nie zdarza, nie wiem dlaczego.

Powtórnie więc kilak słów:
Stokrotko a gdybyś nam bliżej cos opowiedziała o spotkaniu z poetą?

Jotko - nie odtworzę już mojej odpowiedzi... jak zawsze refleksyjna, bo taka już jestem.

"Co potem" autor sam dowcipnie sobie odpowiada
-
A co z nami? Co potem?
A co po nas się stanie?
Cóż... panowie i panie
- Inne dzieci weźmie Pan Bóg
Na wychowanie...

Inni, następni będą jak my szukać odpowiedzi....może kiedyś wszyscy ją znajdą. nie będzie już tajemnicą. A może nigdy.... w mądrych książkach szukałam jej cale życie.

Życzę dużo słońca... u nas się pokazuje, ale góry trochę znów ośnieżone.

Anonimowy pisze...

Spotkałam Go wiele lat temu w Kawiarni/restauracji " U Sarzynskich^ w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. On przyjechal do Miasteczka aby dać recital swoich piosenek literackich. Ja przyjechałam między innymi na ten recital..Podeszłam do stolika przy którym siedział razem z właścicielka kawiarni panią Sarzynska. Zapytałam Go czy mogłabym kupić jego płytę w
ktorej spiewa o Kazimierzu..Powiedziałam że właśnie po to żeby go usłyszeć przyjechałam. A on zapytał skąd się dowiedziałam o jego koncercie tutaj. Odpowiedziałam że z internetu. Bardzo Go to zaskoczyło i prosił abym mu coś więcej na ten temat opowiedziała. I zaprosił mnie do swojego stolika. Przegadaliśmy conajmniej godzinę między innymi o jego zainteresowaniu Kazimierzem i o moich związkach z tym Miasteczkiem. A potem był wzruszający koncert...
Stokrotka

Anonimowy pisze...

To była płyta CD "Na rynku usiąść w Kazimierzu"...
Stokrotka

donka pisze...

Dziękuje.... nie dziwię się, że przeżywasz Jego odejście.

Dobranoc.... przeciągnęłam dziś moje urzędowanie przy komputerze za bardzo.