wtorek, 12 marca 2024

Wisława Szymborska - Pamięć nareszcie

 



 
Pamięć nareszcie ma, czego szukała.
Znalazła mi się matka, ujrzał mi się ojciec.
Wyśniłam dla nich stół, dwa krzesła. Siedli.
Byli mi znowu swoi i znowu mi żyli.
Dwoma lampami twarzy o szarej godzinie
błyśli jak Rembrandtowi.
 
Teraz dopiero mogę opowiedzieć,
w ilu snach się tułali, w ilu zbiegowiskach
spod kół ich wyciągałam,
w ilu agoniach przez ile mi lecieli rąk.
Odcięci – odrastali krzywo.

Niedorzeczność zmuszała ich do maskarady.
Cóż stąd, że to mogło ich poza mną boleć,
jeśli bolało ich we mnie.


Śniona gawiedź słyszała, jak wołałam mamo
do czegoś, co skakało piszcząc na gałęzi.
I był śmiech, że mam ojca z kokardą na głowie.
Budziłam się ze wstydem.
 
No i nareszcie.
Pewnej zwykłej nocy,
z pospolitego piątku na sobotę,
tacy mi nagle przyszli, jakich chciałam.
Śnili się, ale jakby ze snów wyzwoleni,
posłuszni tylko sobie i niczemu już.
W głębi obrazu zgasły wszystkie możliwości,
przypadkom brakło koniecznego kształtu.
Tylko oni jaśnieli piękni, bo podobni.
Zdawali mi się długo, długo i szczęśliwie.
 
Zbudziłam się. Otwarłam oczy.
Dotknęłam świata jak rzeźbionej rany.




Wiersz Wisławy Szymborskie przypomina mi prawdziwą historię czteroletniej dziewczynki, której Tata w początkach wojny, wyprowadzony  przez Niemców z domu....   nigdy do niego nie powrócił.  
Zostało jej  tylko wspomnienie siedzącej u taty na kolanach i kilka jego fotografii...  wydawał się na nich b, daleki i obcy.
Gdy dorosła zapragnęła więc by jej się przyśnił, chciała go zobaczyć choć jeden raz w życiu..... 
Szczerze i gorąco przez długi czas, codziennie się o to modliła. 
Niestety - jej modły nigdy nie zostały wysłuchane..... widocznie poeci cieszą się u Góry specjalnymi względami.  .  

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Piękny wiersz Pani Wisławy Szymborskiej.
I wzruszające wspomnienie...
Stokrotka

Anonimowy pisze...

BBM: Nigdy nie śnili mi się nieżyjący już Bliscy. Dlaczego- nie wiem.

donka pisze...

Długo śnił mi się mąż.... sny były jakby dalszym ciągiem naszego wspólnego życia. Mama też....tak jakbym ich wywoływała, ale oni sami do mnie przychodzili. Byłam rano nieszczęśliwa, że to były tylko sny.
Teraz są już chyba za daleko.

Pozdrawiam Was serdecznie Matyldo i Stokrotko.

Anonimowy pisze...

Nie wszyscy śnią o bliskich, nie wszyscy swoje sny pamiętają.
Treść snów bywa niesamowita, niektórzy potrafią wyśnić przyszłe nieszczęścia, pytanie, czy to dar czy przekleństwo...
jotka

donka pisze...

Nie bardzo wierzę w prorocze sny.... mogą być specjalnie preparowane i dopasowywane do danej sytuacji.

Natomiast to prawda, że nie wszyscy, a właściwie mało kto - sny pamięta. Za jakiś czas ich treść różni się całkowicie od zapamiętanej.