środa, 30 maja 2018

GEORGES BRASSENS - Oda do włamywacza



 - Oda do włamywacza







Książę wytrycha i artysto wśród złodziei
Ty, któryś na swój skok mój zechciał wybrać dom,
Gdy ja jeździłem, by znów kogoś rozweselić
Przyjmij w darze tę odę z moich skromnych rąk.

Dla twego taktu, wierz mi mam szacunek wielki,
Bo opuszczając dom na klucz zamknąłeś mi, 
by jakiś obcy nie obrobił go do reszty,
Wszak dżentelmenów jak ty, trudno spotkać dziś.
Wyniosłeś z sobą tylko niezbędne minimum,
wzgardziłeś tym portretem, który mam od lat,
ktoś mi go kiedyś przyniósł na me urodziny,
znasz się na sztuce, widać, że gust niezły masz,

oto kolejny znak twej zbrodni doskonałej,
czym jest narzędzie pracy przecież dobrze wiesz,
w związku z tym zostawiłeś mi moją gitarę,
solidarność rzemiosła to jest święta rzecz.

Tak więc mój drogi draniu, wszystko przemyślałem,
Wybaczam ci od serca jak mi miły bóg,
I coś mi ukradł stary ja ci to oddaję,
W lepsze ręce nie mogłoby to przecież pójść.

A zresztą ja, który ci dzisiaj śpiewam,
Mogłem złoczyńcą zostać różnie bywa wiesz,
I kradłbym tak jak ty, gdyby nie ma kariera,
Byłbym może wspólnikiem twoim, któż to wie?

Nie targuj się, gdy zechcesz sprzedać swoją zdobycz,
Lecz nie daj też oszukać się paserom, radzę ci,
Jak mówią paser kradnie gorzej niźli złodziej,
W pogotowiu więc miej marchewkę oraz kij.

Miej na uwadze, że policji znać nie dałem,
Lecz nie czuj się w ten sposób zaproszony znów,
Bo recydywa by z uroku cię odarła,
Nie chciej mi kraść wspomnienia i nie wracaj tu.

Więc szelmo niech Merkury strzeże cię od kicia,
A mój dobytek niech na zdrowie wyjdzie ci,
Nie miej wyrzutów, bo my dwaj jesteśmy kwita,
Wszak balladę tę stworzyliśmy ja i ty.

PS. Jeżeli jedno w życiu umiesz tylko
I jeśli powołaniem twym jest przebiegle kraść,
Karierę w handlu zrób legalnie, bez ryzyka
Nawet gliniarze będą kłaniać ci się w pas.





Brak komentarzy: