wtorek, 27 kwietnia 2021

Jonasz Kofta - Przypadek

 


Największym artystą
Jest przypadek
Gdy rzeczywistość
Bije cię w zadek
Nim wyobraźnia się w formę
Przyoblecze
Widzisz wyraźnie
Jak mało wiesz człowiecze
 
Fakt taki stworzy
Nie dzieło czy eksponat
Bo sztuka może
Psu wypaść spod ogona
Gdy biorą w łeb
Teorie twe najrzadsze
Nie wściekaj się
Że życie jest bogatsze
 
Zarozumialcze
Najprostszą dam ci radę:
Największym artystą
Codziennym artystą
Złośliwym artystą
Jest przypadek
 
Ktoś rozlał atrament
To bukiet czarnych róż
Ta na suficie plama
To mapa ciepłych mórz
Na pianę piwa
Opada gradem
Kwiat z kasztanowca
Koło budki
Wielkim artystą jest przypadek
Człowiek artystą jest malutkim
 
Twoje paletko zrudziałe
W jesień tak późny las
Za oknem tańczy gałąź
Wachlarz dalekich gwiazd
Twoja dziewczyna
Ma usta blade
Jak Primavera
Boticellego
Wielkim artystą jest przypadek
Każe prawdziwym powstać piegom
 
Zarozumialcze
Najprostszą dam ci radę:
Największym artystą
Codziennym artystą
Złośliwym artystą
Jest przypadek

1 komentarz:

BBM pisze...

A powiadają, że nie ma przypadków...