sobota, 1 października 2022

JAN TWARDOWSKI - Zaufałem drodze








Za­ufa­łem dro­dze
wą­skiej
ta­kiej na łeb na szy­ję
z dziu­ra­mi po ko­la­na
ta­kiej nie w porę jak w li­sto­pa­dzie spóź­nio­ne bu­ra­ki
i wy­sze­dłem na łąkę sta­ła świę­ta Agniesz­ka
- Na­resz­cie - po­wie­dzia­ła
- Mar­twi­łam się już
że po­sze­dłeś ina­czej
pro­ściej
po as­fal­cie
au­to­stra­dą do nie­ba - z na­gro­dą od mi­ni­stra
i że cię dia­bli wzię­li

ks. Jan Twardowski.

2 komentarze:

BBM pisze...

Celna obserwacja. Ale chyba niewiele jest osób, które idą przez życie po prostej i bez problemów...

donka pisze...

Różnie ten wiersz można rozumieć...m.in. autor mógł mieć na myśli łatwość w pokonywaniu prostej, bezpiecznej drogi z czekającą nagrodą od ministra. Wyboistą drogę wybierają często walczący, ryzykujący.... resztę trzeba sobie dopowiedzieć.... takie są wiersze Twardowskiego..

Zapamiętałam Twoje zdanie z blogu "Tak sobie tylko" : "dziwię się pozostałym odznaczonym, że odebrali razem z nim, jakby im nic nie przeszkadzało."

może to właśnie ci chodzący tylko łatwymi drogami?

Pozdrawiam