sobota, 13 maja 2023

Aleksander Puszkin * * *



Nie dbam o wyuzdane gwałtowne porywy, 
O rozkosze zmysłowe i szał niecierpliwy, 
O jęk i krzyk bachantki młodej, gdy jak żmija 
W objęciach mych namiętnie pręży się i zwija, 
I całuje żarliwie, i pieści mnie po to, 
Ażeby dreszcz ostatni przynaglić pieszczotą. 



O, ileż jesteś milsza ty, co trwasz tak skromnie! 
O, jak szczęśliwy tobą, dręczę się ogromnie, 
Gdy po błaganiach długich, wreszcie od niechcenia 
Podajesz mi się czuła, lecz bez upojenia, 
Chłodna i zawstydzona, memu zachwytowi 
Ledwie zdasz się ulegać, ucho słów nie łowi, 
Aż z wolna się ożywiasz w ogniu oszołomień 
I w końcu mimo woli podzielasz mój płomień! 


Brak komentarzy: