środa, 3 maja 2023

Taseusz Różewicz - luksus

 luksus


wtorek 23 kwietnia
113 dzień roku 2002


dzisiaj
mam dzień wolny


słucham jak pada deszcz
czytam wiersze
Staffa i Tuwima


„Będę ja pierwszym w Polsce futurystą.
A to nie znaczy, bym się stał głuptasem,
Co sport z poezji czyni, i z hałasem
Udaje maga…”


czytam kartkę z kalendarza
Arcydzięgiel litwor
to znana już w starożytności
bardzo aromatyczna roślina
czy można sobie przypomnieć
smak życia
smak dzięgielówki


słucham jak pada deszcz


na taki luksus nie mogą
sobie pozwolić
możni tego świata
muszą ściskać niezliczone
spocone dłonie całować sztandary
muszą głaskać dzieci
po główkach i staruszeczki
wycierać garnitury i twarze
wycierać
farbę z twarzy
żal mi
„wielkich” (tego świata)
że nie mogą nikogo
ugodzić pomidorem
że nie mogą
gówniarza
złapać za ucho


dziękuję Bogu
że nie muszę ubiegać się o „głosy”
idiotów


słucham deszczu


Kwiecień 2002 - lipiec 2003

Brak komentarzy: