Trącam o ciebie, struno bolesna pamięci,
Grająca ciszę zmierzchu, wonią sianożęci.
Grająca ciszę zmierzchu, wonią sianożęci.
We wspomnieniu dom biały, dwa klonowe drzewa,
Wieczór letni, w gałęziach ptak, co słodko śpiewa.
To wszystko, co zostało po was, szczęścia chwile:
Dwa drzewa, ptak, co śpiewa... nic... a tyle... tyle...
Leopold Staff.
2 komentarze:
BBM: Czasem drobiazg jest wszystkim…
Serdeczności, Donko!😘
To prawda Matyldo.
Miłego dna .
Prześlij komentarz