sobota, 11 maja 2019

Jacek Kaczmarski - DĘBY

Charles Spencelayh

Pośród nas żyją ci, co przeżyli
Choć przeżyć przecież nie mieli prawa
I jeszcze cieszą się z każdej chwili
Którą ich los im zostawia

Żyją wyrokom wieku na przekór
Wieku, co siejąc śmierć – sam umiera
Rano po mleko drepczą do sklepu
I sadzą dęby na skwerach

Prawem kaduka, w drodze wyjątku
Niepowtarzalni, jak starodruki
Żyją co dzień, dzień w dzień – od początku
I troszczą się o prawnuki

Przegapił Hitler, pogardził Stalin
Nie dały rady – zawał, prostata.
Czytają, czego nie przeczytali
I wciąż ciekawi są świata

Nie pysznią się – bliźniacy stulecia
Że ich nie dorzucono do stosu
Ich życie ma się powtórzyć w dzieciach
– Jesteśmy częścią kosmosu!

Częścią kosmosu – popiół we włosach
Popiół tych wszystkich, co nie przeżyli
Nieusuwalna pamięć, jak osad
Spalonej kolekcji motyli

Czasem się z losem godzi czas
Mleko, motyl, dąb w rozkwicie
Ci, co przeżyli – żyją wśród nas
Tak obrażonych na życie

21.8.1997

Brak komentarzy: