niedziela, 30 sierpnia 2020

Minęło 81 lat.. ..


                        


Władysław  Broniewski           Żołnierz polski

Ze spuszczoną głową  idzie powoli 
żołnierz z niemieckiej niewoli.

Dudnią drogi, ciągną obce wojska,
a nad nimi złota jesień polska.

Usiadł żołnierz pod brzozą u drogi,
opatruje obolałe nogi.
Jego pułk rozbili pod Rawą,
a on bił się, a on bił się krwawo,
szedł z bagnetem na czołgi żelazne,
ale przeszły, zdeptały na miazgę.


Pod Warszawą dał ostatni wystrzał,
potem szedł. Przez ruiny. Przez zgliszcza.
Jego dom podpalili Niemcy
A on nie ma broni, on się nie mści...

                                                   
Mal. Wiktor Korecki




Hej! ty, brzozo, hej ty brzozo-płaczko,
smutno szumisz nad jego tułaczką
opłakujesz i armię rozbitą
i złe losy, i Rzeczpospolitą...



Siedzi żołnierz ze spuszczoną głową,
zasłuchany w tę skargę brzozową,
bez broni, bez orła na czapce,
bezdomny na ziemi - matce.






                                                                                                                     
                                                                     
                                                                        * * * 


Mnie ta ziemia od innych droższa,
ani chcę, ani umiem stąd odejść,
tutaj Wisłą i wiatrami Mazowsza
przeszumiało mi dzieciństwo i młodość.


 W moim oknie pole i topole,
i ja wiem, że to właśnie - Polska.
Stąd i radość i chmura na czole,
tutaj słowa me zbroję jak wojska.

A te słowa zrozumie ziemia,
choćby miały krwią się wysączyć:
przecież nawet mury więzienia
obrastają poezją jak pnączem.

Tutaj do mnie najcichszym listkiem
ufnie mówią topole i wierzby,
moje serce tu wie o wszystkiem,
chyba tutaj umrę - bo gdzieżby?

Więc gdy umrę, dobrze mnie otul,
ziemio czarna, znajoma, dobra,
szeregami żałobnych topól
niechaj idzie za mną krajobraz

i niech w srebrnym liści popłochu
długo szumią nadwiślańskie drzewa
o tym wszystkim, com czuł i kochał,
o tym wszystkim, czogom nie wyśpiewał. 

Władysław Broniewski




2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dzięki za Broniewskiego. Najbardziej patriotyczny wiersz w naszej poezji to zapewne "Bagnet na broń".
Iza

donka pisze...

Masz rację... i początkowo zamierzałam zamieścić. "Bagnet na broń"..... ale mimo wszystko to była rocznica wielkiej klęski i i rozczarowania narodu karmionego propagandą o naszej sile, naszej gotowości do odparcia Niemców, do zwycięstwa. A skończyło się jak się skończyło. Wiersz "Żołnierz polski " to opis losu żołnierzy z rozbitej armii. Mój teść był też tym żołnierzem bijącym się o z góry przegraną sprawę. Miał szczęście, że ocalał ..... pokonani, zgnębieni zawędrowali ze swoim pułkiem do Rumunii. Wstąpił do armii Andersa i wrócił do Polski dopiero po kilku latach.
Bardzo cenię poezję Broniewskiego, lubię jego liryki.... prywatnie prześledziłam w dostępnej literaturze biograficznej całe jego niezbyt szczęśliwe życie. Szkoda, że uległ zapomnieniu. Kolberger często go recytował, zachwycał się jego twórczością.

Pozdrawiam serdecznie, zaglądaj jak tylko możesz i chcesz.
Donka