piątek, 29 marca 2024

Baran Józef - Ballada o emigrantach


Zadaję sobie pytanie czy wczorajszy emigrant to dzisiejszy uchodźca?
Emigrant  opuszcza ojczysty kraj.... potocznie -  w poszukiwaniu chleba.  
Uchodźca -  szuka ratunku przed śmiercią, ucieka przed wojną, przed głodem.  Rozstanie z ojczyzną, tęsknota, niepewność jutra pozostają jednak....  takie same. 



Ballada o emigrantach

1

budzą się w środku nocy
odcięci od pępowiny ojczyzny
z zakneblowanymi ustami
nie czując ziemi
pod stopami

jeszcze przez chwilę
majaczą w nich
zatopione titaniki dzieciństwa

2

jest już po transplantacji języka
transplantacja mózgu trwa
tylko przeszczep serca
wciąż się nie udaje
i choć stare za duże
pewnie przyjdzie z nim umrzeć

3

z oczu opadają im łuski
i pojmują
że prawdziwym przeznaczeniem
jest nieustanne wygnanie
z miejsc kolejno oswajanych
począwszy od zaklętego
widnokręgu dzieciństwa
dojrzewanie do myśli

że śmierć jest też emigracją
za ostatnią granicę ciała


Baran Józef 

Sztokholm 1992r.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

BBM: Wyjeżdżałam zaledwie do pracy a i tak czułam własną nieprzystawalność do obcej ziemi… Czuję ten wiersz całą sobą.

MaB pisze...

Można wspominać z łezką w oku, ale nie można zostać w dzieciństwie.
Zmierzać dokądś i wędrować - taki człowieczy los.
Pięknych świąt Donko.

donka pisze...


Każdy ma swoją małą ojczyznę.. jesteś szczęśliwcem Matyldo, że to
jest nią Twój dom.

Pogodnych, Słonecznych, rodzinnych Świąt. Pozdrawiam serdecznie.

MaB - dziękuję i wzajemnie. Często tęsknimy do miejsca dzieciństwa, a gdy sie uda do niego wrócić - rozczarowujemy sie.
Wiem to po sobie. Wraz z życzeniami pozdrawiam serdecznie.