poniedziałek, 1 kwietnia 2024

Andrzej Waligórski - WIELKANOCNE KURCZĘTA

 



Trwają długie debaty nocne
Skąd się wzięło kurczę wielkanocne?
Skąd ta ledwie co wykluta kurka
Przy święconem stroszy żółte piórka?

Może to jest oznaka dla ludzi
Że już wiosna, że przyroda się budzi?
Może kura nam zrobiła niespodziankę,
Bo o tydzień przenosiła pisankę?

Może to piszczące maleństwo
Wieści żółte niebezpieczeństwo?
Może to są rezultaty twórcze
Nazbyt częstych okrzyków "O kurcze"?

Ja rozumiem, baranek, zajączek,
Ale czemu kurczę się tu plącze?
Tu rzeżuchę uszczknie, lub wątróbkę,
tam na czysty obrus zrobi kupkę,




Chce pić wodę, trafia na żubrówkę,
Potem łapką się trzyma za główkę,
I przewraca się po stolikach
Ptak z gatunku gallus domestica,

Niewyraźny etymologicznie,
Podejrzany ideologicznie,
Aż dopiero pan profesor Dreptak
Pierwsze ścieżki w tej dziedzinie przedeptał,

Dowiódł bowiem iż owe kurczątka
Są symbolem kurczów żołądka!

Fakt, że Polak się na święta obżera,
Że go potem pogotowie zabiera,
A czasami to nawet policja,
Taka u nas narodowa tradycja!

Tak więc, dzięki profesorowi
Nikt już teraz nic złego nie powi,
Nie wywiedzie kurczaka z pogaństwa
lecz z narodowego chrześcijaństwa!


Andrzej Waligórski


3 komentarze:

Anonimowy pisze...

I teraz już wszystko jasne :-).
Życzę udanego Smigusa Dyngusa i Prima Aprilisa...
Stokrotka

Anonimowy pisze...

No fakt, nasze tradycje bywają męczące!
jotka

Anonimowy pisze...

BBM: Przymrużone oko Waligórskiego. Super!😉