poniedziałek, 3 grudnia 2018

Szydzik Zofia - monolog



Boże - tylko nie gaś świecy za wcześnie
podaruj proszę - krótką chwilę jeszcze   

może deszcz wierszy na mnie spadnie
gdy będę gotowa – sama zgaszę
                                                 
…proszę, nie gaś za mnie

życie - zaszumiało – zakręciło w głowie
dlaczego tak krótko – 
Boże - odpowiedz
przepłynęło prawie z szumem rwącej rzeki
kalecząc wartkim nurtem zielone brzegi

a tu jeszcze słów tyle nie wypowiedzianych
tyle modlitw i pieśni tych nie wyśpiewanych
tyle kwiatów przydrożnych w pełnym rozkwicie
tylko rwać i upajać się pięknem w zachwycie

zbieram skrzętnie strzępy dni i godzin
co towarzyszyły mi od chwili narodzin
to wszystko dzisiaj - chcę zebrać w całość
mieszczę w jednej dłoni – ach - jaka małość !


zanim ten kolorowy czar życia pryśnie
mam jeszcze smak na świeże wiśnie
pragnę byt mój miłością dopieścić

dopełnić życia czarę jej smakiem i treścią 

                            

Brak komentarzy: