środa, 30 czerwca 2021

Andrzej Kotański - z tomiku "Wiersze o moim psychiatrze"

Andrzej Kotański –Data i miejsce urodzenia: 29 kwietnia 1957r w Warszawie,  polski historyk. Studiował romanistykę na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie obronił pracę magisterską na temat wierszy francuskojęzycznych Rainera Marii Rilkego., Od 2016 ambasador Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej i Zakonie Maltańskim.  .23 czerwca 2016 złożył na ręce papieża Franciszka listy uwierzytelniające.

Zadebiutował zbiorem opowiadań „Czterdzieści siedem tysięcy bankietów”, (1990), wydał potem dwa tomy wierszy: „Elegia o płaszczu skórzanym” i „Jutro będzie wiosna”.  W roku 2011 wydana została jego książka „Wiersze o moim psychiatrze” cieszącą się do dziś niesłabnącym zainteresowaniem czytelników.

Mieszka i leczy się w Warszawie. 

Edward Munch

 "Wiersze o moim psychiatrze"


Pan musi wreszcie


Uwielbiam takie teksty
pan musi wreszcie zacząć zauważać swój potencjał
pan musi wreszcie zacząć doceniać samego siebie
pan musi wreszcie zacząć otwierać się na ludzi
wychodzić do nich
 
pan musi wreszcie zacząć wyrażać swoje uczucia
na przykład gniew
 
uwielbiam takie teksty
ani trochę mnie to kurwa nie wkurwia
ani trochę


ani nawet ciut

ani pół ciuta


 
czyli tak
 
życie seksualne ma pan nieudane
życie zawodowe ma pan nieudane
i życie towarzyskie też
ma pan nieudane
 
czy jest jeszcze jakieś życie
które może się panu nie udać
 
życie po śmierci


Znów o miłości

a pana ktoś kiedykolwiek kochał

no jeśli chodzi o kobiety
to raczej nie

ale jak wziąć pod uwagę
na przykład
Trzy Osoby Boskie
to tego przecież
nie możemy wykluczyć




być może nawet
Matka Boska Częstochowska
mnie kochała

ale starała mi się tego
nie okazywać 

 




mal: Didier Lauenco

3 komentarze:

jotka pisze...

Bardzo mi się podobają te wiersze, bez napuszenia, szczerze, od serca!

BBM pisze...

Nie dziwię się, że wciąż są czytane. Są świetne!!

donka pisze...

Muszę zdobyć ten tomik " Wiersze o moim psychiatrze".... czytałam jeszcze kilka utworów z tego tomiku, poza blogiem i bezwiednie się uśmiechałam.... One poprawiają humor.
Pozdrawiam serdecznie... nie wiem dlaczego wydaje mi się, że dziś niedziela.