piątek, 3 czerwca 2022

ALEKSANDER FREDRO - Cygan i baba



Mówią ludzie, że przed laty
Cygan wszedł do wiejskiej chaty,
Skłonił się babie u progu
I powitawszy ją w Bogu
Prosił, by tak dobrą była
I przy ogniu pozwoliła
Z gwoździa zgotować wieczerzę -
I gwóźdź długi w rękę bierze.
Z gwoździa zgotować wieczerzę!

To potrawa całkiem nową!
Baba trochę wstrząsła głową,
Ale baba jest ciekawa,
Co to będzie za przyprawa;
W garnek zatem wody wlewa
I do ognia kładzie drzewa.

Cygan włożył gwóźdź powoli
I garsteczkę prosi soli.
- Hej, mamusiu - do niej rzecze -
Łyżka masła by się zdała.

- Niecierpliwość babę piecze,
Łyżkę masła w garnek wkłada;
Potem Cygan jej powiada:
- Hej, mamusiu, czy tam w chacie
Krup garsteczki wy nie macie? -

A baba już niecierpliwa,
Końca, końca tylko chciwa,
Garścią krupy w garnek wkłada.
Cygan wtenczas czas swój zgadł,
Gwóźdź wydobył, kaszę zjadł.

Potem baba przysięgała,
Niezachwiana w swojej wierze,
Że na swe oczy widziała,
Jak z gwoździa zrobił wieczerzę.

2 komentarze:

jotka pisze...

Z dedykacją dla polityków, jak nic!

donka pisze...

To prawda....ale nie koniecznie tylko dla naszych elit politycznych.... te bajdy prześmiewcze i bajki zawsze zawierają w sobie jakiś głębszy przekaz kierowany do nas wszystkich.
Pozdrawiam serdecznie.