czwartek, 23 maja 2024

Agnieszka Osiecka - Zostan ze mną



Agnieszka Osiecka u stóp miała nie tylko wielbicieli swoich tekstów. Rozkochiwała w sobie wielu mężczyzn. Wielką miłością poetki był Marek Hłasko. 



Połączyło ich wyjątkowe uczucie, którego Agnieszka nie umiała docenić. 

"Ale zastanawiam się, dlaczego ja się tak włóczyłam. Zamiast świętować miłość, zamiast chuchać na to, to ja się tak strasznie kręciłam, ponieważ myślałam, że ja po prostu zdążę, że ja będę zawsze młoda, zawsze Marek będzie młody, że świat na nas poczeka. A nic nie poczekało i świat pędził w zawrotnym tempie.—  

Za długo trwało rozstanie. On w końcu zaczął układać sobie życie bez niej i ożenił się z niemiecką artystką.

Żałowała, że nie umiała go zatrzymać. 

Mówiła potem : .przyjaciele moi i przyjaciółki! Nie odkładajcie na później ani piosenek, ani egzaminów, ani dentysty, a przede wszystkim nie odkładajcie na później miłości. Nie mówcie jej "przyjdź jutro, przyjdź pojutrze, dziś nie mam dla ciebie czasu.  Bo może się zdarzyć, że otworzysz drzwi, a tam stoi zziębnięta staruszka i mówi "Przepraszam, musiałam pomylić adres..." I pstryk, iskierka gaśnie. ". 
(Agnieszka Osiecka, „Rozmowy w tańcu”)



Agnieszka Osiecka i Marek Hłasko
"Zostań ze mną."

Im bardziej ciebie zapominam,
tym bardziej twarz ta mnie przeraża,
co z lustra patrzy na mnie co dzień
jak smutny sędzia na zbrodniarza.

Zostań ze mną,
żebym była lepsza,
zostań ze mną,



zostań dla mnie samej,
wyrzeźbiłam cię w powietrzu,
oprawiłam w złotą ramę -
czas nie zatarł naszych śladów jeszcze...

Zostań ze mną,
żebym była miła,
bym patrzyła wszystkim prosto w oczy,
żeby ludność o mnie śniła
od Warszawy po Zakroczym.

Im bardziej ciebie mi nie trzeba,
tym bardziej twarz ta mi niemiła,
co z lustra patrzy na mnie co dzień,
jakby mną była i nie była...

Zostań ze mną,
w mej pamięci podłej,
zostań ze mną,
żebym była ładna,
zostań, bym w kawiarni modnej
nie przelękła się zwierciadła -
zapominać to nie sztuka żadna.
Zostań ze mną w mojej duszy chorej,
zostań ze mną, żebym była młoda,
bym wzdychała w każdy wtorek:
"Szkoda, szkoda, szkoda, szkoda".

Im bardziej jestem roztargniona,
kiedy twe imię słyszę z boku,
tym bardziej wstyd mi, że nie płaczę,
tak jak płakałam w zeszłym roku.

Zostań ze mną,
zostań choć na niby,
w moich gestach,
w tym, jak głowę noszę,
zostań ze mną, nawet gdybym
zapomniała, o co proszę.

Agnieszka Osiecka

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zbyt często nam się wydaje, że zdążymy...
jotka

donka pisze...

Szczególnie dotyczy to naszych rodziców, dziadków. Kiedyś ich wspomnienia nas nudziły, a teraz tyle pytań by się zadało.

Ściskam, miłego dnia.

Anonimowy pisze...

BBM: Osiecka chyba nigdy nie była stała w miłości. Chciała jej, tęskniła za nią, ale i uciekała od niej.