niedziela, 31 stycznia 2021

Czesław Milosz - BIEG

 
Radosny mój bieg po ciemnych parkach jesienią,
Kiedy na ścieżkach igliwie albo szelest liści,
I polany pod dębami pustoszeją,
Gasną sine oka telewizji.
 
Takiej lekkości kroków nigdy nie miałem,
Chyba dawno, w moje poranki ośmioletniego


Brian Burt




























Uniesiony nad ziemię, napojony światłem,

Nie ustaję w napowietrznym biegu.
 
Nieżyczliwie mnie wita przebudzona jawa.
W dzień o lasce powoli pełznę, astmatyczny.
Ale noc mnie na długie podróże wyprawia
 
I tam, jak na początku, świat nowy i śliczny. 


Brak komentarzy: