sobota, 6 marca 2021

Wisława Szymborska - Mała dziewczynka ściąga obrus / historia powstania wiersza /

 

Ciekawostka z życia wzięta.

Wspomnienie spisane prawie na żywo,  z okresu przed Dobrą Zmianą  

 

"Dziś wieczorem w Radiowej Jedynce  słuchałam rozmowy z Michałem Rusinkiem – sekretarzem Pani Wisławy Szymborskiej, o jego pracy u Niej i swojej.

Opowiadał m.in,  że miała zwyczaj na zadawane przez dziennikarzy pytania odpowiadać 

.....to baaardzo dobre pytanie. Bardzo dobre pytanie. Jest tak dobre, że muszę się zastanowić. Proszę zgłosić się po odpowiedź jutro, lub za dwa tygodnie.  Albo lepiej... na wiosnę.  

Często odpowiedź też brzmiała „ a wie pan, to jest dobry temat na wiersz „  

I tak jeden jedyny raz - zastrzegł się p. Rusinek  - scena z jego życia prywatnego posłużyła Wisławie Szymborskiej  za kanwę wiersza  „Mała dziewczynka ściąga obrus”

Jego szefowa miała zwyczaj około godz. dziesiątej dzwonić do swojego sekretarza. 

Ten akurat zajęty był porannym karmieniem zupką – papką  jak się dosłownie wyraził  - swojej  bodajże 1,5 - rocznej córeczki.  Zanim dobiegł do telefonu, a wtedy jeszcze nie było komórek, obrus wraz z całym „dobytkiem inwentarza „ zsunął się na dywan, ściągnięty zwinnymi, a jakże - łapkami córeczki.

Szymborska poznała po jego głosie, że coś mu przeszkadza skupić się na rozmowie i gdy dowiedziała się dlaczego – powiedziała:

A wie pan to jest dobry temat na wiersz „ po czym położyła słuchawkę."



 „Mała dziewczynka ściąga obrus”
 
Od ponad roku jest się na tym świecie,
a na tym świecie nie wszystko zbadane
i wzięte pod kontrolę.
 
Teraz w próbach są rzeczy,
które same nie mogą się ruszać.
 
Trzeba im w tym pomagać,
przesuwać, popychać,
brać z miejsca i przenosić.
 
Nie każde tego chcą , na przykład szafa,
kredens, nieustępliwe ściany , stół.
 
Ale już obrus na upartym stole
- jeżeli dobrze chwycony za brzegi -
objawia chęć do jazdy.
 
A na obrusie szklanki, talerzyki,
dzbanuszek z mlekiem, łyżeczki, miseczka
aż trzęsą się z ochoty.
 
Bardzo ciekawe, jaki ruch wybiorą,
kiedy się już zachwieją na krawędzi:
wędrówkę po suficie?
lot dokoła lampy?
skok na parapet okna , a stamtąd na drzewo?
 
Pan Newton nie ma jeszcze nic do tego.
Niech sobie patrzy z nieba i wymachuje rękami.
 
Ta próba dokonana być musi.
I będzie.



Tak naprawdę przygotowałam na dziś zupełnie co innego, też wiersz Wisławy Szymborskiej może ciekawszy…. Ale ponieważ znalezione po latach wspomnienie wydało mi się równie ciekawe, a wiersz pogodny i przypominający zapewne dotąd - dorosłej już córce Michała Rusinka jakie to w dzieciństwie robiła ojcu psikusy.  

A wiersz, który  miałam zamieścić poczeka do jutra. 

8 komentarzy:

jotka pisze...

Czytałam książkę pana Rusinka i Szymborskiej i wiersz także znam:-)

BBM pisze...

Wiersz zabawny i niekoniecznie, bo poznawanie świata poprzez doświadczenie wcale przecież zabawne nie jest...

donka pisze...

Jotko mam tą książkę / właściwie ebook / i czeka już dość długo, bo przyznam się ze wstydem, że cały czas "Czuły Narrator " Olgi Tokarczuk blokuje czytanie innych.książek
.... trzeba się przy nim często zatrzymywać by pomyśleć.
"Rezydent" polecany przez Matyldę przemknął się jakoś.... pochłonęłam go w 2 godziny.
Przeczytałam u Olgi, że przychodzi taki czas gdy zaczynamy czytać głównie literaturę faktu.
A wg. niej to jest błąd.... nie można odrzucać powieści. Powieści pobudzają wyobraźnię, identyfikujemy się z bohaterami, przenosimy się wraz z nim w jego świat. w inny świat.
Ja rzeczywiście od dłuższego czasu siedzę w książkach wspomnień ciekawych ludzi, w współczesnych reportażach, w historii głównie Polski choć ciągnie mnie np. do lubianych przeze mnie kryminałów. Nie umiem czytać kilku książek naraz, zazdroszczę tym co to potrafią.
Może uda mi się dziś zakończyć Narratora.... poszukam za radą Olgi coś lekkiego
A co Wy czytacie aktualnie?

donka pisze...

Matyldo to prawda, choć wraz z doświadczeniami nawet przykrymi i dotkliwymi uczymy się życia. Pozdrawiam serdecznie. .
Miłej niedzieli..

jotka pisze...

Skończyłam kryminał francuski DOLINA, ale wcale nie lekki, bo i watek gier komputerowych dla młodzieży porusza.
Teraz sięgnęłam po opowieść o niewidomej kobiecie i jej losach w czasie wojny, bardzo jestem ciekawa, bo autor nagrodzony Pulitzerem 2015.
Oprócz tego zawodowo, zawsze cos w pracy podczytuję, by wiedzieć, co polecać:-)

Anonimowy pisze...

A wiesz? zupełnie mnie ten wiersz nie porwał.... Jak bym przeczytała ot reflesję jakiejś matki...ale bez wrażenia.... Malwina

BBM pisze...

Aktualnie zwykle babskie czytadła tylko dlatego, żeby się psychicznie wzmocnić przed książką Łazarewicza " Żeby nie było śladów".

donka pisze...

Malwinko - wiersz był przy okazji, Cały post był wspomnieniem. Pamiętasz "Poezję Refleksyjną" ? Pisałam w niej w latach 2009 - 20010. Byłaś jedną z czytelniczek tego wątku. Zapisałam wtedy na żywo moją relacja z usłyszanej w Jedynce rozmowy Rusinka wspominającego jak powstał ten wierszyk. I nie on był najważniejszy tylko moje wspomnienie.