niedziela, 25 lipca 2021

Jarosław Iwaszkiewicz - Stary poeta

 
Poeta mówi:
Żono! Widzisz te dwie muchy
na parapecie okna
zabite muchozolem
Tyleż one znaczą we wszechświecie
co nasze martwe ukochane psy
co leżą tu pod kamieniem
 
Pamiętasz ten wyraz Tropka
gdy mu się coś mówiło
a on nie rozumiał
marszczył czoło skupiał się
i nie rozumiał
 
Bo był zwierzątkiem

















My też nie rozumiemy
 
Patrz mówią do nas obłoki
zorze gwiazdy
wiatry
a my nie rozumiemy
 
Mówią do nas przestrzenie
niebieskie
mówią drzewa rozwijające się
mówią kwiaty
rosną
i mówią
a my nie rozumiemy
 
I tak już będzie
 
Będziemy we wszechświecie
jak te dwie martwe muchy
jak te dwa zdechłe psy
jak dwie nicości
One też kochały
i chciały zrozumieć
 
II
 
Poeta mówi:
Żono! Nie odchodź
Zostań chwilę ze mną
 
Chcę być sam
A kiedy ty odejdziesz
Zaraz przyjdą tacy:
 
Tuwim przyjdzie
z gałęzią wielkich jabłek
jak ta co zabrał
z naszego srebrnego wesela
 
Czesław zaraz przyjdzie
taki młodziutki jak wtedy
kiedy przyjechał z Wilna
ze słowami: ubóstwiam pana
na ustach
 
Tolek przyjdzie
taki jak w Aidzie
kiedy opowiadał bajki Marysi
 
przyjdzie Olek z papugą
motyl przyleci
co kiedyś wleciał do naszej
sypialni
wielki i osobliwy
 
Tak się zaludni
Dookoła
Nie odchodź
bądź przy mnie
Bo chcę być sam
sam
taki zupełnie sam
 
III
 
Poeta mówi:
Żono:
Byliśmy kiedyś młodzi
widzieliśmy ocean w Skagen
i Barcelonę
i Matterhorn i Dent du Midi
mieliśmy przyjaciół
gadaliśmy z Lechoniem
z Witkacym z Sartre’em
zachłystywaliśmy się Proustem
czytaliśmy Jądro Ciemności
Annę Kareninę
Popioły
 
Teraz jesteśmy starzy
jesteśmy sami
 
Kłócimy się
szukamy ciągle
pogubionych książek
 
Chustek
zapałek
okularów
 
A kiedy będziemy przed Panem Nicości
już zaraz
nic to nie będzie znaczyło
 
że byliśmy piękni
że tańczyliśmy na chłopskich weselach
i na królewskich pokojach
i nikt nas nie zapyta
o nasze muchy
nasze psy
nasze pogubione książki
chustki do nosa
 
i okulary


autor fotografii: Tadeusz Rolke
data: 1963
miejsce: Stawisko (Podkowa Leśna)  

13 komentarzy:

jotka pisze...

No tak, z jednej strony wszystko to marność, ale z drugiej, co nam czynić? czekać tylko na śmierć? Nie zgadzam się!

donka pisze...

Dużo czytałam o poecie, jego żonie Annie, Stawisku i zamieściłam ten wiersz z sympatii do lwaszkiewicza, która u mnie przeważyła nad podskórną do niego niechęcią,znajomoscia jego życia, błędów, przy jednoczesnej jakby rehabilitacji w czasie okupacji gdy w Stawisku znalajdpwali schronienienie uchodźcy i uciekinierzy z powstania bez względu na ich pochodzenie i przynależność do różnych organizacji
Przechowywał też Żydów. Smutny wiersz, smutna starość. Ale to wiersz bez pointy.

donka pisze...

Piszę ze Smartfona. Komputer wyłączony bo burza więc przepraszam za jakieś ewentualne błędy

Anonimowy pisze...

Nie oceniajmy poety przez jego wiersze,
Ale wiersze przez jego życie.
Bo nie wszystko jest w nich zapisane.
Iga z Warszawy

donka pisze...

W komputerze spaliła się jakaś bateryjka przez burzę.

Anonimowy pisze...

Dębski Pani Igo musi poczekać najwcześniej do jutra.

BBM pisze...

Zaparłam się, że nie będę komentować Iwaszkiewicza, bo za nim nie przepadam, ale widzę, że jakaś poważniejsza awaria?....
Mam nadzieję, że będzie szybka naprawa.
Serdeczności podsyłam.:)

donka pisze...

Awaria nie była taka poważna. Udało się dość szybko naprawić, choć nie obyło się oczywiście bez wcale nie takiego małego wydatku..

Matyldo ja tez mam mieszane uczucia w stos. do Iwaszkiewicza,, ale swoim jednym z ostatnich, bardzo smutnych wierszy poruszył mnie. Właściwie to nie był wiersz tylko zwierzenie - samotność w starości dwojga mimo wszystko bliskich sobie ludzi..

.

donka pisze...

Anonimowy.
Igo załączam zgodnie a Twoim życzeniem wiersz Dębskiego o matce/ jeśli pozwolisz przejdziemy na Ty bo w internecie zwracamy się do siebie bez formy pani, pan. /
Skoro tak lubisz tego poetę, postaram się by nie był to jego wiersz ostatni.
Pozdrawiam

Oponka007 pisze...

Cześć donka, nie wiem, czy wiersz jest bez puenty. Raczej nie jest to sprawa najważniejsza, żeby w wierszu puenta była, ale tutaj chyba się pojawia. Stary poeta natrętnie wraca do obrazu przedmiotów, much i psów, pojawiają się kilkakrotnie w całym poemacie i w ostatniej strofie szczególnie podkreśla ich przynależność do małżeństwa, pisze „nasze”. Bo to 1. atrybuty kochanków, jak w pieśni nad pieśniami 2. nośniki pamięci 3. przeciwieństwa nicości i 4. rzeczy w obliczu śmierci nieznaczące, jak my, pamięć, wspomnienia i miłość - czyli wszystko, o czym pisze wcześniej i do czego utraty próbuje siebie (bo zwrot do żony jest chyba tylko przykrywką?) przygotować.

donka pisze...

Oponko007 - ja myślę, że on wewnętrznie jest przygotowany na bliską utratę wszystkiego co kochał. Masz rację, że nie musi kierować swych słów do żony....ale poeci lubią mówić do kogoś.... niekoniecznie musi to być ktoś bliski. Choć np. Miłosz wierszem "Pożegnanie" żegna się z synem by trochę inaczej ale podobnie stwierdzić to samo co Iwaszkiewicz.

(...)Synu mój, wierzaj mi, nie zostaje nic.
Tylko trud męskiego wieku,
Bruzda losu na dłoni.
Tylko trud,
Nic więcej.(...)


Pozdrawiam serdecznie... i zapraszam.... miło się z Tobą rozmawia, w przeciwieństwie do Ciebie rzadko rozkładam wiersze na czynniki pierwsze.
Często zamieszczam w blogu wybrane wiersze tylko dla siebie.... wystarczy nieraz jedno zdanie by trafiło we mnie lub do mnie.

Anonimowy pisze...

To wielki poeta - ale na wielkość czyli prawdę bez ozdobników musiał poczekać - przyszła na starość… Mapę pogody mam na połce

Anonimowy pisze...

Tak zdychaj