niedziela, 17 stycznia 2021

Jonasz Kofta - Ballada biblijna




Wieloryb był wielki
I gębę miał wielką
Co żarła, parskała i pluła
Ku chwale bebechów
Ryczała piosenki
Na resztę zaś była totalnie nieczuła
 
Póki wieloryb nie zeżarł Jonasza
Był wesolutki i pewny siebie
A teraz wszystko go przestrasza
Bo co ma w środku, nie wie. 

Nie wie.
 
Bo skąd mógł przewidzieć
Że zagryzł prorokiem?
 
Gdy Jonasz się wewnątrz rozgościł
To zaczął rozmyślać
Wśród mroków głębokich
Nad dosyć istotnym problemem wolności
 
 Bo jak nie będziesz myśleć, Jonasz
To w wielorybim brzuchu skonasz
Nie wszystko można po prostu zjeść
Zjeść można formę, trudniej treść
 
Ale najtrudniej idee
Nie wszystko można po prostu zżuć
Zżuć można gumę, kotlet, gwóźdź
Lecz niejadalne są nadzieje
 
Z nadzieją można wiele znieść
Choć ty mnie masz gdzieś
To ja mam cię gdzieś...
 
I czkał wieloryb
I nie mógł przełknąć
 
Bo Jonasz ideą uskrzydlon
Postawił w przełyku
Mu kilka barykad
I jeszcze od środka wymyślał od bydląt
 
Konwulsje ciskały
Po falach kolosa
 
A koniec zabawy był raczej zabawny
Wyrzygał proroka
Pod jasne niebiosa
Dialektyki pancerz miał Jonasz niestrawny


Nie po to ballada
By stare dziś prawdy
Że przemoc przegrywa w obliczu idei
Powtarzać, gdy wszyscy
Znudzeni doprawdy
Bo dawno wiedzieli, bo nieraz widzieli
 
Śpiewałem balladę
Bo prawda popłaca
Gdy świat jest obmową zatruty
By nikt z was nie mówił:
 

"Znów dzisiaj wygląda
...taki... jakiś... wypluty"
 

 

3 komentarze:

BBM pisze...

Zdumiewające skojarzenia!

donka pisze...

Jonasz Kofta posłużył się psalmem z ksiąg Jonasza. Tylko Jonasz z psalmu okazał się nieposłuszny Bogu. Bóg wbrew życzeniu Jonasza odstąpił od ukarania mieszkańców miasta za zło, które czynili, ponieważ okazali skruchę. Morał psalmu: Bądź miłosierny, gdy dobro zwycięża zło" / tak mi się wydaje /.
A morał płynący z wiersza Kofty: że " przemoc przegrywa w obliczu idei " nie ma nic wspólnego z psalmem..... Kofta po prostu bardzo zgrabnie ułożył ładną bajeczkę pożyczając z psalmu tylko watek wielorybi.
Mnie się ta bajeczka bardzo podoba.

jotka pisze...

Ballada dowcipna i jeszcze morał, to prawdziwy kunszt!